Dom studentów

Granmor

Uśmiechnęła się szeroko, tym razem szczerze.-Chyba znasz mnie na tyle by wiedzieć że i tak zrobię po swojemu.

Future Lover

Oduśmiechnął się.
-A więc zrobisz jak chcesz.-On sie troche o nią bał. Bał sie, że uweźmie się na nią ten wariat. Ten klaun.

Granmor

Znowu przechyliła kubek z kawą. -Jeszcze nigdy kawa mi tak nie smakowała. - powiedziała z delikatnym uśmiechem.

Future Lover

Westchnął głośno.
Włożył to zamówienie jeszcze do lodówki czy coś. Żeby sie nie zepsuło.

Granmor

A ona wstała i włożyła kubek do zlewu. -Wyglądał jak "You and I" gdy zostało zmasakrowane przez Mariah Carrey.

Future Lover

No i jak tutaj się nie uśmiechnąć? xD Uśmiechnął się szeroko.
-Kocham twoje porównania wiesz?

Granmor

A ona nie odpowiedziała na to tylko dodała szeptem.-Nie. "You and I" było gorsze. - po czym odwrociła się do niego z uśmiechem.

Future Lover

Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Chodź obejrzymy jakiegoś ojca chrzestnego czy coś.

Granmor

A ona tylko pokiwała głową. -Godfather....wow, dobra.

Future Lover

No i poszli xD

Future Lover

nowy dzień
Spał jak zabity. Nie zamierzał wstawać.

Granmor

Ona również spała, a śnił jej się oczywiście Lucas. Najpierw dzwonił że ma jakąś ważną sprawę, a później April widziała jak umiera. Obudziła się, dosłownie gotując się we własnym pocie. Wstała i usiadła na swoim łóżku przecierając twarz. To była ciężka noc, boso przeszła do łazienki by zmyć z siebie ten pot. Potem wróciła do pokoju i ubrała się w coś. Nie chciała być jedną z tych żałosnych kobietek które tydzień nie potrafią pogodzić się z czyjąś śmiercią, choć oczywiście wewnątrz wciąż płakała. Wróciła do pokoju i rysuje cosik. [Lucasa, martwego.]

Future Lover

A jednak wpadł do jej pokoju tak nagle.
-Ach znów mnie malujesz czy tam rysujesz?

Granmor

Przestraszył ją, przez chwilę to było widać ale po chwili uśmiechnęła się. -Oczywiście, fantazjuję też o tym jak wyglądasz nago. - parsknęła śmiechem.

Future Lover

-No wiesz... Ja o tym już wiem od dawna.-Usiadł obok niej jeżeli siedziała a jeżeli nie to sobie podszedł do niej tylko.

Granmor

No i pewnie zobaczył co rysuje, a mozna już było Lucasa rozpoznać. No przynajmniej po pozie jeśli komuś twarz się wydawała niewyraźna. Czekała na jakiś komentarz.

Future Lover

Podrapał się po głowie.
-Ładniee... i niepokojąco.

Granmor

-Um, no wiesz, mam ten obraz zapamiętany w głowie. Musiałam go gdzieś przelać i pozbyć się z głowy. - mruknęła tak cieniując coś tam.

Future Lover

-W końcu jesteś, no.. artystką.-Jakoś tak sie smutno zrobiło, dziwnie.

Granmor

-Kiedyś byłam, kiedy wiedziałam że chcę coś narysować. Kiedy wiedziałam co rysować. Moja wena wyjechała na najdłuższą podróż w moim zyciu. parsknęła smiechem.

Future Lover

Zaśmiał się też.
[narracja]Nagle słyszą takie 'cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk.[/narracja]

Granmor

-Co do...? - zapytała rozglądając się.

Future Lover

Wyszedł na korytarz.
-April.. Chodź i zobacz.-Cały czas wpatrywał się w cośś.

Granmor

Wstała i zobaczyła. A co zobaczyła? XD

Future Lover

[narracja]Wielkie pudło. Takie fioletowe i wstążką obwiązane tak ładnie. Po chwili nastąpił mały wybuch. Wydupcyły jakieś serpentyny czy inne takie i... nakręcane sztuczne szczęki które sobie 'biegały' we wszystkie strony świata. Granmor chyba wiesz o czym mówie xD No i było jeszcze jedno małe pudełeczko. Tylko że już takie normalne.[/narracja]