Dom rodziny O'Neil

Granmor

-Wiesz, J. Mason był opętany myślą o spędzeniu reszty życia ze mną. - powiedziała z uśmiechem, J go znał. To złośliwy uśmiech Walker.

Future Lover

-Ciekawe dlaczego nie wyszło.-Teraz będą się kłócić.
Milczał, tzn. chciał skomentować ale mu się Matt wtrynił.

Granmor

-Cóż, bo ktoś był w konkursiku lepszy. Tylko jakoś, przestało mu się chcieć. - odpowiedziała mu masakrując to jedzenie. -I niczego koleś nie docenia, niczego.

Future Lover

-Może po prostu nie potrafi uszanować, że ten ktoś jest zmęczony pracą i potrzebuje chwili odpoczynku?-Jego ruchy się stały takie jakieś agresywniejsze jeśli wiesz o co mi chodzi.

Granmor

-Przeszkadza Ci James? Jedyna osoba która JAKOŚ [bardzo podkreśliła jakoś] łączy mnie z tym kim byłam? - teraz tak macha w stronę Jamesa widelcem. -Bo jeśli on Ci przeszkadza, to hoho, chyba nie pamiętasz z kim się żeniłeś.

Future Lover

-Yyyyy, ja chyba powinienem już się...-Nie skończył, bo Matt mu przerwał.
Właściwie walnął dłonią w stół.
-Ożeniłem się z kobietą która nie myślała tylko o sobie.

Granmor

-Wiesz co? Pierdol się. - powiedziała wstając z krzesła. -Chodź, James. Odprowadzę Cię. po czym spojrzała na Tima. -Nie powtarzaj, tylko mamusia może tak mówić.

Future Lover

-Nigdzie nie pójdziesz!-Wstał i ją złapał tak mocno za ramię.
-Typowe. Wolisz uciekać. To takie w twoim stylu!

Granmor

A ona go spoliczkowała. Przez chwilę tego żałowała, po czym wyciągnęła ku niemu palec. -Zapamiętaj sobie. Nigdy, ale to nigdy, nie będziesz używać na mnie swojej siły. Naprawdę? Naprawdę chcesz się przy Timie kłócić? Jesteś bardziej egoistyczny niż myślałam.

Future Lover

-I kto to mówi.-Wysyczał tak przez zęby prawie.
-Tim, do swojego pokoju!-Wrzasnął tak, a mały pobiegł sobie taki troche przestraszony.

Granmor

Założyła dłonie na biodra. -Idę z J. Jak przyjdę, to będziesz mógł dalej robić z siebie gburowatego debila. Nie wiem jednak, po co on ma to oglądać.

Future Lover

-No to już, szybciej. Zejdź mi z oczu.-Usiadł sobie i udawał spokojnego. W środku jednak był wkurwiony na maksa.
Biedny James. Nie wiedział co powiedzieć, nie wiedział jak się zachować. Na pewno już wstał dawno i stoi tak.

Granmor

Ona za to miała przez te emocje znów jakby taki "atak" tego omdlenia. Chwilę tak stała po czym wzięła jakąś kurtkę. -Chodź. - mruknęła do Jamesa.

Future Lover

Poszedł więc i wyszli i wprowadź. xD
[wychodzą]

Granmor

[wchodzi : Julie]

Zawiesiła gdzieś swoją kurtkę na wieszaku. Wzięła naczynia i zmywa.

Future Lover

Siedzi u siebie pewnie i zamknięte drzwi ma i w ogóle, obrażony.

Granmor

Julie tak zmywała dalej po czym poszła do dzieciaka. -Śpisz słońce?- zapytała delikatnie otwierając drzwi.

Future Lover

Nie spał ale udawał, że śpi, o. xD

Granmor

No to ona sobie poszła. Powędrowała do łazienki gdzie wzięła prysznic i w ogóle, przebrała się w jakąś piżamę i czyta książkę na sofie.

Future Lover

A on wymyślił, że poprosi Glenna o to żeby napisał, że Julie się ugania za jakimiś gwiazdami grunge. Tak. Julie sie wkurwi i dobrze.

Granmor

A ona poczuła straszny chłód. Powędrowała do sypialni. -Zajmiesz się jutro rano Timem? Muszę iść do lekarza. - nie oczekuje dialogu, wystarczy potakujące mrukniecie.

Future Lover

-Co ci jest?-Jednak musiał wiedzieć. Może to coś poważnego.

Granmor

-Mam takie....fale mdłości. - mruknęła szczotkując sobie włosy. xD

Future Lover

-Mhm.-I tak był na nią wkurwiony.

Granmor

Położyła się obok jakby nigdy nic. Uznała że zostało to ustalone i więcej nie muszą z sobą rozmawiać.