Dom Rachel Sweet

Future Lover

Rachel odwróciła wzrok, bo to ją też nie bardzo obchodziło.

Granmor

Julie zdziwiła reakcja Jima, no ale cóż. -Więc, jakie mamy plany na dzisiaj? - zapytała Rachel. No bo wiadomo że gerls ałt najt i w ogóle. xDD

Future Lover

-Jerry Springer?-Nalała Julie herbaty no i podała. W jakimś fikuśnym kubku.

Granmor

-Ou kaman, musimy gdzieś wyjść. Znaleźć Ci chłopa, musisz przestać sypiać z tym nadmuchiwanym. - xDDD wiesz jaki nie?

Future Lover

Zrobiła mini facepalm, bo ją takie rzeczy... Żenują. W ogóle, miłość ją żenuje.
-Nie, dziękuje. Wole popatrzeć jak mąż grubej kobiety przyznaje się do tego, że tak na prawde jest kobietą z zarostem.

Granmor

Julie zrobiła duże oczy.- Ou kaman, sister. Przy Jerrym można zwariować.

Future Lover

Zaciągnęła się swoim papierosem.
-Ja uważam, że to niezwykle zabawny program.

Granmor

Pokręciła tylko głową. Zadzwoniła jej komórka.-Sorry. - odbiera.

Future Lover

Kiwnęła głową z udawanym uśmiechem.

Granmor

-Halo?
-Witaj w domu Julie, mam nadzieję że już się rozpakowałaś. Bo czeka nas niezłe przedstawienie. - odpowiedział męski, maniakalny głos.
-Z kim rozmawiam? Mason? Znowu na mnie lecisz? Dużo czasu Ci to nie zajęło, jestem w mieście od dwóch godzin.
-Nie jestem Mason.
-Tak, jasne. Wiem jak lubisz zabawy w seks z nieznajomymi. Ten głos, naprawdę. Bardzo seksowny. Yhm, tak, równie mocno co wycie Biebera.
-Nie jestem kurwa Mason. Przygotuj się na dzisiaj. Ktoś dzisiaj wstanie z grobu. - rozłączył się.

Julie spojrzała na Rachel zdziwiona. -Jestem w Mamy Cię? - zmarszczyła brwi patrząc na blondie.

Future Lover

Spojrzała na Julie zaintrygowana.
-Coś nie w porządku?

Granmor

- Telefonowy troll, czy coś. - machnęła dłonią z uśmiechem. Przeraziło ją tak naprawdę ostatnie zdanie.

Future Lover

Kiwnęła głową i oduśmiechnęła się
-Kolejny nieśmieszny żartowniś, huh?

Granmor

-Tak, tęskniłam za tym. - prychnęła i się bawi teraz swoimi włosami. -Let's go to the mall.

Future Lover

Skrzywiła się ale.. No dobra, nie będzie psuła Julie planów. Chociaż miała niezmierną ochotę.
-Przebiore się.-Powiedziała i sobie poszła tam, do swojej mini garderoby.

Granmor

No to Julie tam sobie stała w tej kuchni czy gdzieś. Dobrze było być znowu w Fairview, choćby na ten jeden tydzień.

Future Lover

Spojrzała na zegarek.
-Och, Julie... Wybacz ale jestem umówiona. Kompletnie zapomniałam.-Zrobiła minę, że niby 'och jak mi przykro.'

Granmor

Julie uśmiechnęła się pod nosem po czym powiedziała głośno. -To nic, następnym razem. Na razie. - i wyszła.

Future Lover

Rachel upewniła się, że Julie jest już gdzieś daleko od jej domu po czym podniosła słuchawkę i zadzwoniła po nianie dla Jima. Nie chciała, żeby został sam. Ubrała się po czym pośpiesznie wyszła.

MrSiM

Tutaj też podeszła jako zamaskowana. Wręczyła obok drzwi metalowe pudełko, a w nim dowód osobisty i stopy Billa Hornet'a, Helga zadzwoniła do drzwi i szybko uciekła