Dom Brooke D.

miss.

- Taaak. - i sie uśmiechneła, tak... tak no nie wiem jak to określić XD

Granmor

-To świetnie, ja aktualnie jestem sam i raczej towarzystwa nie szukam. - powiedzial z usm iecheeem.

miss.

- Dobre towarzystwo nie jest złe. - sie wyszczerzyła.
- I nie mów mi że w twoim zawodzie brakuje ci towarzysta.

Granmor

-Mówiłem o kimś bliższym niż kumpelki z pracy. - zaśmiał się.

miss.

Przewróciła ślipiami, tak zabawnie. bo ona też to miała na myśłi.
- No o tym mówie.

Granmor

-Aaaaaaaaa. - Patrick to ogólnie jest lekko cięzej kumający xD. -Ale ja tak nie lubię, na jedną noc.

miss.

lekkko ciężej XDDDDDDDDDDDDDDD umarłam XDDDDDDDDDDDDDDDD

Sie wyszczerzyła.
- nie lubie bawić sie w swatke, ale... jak będziesz kiedyś szukał prezentu dla Julie wpadnij do CoB's moja przyjaciółka i współpracownica Audrey na pewno Ci pomoże. - i sie tak szczerzyła XDDD - Znaczy ty teraz nikogo nie szukasz więc co ja gadam. nieważne.
On jest lekko ciężej kumjący a ona głupoty gada XD

Granmor

-Świetnie, jakby co, odezwe się. - powiedział z usmiechem.

miss.

A ona sie zasmiała. I wyszczerzyła. I poszła po więcej kawy. I ją przyniosła.

Granmor

-więc,skąd znasz Julie? - zapytał lekko. [wymyśl coś tam Wink

]

miss.

- To miasto nie jest aż takie duże... kiedyś na ulicy, w sklepie czy w kawiarni. Juz sama nie pamiętam.

Granmor

-Sklep.. - powiedział jakby do siebie.-Bardzo prawdopodobne. - powiedział do niej z uśmiechem.-Julie lubi chodzi po galeriach. - prawie jak jej twórca XDDDD.

Granmor

No i lalala, bo on tam siedzi cały dzien. Pożegnał się i poszedł.

miss.

No go pozegnała i zabrała sie za... za prace XD Albo zrobiła coś do jedzenia. Nieważne.

Viktor

Nick nalał sobie wódki i podszedł do Brooke - Myślę, że powinniśmy porozmawiać.

miss.

Zmarszczyął czoło, bo nie wiedziała o co chodzi. Ale odłożyła to co aktualnie robiła.
- Tak? A o czym?

Viktor

- O naszym dziecku.- uśmiechną się

miss.

To sie dziewcze rozpromieniło, bo myslała że coś sie stało XD
- Ah. No wiec mam maaase papierów. To wszystko trzeba załatwic. I w ogóle spełnić mase wymagań. - i juz wiem co robiłą, przeglądała te papiery. Wiec mu je podsuneła XD

Viktor

Spojrzał na te papiery i powiedział - Strasznie dużo tego... damy rade?

miss.

- Oczywiscie że tak. Wszystko da sie załatwić. Rozmawiałąm z moim prawnikiem w NY, jeśłi będziemy mieli w czymś problemy pomoże nam je rozwiazać. Chyba w nas nie watpisz, co?

Viktor

- Jasne że nie.- pocałował ją w policzek

miss.

- No wiec to była ta cała rozmowa? Ja sie przestraszyłam że masz jakies zatrzeżenia albo chcesz odbyć powazną rozmowe a ty nic... - odetchneła z ulga i sie uśmiechnęła.

Viktor

[idziemy w dobrą stronę skoro ona się już go boi xD]

-Jak chcesz możemy zaraz jakąś przeprowadzić?- uśmiechnął się zadziornie

miss.

XDDD

Sie wyszczerzyła.
- Prosze bardzo, zaczynaj. Jeśli chcesz.

Viktor

Przeskok

Nick wstał leniwie z łóżka i poszedł do kuchni, włączył radio i usłyszał o szalejącym tornadzie które może przejśc przez Fairview - Brooke!!- wrzasnął