Dom Rachel Sweet

Future Lover · Wysłany: Śro 20:08, 09 Mar 2011 Temat postu:

Zrobiła wielkie oczy. Przecież nie robiła żadnych zdjęć, co to ma być.
-Skąd to wziąłeś.-Warknęła wręcz! No bo jeżeli ktoś wchodzi z butami w życie Rachel Renee Sweet... Ma przerąbane.

Granmor · Wysłany: Śro 20:15, 09 Mar 2011 Temat postu:

-Było pod drzwiami. - pokazał kciukiem za siebie.

Future Lover · Wysłany: Śro 20:20, 09 Mar 2011 Temat postu:

Podniosła to pudełko ze zdjęciami. Co to ma znaczyć? Będzie musiała zgłosić to na policje. Nie pokazała jednak zdenerwowania przed Jim'em.
-Idź do swojego pokoju.-Mruknęła lakonicznie.

Granmor · Wysłany: Śro 20:21, 09 Mar 2011 Temat postu:

-Okejjj.... - powiedział i poszedł na górę. Nie wiedział o co chodzi.

Future Lover · Wysłany: Śro 20:23, 09 Mar 2011 Temat postu:

Aż zapaliła i pewnie zgłosiła sprawę na policje... Chyba. Tzn. zadzwoniła i powiedziała, o. Mają jej dać ochrone!

Future Lover · Wysłany: Pią 23:55, 11 Mar 2011 Temat postu:

Wyszła się przejść, centralnie.

Granmor

*Kiedyś tam*

Nieznana postać zmierza ku drzwiom frontowym. Dzwoni.

Future Lover

Rachel miała wielką depresje więc wyglądała koszmarnie. Otworzyła.
-O co chodzi?-Spojrzała z wielkim wyrzutem na tego kogoś.

Granmor

-Tak się wita gości? - zapytała taka cała aloha i radosna. Chuj z tym że w Indonezji była.

Future Lover

-Julieee..-Wysiliła się na jakiś ochłap radosnego tonu. Delikatnie uścisnęła swoją pracodawczynie i zapytała:
-Już w Fairview?-Zaczerwienione oczy i 'blady' uśmiech.

Granmor

-Mam kilka spraw do załatwienia, będę w mieście jakiś tydzień. no i się potuliły iw ogóle och ach. mr mr. tarło.

Future Lover

-Rozumiem.-Miała jakiś tam szlafrok no i powiedziała:
-Wejdź do środka, zaparzę jakiejś herbaty.

Granmor

-Więc, jak się ma Msr Dior? Gdzie Jimmy? - rozejrzała się już wchodząc.

Future Lover

-W swoim pokoju.-Odpowiedziała i szybko przemieściła się do kuchni.
-Wszystko w porządku, jak zwykle. Kolejny rok w tym uroczym miasteczku.

Granmor

-Odwiedź Bali, zupełnie inny świat. - ona była zafascynowana tamtym światem i wiadomo och ach. -Masz kogoś? - bo jak wyjeżdżała, to Rachel chyba randkowała...... tak coś pamiętam. xD

Future Lover

-Naah.-Zapaliła papierosa i zaczęła tam, parzyć tą herbate, whatever.

Granmor

Julie zmarszczyła brwi, Rachel w sumie źle wyglądała. Ale później zapyta. -Posłuchaj..... czy znasz jakiegoś Marcello Sheparda? Wiem że wypytywał o mnie na Bali.

Future Lover

Zrobiła mine pod tytułem 'zastanawiam się' i po chwili pokiwała głową na nie. Buchnęła dymem z papierosa.
-Ale nazwisko skądś znam.

Granmor

-To właśnie on mówił, że muszę przylecieć. Chce porozmawiać o czymś rzekomo ważnym. - zmarszczyła brwi. -Dawałaś mu mój adres, czy numer telefonu czy coś?

Future Lover

Znów pokiwała głową na nie. Jeszcze zastanawiała się przez chwile i była pewna. Nie.
-Pamiętałabym.-Podrapała się tak po wardze jakoś. Małym palcem.

Granmor

No to Julie już nie wiedziała o co chodzi, ale jej się ten Marcello wydawał podejrzany. -Nieważne. Prawie bym zapomniała. - wyciągnęła malutką paczuszkę. -To dla Jima, od T. - uśmiechnęła się podając przyjaciółce paczuszkę.

Future Lover

Uśmiechnęła się znowuż tak blado.
-Łał.. Zaraz mu to przekaże.-I hej, w sumie. Ciekawa była co jest w środku.
-Jiiiii i i i ii i i i m!-Krzyknęła.

Granmor

No to Jim pewnie schodzi tam, po jakiś 10 minutach. Wcześniej było tylko "ZARA".

Julie wyjrzała przez jakieś okno. -A jak się ma Twój brat? - zapytała z uśmiechem.

Future Lover

-Przywitaj się z ciocią Julie.-Powiedziała do Jim'a i wręczyła mu ten pakunek. Znów spojrzała na Julie.
-Ach, wszystko u niego w porządku, mhm.-Nawet nie wiedziała. W sumie to mało ją obchodziło co u niego.

Granmor

-Haj. - rzucił obojętnie i spojrzał na pakunek. Otworzył i się wzruszył. Była to miniaturka upierdolonej nogi-statuy z egiptu w tropiku z lost. -Tęskni. - pociągnął nosem.