Dom Masona i Kamili Devouey

Arno

- Jasne. - powiedział - popielniczkę? - spytał.

A pielęgniarka załamując ręce tylko to przemilczała; popierała zdrowy tryb życia bez używek.

Future Lover

Włożyła papierosa do buzi i nachyliła się nad Nicolasem, żeby ten jej zapalił.

Arno

[ chyba se z dupy ognia weźmie x D ]

Gdy tak się nad nim pochyliła a jej włosy opadły mu lekko na twarz, wplątany w burzę ciemnych włosów spojrzał jej w oczy. Po chwili się ocknął wziął jakąś zapalniczkę Masona i przypalił jej papierosa.

Future Lover

Dmuchnęła mu dymem w twarz i zapytała:
-Co sie gapisz?

Arno

- Bo lubię na Ciebie patrzeć. - powiedział z zadziornym uśmiechem na twarzy.

Future Lover

Wyjęła papierosa z buzi i zapytała:
-Dlaczego?

Arno

-Bo Cię lubię? To chyba oczywiste. - skwitował przyglądając się cały czas jej twarzy; stali naprzeciw siebie.

Future Lover

Wypaliła papierosa i odpowiedziała:
-Przecież nawet mnie nie znasz.

Arno

- Ale mam nadzieję, że mi się uda. - dodał z równie zadziornym uśmiechem jak przedtem; oparł się o ścianę zdrowym łokciem i wpatrywał się w Effy.

Future Lover

Ciągle na niego patrząc spytała:
-Będziemy tu tak stali?

Arno

- Nie. - powiedział, po czym pociągnął ją lekko za rękę; sam poszedł po schodach na górę; a ona za nim do jego pokoju.

Future Lover

-Ładnie tu.-Powiedziała i usiadła na łóżku.

Arno

Nie chciał z siebie robić zadufanego w sobie egoisty więc tylko podziękował :
- Dzięki. - po czym usiadł obok niej na swoim łóżku MAŁŻEŃSKIM i spytał beztrosko :
- Masz kogoś? - i uśmiechnął się cwanie.

Future Lover

Zmrużyła oczy i odpowiedziała:
-Nie twój jebany interes.

Arno

- Dobra. - skwitował krótko.

Future Lover

-Podrywasz mnie?-Zapytała i spojrzała na niego kątem oka.

Arno

- Ja? No co Ty. - powiedział UDAJĄC, że spoważniał i tak to wyglądało - naturalnie.

Future Lover

-Nie rób mnie w chuja. Od razu wyczułam, że ci sie podobam. To może opowiedz coś o sobie.

Arno

- Pochodzę z NY, tańczę, gram w tenisa, robię zdjęcia... - powiedział w małym skrócie - a Ty? - spytał uśmiechając się; siedział po turecku na łóżku.

Future Lover

-Ja jestem... Jestem niedostrzeżoną gwiazdą na niebie, która oślepia wszystkich w około. Wszyscy mnie pragną, a ja... jestem niedostępna, bo nikt nie może mnie znaleźć...

Arno

- Ciekawe... - powiedział krótko i spojrzał jej w oczy.

Future Lover

-Tak... Jeszcze nie było tego kto mógłby w końcu znaleźć drogę do mojego serca.

Arno

- A w jaki sposób można ją znaleźć? - spytał uśmiechając się szczerze.

Future Lover

-Ten kto okaże się odpowiedni... Będzie wiedzieć.-Mówiła z zamkniętymi oczami.

Arno

- Najpierw musi się na Tobie poznać, żeby zdobyć Twoje serce. - powiedział i też zamknął oczy.