Dom Gordonów - NA SPRZEDAŻ

Tom S.

Na przedmieściach Farview właśnie została ukończona budowa nowego domu... Już kilka dni stoi pusty ale niebawem ma się to zmienic...

Tom S.

[narracja]Przed domem zatrzymuje się taksówka - Wysiada z niej Melinda i Michael[/narracja]

No to jesteśmy krzyknał Michael gdy zobaczył dom. Nie moge w to uwierzyć, że teraz będziemy mieszkali tutaj.

Wyciągnął bagaże z bagażnika taksówki i razem z Melindą skierował się do domu. Podoba Ci się....? Dom... podoba Ci się? Zapytał Michael.

Seniorita-Qabi

Spojrzała na dom, ręce położyła na biodrach-Tak, podoba mi się. Ale tu spokojnie-odwróciła się do niego i uśmiechnęła. Wzięła walizki i weszli do domu.

Tom S.

Będe musiał przyzwyczaić się do tego spokoju - odpowiedział Michael. Musze wziąć prysznić po tej podrózy... Z planów domu pamiętam że łazienka jest gdzieś tam - Michael poszedł po schodach na góre. O, jest - krzyknął z góry do Melindy...

Seniorita-Qabi

-Dobrze ja w miedzy czasie sprawdze kuchnie-krzyknęła i poszła do kuchni, gdy weszła rozejrzała się i podeszła do szafek. Uśmiechnęła się pod nosem i rozplanowywała gdzie co ma być.

Tom S.

Kiedy Michael wyszedł z łazienki zastał Melindę rozglądającą się po kuchni. Chyba musimy zrobić "małe" zakupy bo za długo nie pomieszkamy tu bez jedzenia - powiedział Michael.

Seniorita-Qabi

-Yhm-skinęła głową i uśmiechnęła się-Jedziemy zaraz na zakupy, czy później?

Tom S.

Możemy jechać zaraz... Polecam prysznic, bardzo relaksuje po tym samolocie dodał Michael uśmiechając się do Melindy. Ja rozejrze się po domu...

Seniorita-Qabi

-Dobrze, to za parę minut wracam-pobiegła do łazienki po drodze zaczęła sie rozbierać, weszła i wzięła prysznic.

Tom S.

Michael rozglądal się po mieszkaniu... Bardzo dokładnie oglądał wszystkie pomieszczenia i myślał tylko o jednym - że opuszczenie Nowego Jorku było bardzo dobrym dobrym pomysłem.

Seniorita-Qabi

Wyszła z łazienki owinieta w ręcznik i z turbanem na głowie, zeszła na dół-Gdzie sa moje rzeczy-próbowała sobie przypomnieć i podeszła do pierwszej lepszej walizki-Pomozesz mi poszukać moich ubrań?

Tom S.

Twoje rzeczy? Powtórzył Michael. Znając Ciebie są w tej największej walizce! Powiedział po czym otworzył walizkę o której mówił. Ha wiedziałem - wyciągnął jakąś sukienkę Melindy z walizki - za dobrze Cię znam.

Seniorita-Qabi

-Jesteś moim mężem, to chyba normalne-uśmiechnęła się i wzięła sukienkę, poszła się przebrać. Po cwili wróciła gotowa do wyjścia-No dobra mozemy iść.

Tom S.

No to najpierw jedziemy do jakiegoś supermarketu ok? Zapytał Michael wychodząc z domu i szukając kluczy do samochodu w kieszeniach spodni.

[Niech będzie że samochód już tam mają xD]

Seniorita-Qabi

-Tak, mam nadzieje że długo nam to nie zajmie-zaśmiała się idąc do samochodu.
[ok]

Tom S.

To zależy od tego jak szybko znajdziemy supermarket - odpowiedział Michael wsiadając do samochodu.

[Wychodzą: Melinda i Michael]

Tom S.

....::::Tydzień później - niedziela::::....

Michael obudził się o 7.00. Jeszcze nie mógł się przyzwyczaić do nowego otoczenia i dlatego budził się kilka razy w nocy lub bardzo wcześnie rano. Wstał i poszedł do łazienki wziąć prysznic. 10min później ubrał się i poszedł do kuchni przygotowywac śniadanie...

Seniorita-Qabi

Melinda wstała zaraz za mężem, ubrała szlafrok i zeszła rozespana do kuchni, zauważyła Michaela-Hej kochanie-podeszła i pocałowała go w policzem, po czym oparła się o lodówke.

Tom S.

Hej, dlaczego tak wcześnie dzisiaj wstałaś? Zapytał Michael. Śniadanie zaraz będzie gotowe...

Seniorita-Qabi

-Obudziłeś mnie-zaśmiała się i siadła na blacie-Dobrze, poczekam.

Tom S.

Przepraszam, nie chciałem... odpowiedział. Nie moge się jeszcze przyzwyczaić do nowego domu.

Ok, możemy jeść - dodał Michael siadając przy stole.

Seniorita-Qabi

-Wybaczam-zeskoczyła ze stołu i siadła naprzeciwko niego-Smacznego-uśmiechnęła się i zaczęła jeść.

Tom S.

Może zjemy obiad gdzieś na mieście? Zaproponował Michael. Wszystkie sprawy z przeprowadzką mamy załatwione więc chyba możemy gdzieś wyjść...

Seniorita-Qabi

-Jasne, musimy poznać troche to miejsce-jadła patrząc na niego co jakiś czas.

Tom S.

Tak, najwyższy czas. Mieszkamy tu już tydzień a wiemy tylko gdzie jest supermarket w tym mieście- odpowiedział Michael podchodząc do ekspresu do kawy. Chcesz kawy?