Dom Masona i Kamili Devouey

Arno

- Yes, of course. To widać. - spojrzała na nią przenikliwie.

Future Lover

Westchnęła.
-Wada wzroku.

Arno

- Licz się ze słowami. - odrzekła i wróciła do siebie żeby się przebrać. Niezła z niej intrygantka była, z usmiechem na twarzy zdjęła ręcznik z pasa i powędrowała ku szafie.

Future Lover

Znów przewróciła oczami.

Arno

Nicolas wyszedł z łazienki.
- Effy! - wykrzyknął i się uśmiechnął, bo go odwiedziła.
A po krótkiej chwili ze swojego pokoju wyszła Meg; ubrana w czarną sukienkę ze złotymi, satynowymi ramiączkami; złote szpilki z (tak , tak!) kryształkami od Swarovskiego na czubkach, z mocnym makijażem na twarzy, stonowanym łososiowym kolorem szminki na ustach, oraz trzema bransoletkami na rękach i długich i efektownych kolczykach w uszach.
- I jak? - spytała patrząc na parkę...

Future Lover

To na pewno nie była parka.
-Wyglądasz jak...-Szukała tego odpowiedniego słowa.

Arno

- Daruj sobie. - zbyła ją. - Nicolas?
- Olśniewająco. - odrzekł szczerząc się jak idiota.
Czuć było woń jej słodkich perfum - były przyjemne dla nosa.
- W takim razie. Masonie powracam. - zachichotała, puściła oczko Nicolasowi, bo wiedział o co chodzi, zeszła na dół i wyściskała Madaleine.
- Wracam za trzy dni. Więc zapewne się zobaczymy. - odrzekła z uśmiechem i pomachała jej.
A po chwili była już za drzwiami i niosąc za sobą stukot obcasów o chodnik zmierzała w stronędomu Sollisów - Mad powiedziała jej gdzie to jest.
[wychodzi Meg]

Future Lover

-Whore.-Po chwili odnalazła brakujące słowo.

Arno

- Stęskniłem się - szepnął.

Future Lover

-Srsly? Me too.-I znów uśmiech zawitał na jej twarzy.

Arno

Zbliżył się do niej z uśmiechem na twarzy i spojrzał jej w oczy.

Future Lover

Uwiesiła mu się na szyi. Słittuszka.

Arno

Spojrzał jej glęboko w oczy i zaczął ją raz po raz szybko cmokać ; nie całować; ofc ze szczerym uśmiechem na twarzy ( wiesz jak

).

Future Lover

Uśmiechnęła się szeroko.
-Dzisiaj w szkole było zabawnie wiesz?

Arno

- Nie interesuje mnie szkoła. Zdychałem tu bez Ciebie. - odrzekł z szerokim uśmiechem.

Future Lover

Zmieniła wyraz twarzy. Odeszła od niego na chwile. Nie lubiła jak ktoś zmieniał temat xD

Arno

Zaszedl jąod tyłu i położył brodę na jej ramieniu i szepnął jej na ucho :
- Szkoła, szkołą. Ale najważniejsza jesteś w niej Ty - jeśli akurat w niej jesteś. - słowa te szeptał z duzym uśmiechem na twarzy; nie przejmował się obecnością matki na dole.

Future Lover

-Hmm.. Chyba już nie musisz mi słodzić.-Mruknęła.

Arno

- Nawet jak ci posłodzę; to i tak nigdy nie będziesz słodka. - a zarzucił takim dowcipem szepcząc; położył swoje dłonie na jej biodrach.

Future Lover

Odwróciła się gwałtownie.
-What?!-Właściwie to chciała mu powiedzieć, że sie na niego czają ale teraz to będzie musiała to przemyśleć xD

Arno

- You don't understand it? - spytał nadal trzymając swe dłonie na jej biodrach, uśmiechając się i patrząc jej w oczy; przyciągnął ją bardziej do siebie z uśmiechem na twarz, no za te biodra, tak. xD

Future Lover

Pokiwała przecząco głową.

Arno

- You don't have to understand it. - odrzekł z uśmiechem i jeszcze bardziej się przybliżył patrząc jej z bliska w oczy.

Future Lover

-Chce mi sie spać.-Ziewnęła sztucznie.

Arno

- Nie dam Ci dziś zasnąć. - odrzeł z cwanym uśmiechem na twarzy i czekając wreszcie na jej reakcję - może się przełamie...