Dom Rose Carpenter

Naomi/Missy

Naomi zaczęła się gotować w środku, gdy usłyszała pytanie swojego męża. Znów zmierzyła go wzrokiem i zwróciła się do kobiety. - A twój mąż zostawił ci przed śmiercią jakiś prezent ? - mogło zabrzmieć, jakby pytała się o rzecz, ale ona mówiła o dziecku.

Viktor

- O czym ty mówisz? -zapytała dla jasności

James/Johnny

Z zaciekawieniem podniósł jedną brew do góry. Co mogła wiedzieć jego żona, czego on wcześniej nie zauważył ?

Naomi/Missy

- No wiesz... jesteś trochę blada... po prostu myślę, że mąż zostawił ci przed śmiercią prezent w postaci ciąży, a ty biedna jeszcze o tym nie wiesz... - była szczera do bólu, ale wyjaśniła to, o co prosiła Peyton.

James/Johnny

Co ? Ta kobieta jest w ciąży ? Niemożliwe. Nie widać po niej tego. Z Tishą było inaczej, u niej było to jakoś widać... ciekawe, czy z Naomi też będzie tak widać, jak z Tishą, czy nie, jak z Peyton. Mężczyzna ze zdziwieniem patrzył na Peyton i czekał na potwierdzenie, lub zaprzeczenie zdania Naomi.

Viktor

Była w szoku, nie wiedziała co ma odpowiedzieć, uśmiechnęła się i po chwili wydusiła z siebie
- Nie skądże, nie jestem w ciąży. -skłamała, wyżełka się własnego dziecka, sama nie wiedziała dlaczego tak odpowiedziała, może bała się żeby ta informacja nie dotarła do Izzie
- Zresztą to niemożliwe, mój mąż nie żyje już od ponad pół roku. -dodała po chwili

Naomi/Missy

Ona się myli ? Nie, to nie może być prawda, ona chyba coś ukrywa. - Czyli pani taka blada jest z natury ? Taka cera ? - spytała ironicznie i odrzuciła włosy za ramię.

Viktor

- Trochę źle się dzisiaj czuję, może to dlatego. -wymyśliła

James/Johnny

Naomi, nie męcz już Peyton. Ja bardzo przepraszam za zachowanie żony, może chce pani jakieś tabletki ? Aspirynę ?

Naomi/Missy

- Tak, na pewno. - już nie chciała upierać się przy swoim, zwłaszcza, że mąż ją przedtem jeszcze pouczył. - Pewnie smutno ci spędzać wieczore samej... - tylko powiedziała i znów wydawała się być miła.

Viktor

- Nie, dziękuje nie jest ze mną tak źle. -powiedziała do James'a
- Nie jestem taka samotna, dzisiaj wprowadził się do mnie przyjaciel i pewnie niedługo wróci.

James/Johnny

I tak dobrze, że nie jest pani sama. powiedział z taką jakby ulgą, ale i tak nie dałoby się rozszyfrować jego uczuć.

Viktor

- Jesteście tacy mili, kiedyś będziemy musieli gdzieś się razem wybrać. -stwierdziła z uśmiechem

Naomi/Missy

- Na pewno... i powinniśmy wziąć też twojego przyjaciela, o ile będzie chciał się z nami wybrać. To może umówimy się już na taką wstępną datę ? - tym razem była zbyt miła, ale to chyba dobry znak dla Peyton.

James/Johnny

Tak, moglibyśmy wybrać gdzieś się razem. Może do jakiegoś klubu ?

Naomi/Missy

- Ja za to proponuję wypad na strzelnicę. Co ty na to Peyton ? Albo podaj swoją propozycję. No i nasz wypad zależy też od twojego przyjaciela... my z moim mężem nie wiemy, co twój przyjaciel lubi... - zaczęła być miła. Już nie musiała być zazdrosna o Jamesa, bo już wiedziała, że Peyton go nie poderwie. Lecz czy aby na pewno ?

Viktor

- Strzelnica to świetny pomysł! Dawno tam nie byłam, myślę że może jutro? Pasuje wam?

James/Johnny

Jak dla mnie to idealny termin.

Naomi/Missy

- Mężu, a książka ? - wprost nie mogła uwierzyć w to, że jej mąż podejmuje tak pochopne decyzje bez zastanowienia.

James/Johnny

A no tak, książka. To może pójdziecie same ? Ja i tak przez cały dzień pewnie będę pisał, więc i tak do was nie dotrę. stwierdził ze smutkiem i uznał, że może tak będzie lepiej. Kobiety lepiej się poznają i polubią... ble, ble ble.

Naomi/Missy

- Same ? Co o tym myślisz Peyton ?

Viktor

- Świetnie, taki babski wypad na strzelnicę! -powiedziała zadowolona

Naomi/Missy

- Dobra. To jesteśmy umówione. Jutro, o której ? - też się uśmiechnęła. Takie babskie wypady również mają swoje zalety.

Viktor

- O 13 może być?

Naomi/Missy

- Nie, chyba nie. Może gdzieś koło 16 ? Albo może być i wcześniej, o ile znajdę czas. Najlepiej podaj mi numer swojego telefonu i wtedy byśmy się umówiły. - powiedziała. No tak, musi przecież mieć czas na wystrojenie się, pójście do Karla i dopiero wrócenie do domu i przygotowanie się na wypad na strzelnicę.