Dom sióstr Woodward

Granmor

Rozejrzała się po pustych jeszcze wnętrzach. -Hm, wygląda to interesująco. - oznajmiła i nie obchodziło ją że Melanie czuje to... inaczej.

Sahem

Westchnęła sobie cichutko i zabrała się za rozpakowywanie jakiegoś kartonu.

Granmor

No a Sarah pewnie nie dotykała tych kartonów, a jeżeli już to szukała czegoś pokroju książki z drinkami. Czyli całkowicie.... bezużytecznie. -Baj de łej, mam coś dla Ciebie. - powiedziała jakby nigdy nic. Miała dobry humor.

Sahem

Sarah miała coś dla niej?
Nie, niemożliwe. Chyba, że więcej sprzątania.
- Tak?

Granmor

-Mimo wszystko, chcę byś pamiętała że jesteśmy rodziną. - dała jej jakąś bransoletkę. Całkiem ładną... ale te słowa. Jak je można interpretować? Biorąc pod uwagę to jaka jest Sarah, no i jaka jest Melanie, było to bardziej stwierdzenie pokroju "pamiętaj gdzie Twoje miejsce". Chyba Sahemku wiesz o co chodzi, że to taki.... podtekst ma. XD

Sahem

Najlepiej, żeby od razu wsadziła jej nóż w serce, a nie bawiła się w te dziwne podchody.
Jej poczucie winy pogłębiło się jeszcze bardziej, o ile to oczywiście możliwe.
Wzięła tę bransoletkę. Ale już się nie uśmiechnęła.
- Dziękuję - odparła szybko spuszczając wzrok.

Granmor

-Och, nie ma za co. Naprawdę. To drobiazg. machnęła dłonią, delikatnie się uśmiechając. Taki z niej diabeł, ha! XD

Sahem

"Nie ma sprawy"... Jasne.
Schowała bransoletkę do kieszeni, po czym wróciła do rozpakowywania kartonów, które same się nie rozpakują...

Granmor

[next day? xD]

Sarah zerkała jeszcze na siostrę. Tak, lubiła czuć to że ma nad nią taką władzę. Gdyby tylko nie ta blondynka ze sklepu, naprawdę przeraziła ją.

Sahem

[next xP]

Leżała w "swoim" łóżku, w "swoim" pokoju, ale czuła się tu obca.

Granmor

Sarah też pewnie leżała, ale nie spało jej się dobrze. No bo nowe miejsce i takie tam.

Sahem

Westchnęła.
Próbowała nie myśleć o tym, dlaczego się tu obie znalazły, ale to było trudne.
Ciągle miała przed oczami jego twarz.

Granmor

Sarah w końcu się obudziła, a potem powędrowała na bosaka do łazienki. 30 minut później, schodzi na dół i robi śniadanie. Ale nie jakieś takie że naprawdę je robi. Coś pokroju podgrzania mleka i dolania do płatków. Czekała teraz na siostrę, siedząc w kuchni i łyżką zajadając z jednej miski.

Sahem

Toaleta Melanie trwała znacznie krócej niż ta Sarah. Przede wszystkim ona nie nakładała jak siostra na siebie centymetrowej warstwy makijażu i nie układała włosów.
Zeszła na dół w piżamie.
- Dzień dobory - ziewnęła lekko.

Granmor

-Heloł lawer. - powiedziała przesuwając w jej stronę miskę. - Zrobiłam śniadanie. XDDDD

Sahem

- Dzięki - odparła siadając za stołem.
Cóż... Jak na Sarah to było to wyjątkowo złożone śniadanie.

Granmor

Sarah grzebie w tej swojej misce, no bo wiadomo że takie superstar to za bardzo nie jedzą. -Jak Ci się spało, hm? - zapytała podnosząc brwi.

[kiedy im rpgowo zrobimy te przyjęcie na którym i tak nie będzie żadnej frekwencji? XDDDD]

Sahem

/proponowałbym piątkowy wieczór, gdzieś tak koło 23, coby frekwencji nie zawyżać sztucznie xD

- Dobrze - odparła krótko. Trochę zdziwiła ją ta fałszywa troska, ale cóż, nie wypadało tak tego po sobie poznać.

Granmor

-Widziałam że załatwiłaś sprawę pudeł, ale w garażu stoi jeszcze kilka nieotwartych. - hm. lekka sugestia pt "zjedz a potem zapier... do pracy".

Sahem

- Są w nich mało potrzebne rzeczy - odparła cicho - Chciałam się przed południem przejść do parku - i porobić kilka zdjęć - Mogę się nimi zająć później? - bądźmy szczerzy, czasami Melanie mogła przecież cichutko się sprzeciwić, znaczy, może nie sprzeciwić, tylko zaproponować coś innego.

Granmor

-Wydaje mi się, że w jednym są ważne dokumenty. Lepiej to sprawdzić. - powiedziała nieco dobitnie, tzn no przekaz na pewno taki był, bawiąc się łyżką w tym mleku.-Ale potem, możesz oczywiście iść. - uśmiech. Uśmiech dziwki. xD

Sahem

Uśmiechnęła się kącikami ust, delikatnie.
- Sprawdzę to zaraz - dobrze, że w ogóle pozwoliła jej wyjść...

Granmor

Sarah uśmiechnęła się delikatnie. -To jest moja dziewczyna. - bez sensu po polsku brzmi, no ale chyba wiesz o co chodzi. -Później przyjdzie ten facet z meblowego, ale to dopiero o 16. Chyba do tej pory wrócisz, prawda? - zapytała niby ot tak.

Sahem

/użyj angielskiego! xD w końcu niektóre posty na tym forum są właśnie w tym języku pisane xP

Na tekst o dziewczynie nic nie odpowiedziała i nie zareagowała.
- Oczywiście, że będę na czas! - wróci, zawsze wracała. Taka Lessie, tylko, że zastraszona.

Granmor

-Świetnie, świetnie. - spojrzała za okno. Hm, jakiś radiowóz policyjny jechał szybko spokojną alejką.