dom Melisy

Naomi/Missy

"szczęśliwe chwile..."- pomyślała Mel. - A jakie to chwile, jeśli można wiedzieć ? - spytała i przytuliła przyjaciółkę.

Future Lover

-Jeszcze gdy byłam zakochana... Byłam z mężem.... No więc może wybiorę się do tej dziewczyny twojego chłopaka?

Naomi/Missy

- Tak... to dobry pomysł. To ty idź, a ja zaczekam. - uśmiechnęła się Mel i przestała tulić przyjaciółkę. W jej oku zakręciła się łza, lecz Mel postanowiła nie wypuszczać tej łzy na światło dzienne.

Future Lover

Dita wzięła torebkę i pospiesznie wyszła.

Naomi/Missy

Gdy Mel zauważyła zamykające się drzwi, to podeszła do barku i wyciągnęła z niego butelkę wina. Tym razem łatwo ją otworzyła i nalała sobie do kieliszka. Była sama, więc wolała się upić, by o tym nie myśleć.

Future Lover

[wchodzi:Dita]
Dita weszła do domu Mel i od razu na powitanie rzuciła:
-On jest ze swoją byłą żoną. Przynajmniej tak mówi.

Naomi/Missy

Melisa była już nieźle wstawiona. Spała na stole i usłyszała Ditę. - Ale... a... z... nią... rozmawiałaś ? - zadała pytanie robiąc przerwę po każdym słowie. I próbowała zachowywać się trzeźwo, oraz powstrzymać czkawkę.

Future Lover

-Nie. Ale mamy jeszcze czas.-Spojrzała na Mel i zdziwiła się:
-Ty piłaś?

Naomi/Missy

- Nie, nie... - próbowała zaprzeczyć chowając butelkę za plecami. Nadal jej głos się chwiał i brzmiał bardziej na bulgotanie, niż mówienie.

Future Lover

Dita usiadła koło Mel i zapytała i uśmiechnęła się krzywo:
-Kogo ty chcesz okłamać?

Naomi/Missy

- Nie wiem... chyba wszystkich i przede wszystkim... siebie... - powiedziała ze łzami w oczach Mel i wyciągnęła butelkę zza pleców, po czym oddała ją Dicie. To zdanie wyszło jej na prawdę trzeźwo, tylko smutno i z takim wewnętrznym załamaniem.

Future Lover

Dita podeszła do Mel i ją przytuliła.
-Jesteśmy przyjaciółkami, możesz mi mówić wszystko. Ja to zrozumiem.-Wyszeptała poruszona.

Naomi/Missy

- Nic mi nie jest, tylko mam takie nagłe uczucie, by się napić, a wtedy piję bez końca... to wszystko przez mężczyzn, a raczej tego jednego... - mówiła i patrzyła w sufit.

Future Lover

-Wszyscy faceci to świnie i nie martw sie. On i tak na ciebie nie zasługuje.

Naomi/Missy

- Ale ja go kocham, a przecież tak trudno się odkochać z dnia na dzień prawda ? - przy tym pytaniu były potoki łez i wyrzuty w słowach. Jednak spotykanie się z żonatymi nikomu nie popłaca...

Future Lover

-Przykro mi to mówić Mel... ale on ciebie nigdy nie kochał. Chciał znaleść kogoś w zastępstwie za Kamile.... Byłą żone... Ale będzie dobrze.... nie martw się.

Naomi/Missy

- Ty go nie znasz... on to mówi specjalnie... jej też tak mówił, jak ze mną ją zdradzał... i pewnie nadal tak mówi... - mówiła ze złością przez łkanie, co strasznie dziwnie brzmiało.

Future Lover

-Więc... chodźmy to wyjaśnić. Raz na zawsze.

Naomi/Missy

- Dobrze. - odpowiedziała, choć uznała to za złą decyzję.

Future Lover

Dita złapała za torebkę i obie wyszły.

[następnego posta napisz już tam u Kamili]

Naomi/Missy

[wchodzi Melisa]
Melisa weszła do środka. Było tu pusto i smutno. Skuliła się na fotelu i obmyśliwała wszystko, co robiła i co robi do tej pory.

Naomi/Missy

Tydzień czasu minęło :
Mel obudziła się i zjadła śniadanie. Załatwiła wszelkie swoje potrzeby, ładnie się ubrała i umalowała, po czym wyszła z domu.
[wychodzi Melisa]

Naomi/Missy

Tydzień czasu minęło :
Mel obudziła się, wstała i wzięła prysznic, po czym założyła jakieś ubranie sportowe i wyszła pobiegać.
[wychodzi Melisa]

Naomi/Missy

[wchodzi Melisa]
Mel nie poszła na koncert, za to prowadziła długie rozmowy telefoniczne ze swoją siostrą, oraz koleżankami z ojczyzny. Teraz akurat usiadła sobie na tarasie i patrzyła w niebo wypatrując jakiś tam gwiazd.

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 18:45, 01 Mar 2008 Temat postu:

Mel budzi się i od razu idzie do kuchni. Rozgląda się po niej i zaparza sobie kawy, po czym siada na krześle przy stole i myśli, co zrobić, by Adam do niej wrócił i co zrobić, jak te dziecko, o którym mówi nie istnieje.