Dom Clarke'ów - NA SPRZEDAŻ

Naomi/Missy

[wchodzi Am]
Miała dość siostry, więc postanowiła skryć się w najbliższym domu. Czuła, że staje się ckliwa i opiekuńcza, a taka nie chce być. Taka zamyślona zapukała do drzwi.

Arno

Podszedł do drzwi i je otworzył. Zdziwił się na widok obcej kobiety.
- Hey... - urwał spoglądając na nią.

Naomi/Missy

- Hey, I'm Amanda, Amanda Wilson. - wyciągnęła do niego łapkę i patrzyła takimi zamyślonymi oczkami.

Arno

- I'm Nate. - ucałował jej dłoń - It's nice to meet you Amanda. - uśmiechnął się.

Naomi/Missy

- It's nice to meet you to. - również się uśmiechnęła.

Arno

- Maybe... - urwał - Wanna come in? - uśmiechnął się.

Naomi/Missy

- Yes. - i weszła do środka. I uśmiechnęła się znów.

Arno

Wysłał matkę na urlop, więc miał spokój na jakiś czas. - Napijesz się czegoś? - zapytał.

Naomi/Missy

- Jeśli masz jakiś alkohol, to chętnie się go napiję. - powiedziała szczerze i czekała na jego reakcję.

Arno

- Zależy co lubisz. - uśmiechnął się i powędrował do barku, trochę procentów nie zaszkodzi.

Naomi/Missy

- Może koniak ? - zapytała również podchodząc z nim do tego barku i oglądając jego zawartość.

Arno

- W takim razie koniak. - uśmiechnął się delikatnie i nalał tego koniaku do dwóch szklaneczek, po czym jedną podał Amandzie.

Naomi/Missy

Wzięła tą szklaneczkę od niego i upiła z niego troszkę. - Dobry. - w sensie, że koniak of course.

Arno

A on tylko uśmiechnął się kącikiem ust i wskazał jej miejsce, żeby sobie usiadła i sam zrobił to samo (tj. usiadł.).

Naomi/Missy

- Hmm, mieszkasz sam ? - spytała. Po alkoholu zawsze miała ochoty na rozmowy o związkach.

Arno

- Aktualnie tak. - skłamał, nigdy nie chciał się przyznawać do tego, że mieszka z matką, a jeśli Amanda do niego wpadnie gdy matka wróci, to powie jej, że właśnie przyjechała. Napił się koniaku i uśmiechnął do niej delikatnie.

Naomi/Missy · Wysłany: Pią 22:14, 06 Mar 2009 Temat postu:

- Ja bym chciała mieć taki wielki dom, cały dla siebie. Wiesz, mieszkam z siostrą, dlatego tak narzekam na życie we dwójkę. A jak się mieszka samemu ? - tak dopytała jeszcze i zamknęła oczy, przy czym wyglądała tak mru mru.

Arno · Wysłany: Sob 0:34, 07 Mar 2009 Temat postu:

Przez chwilę milczał i wpatrywał się w jej twarz. - Wiesz to ma zarówno swoje zalety jak i wady, ale mimo wszystko lepiej mieszkać z kimś...samemu to nie to samo...nawet w domu samotność doskwiera. - uśmiechnął się i wstał.

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 13:09, 07 Mar 2009 Temat postu:

- Yhm. Samotność, pewnie jest to dość smutne. A nie szukasz kogoś, by nie mieszkać samemu ? - otworzyła oczy i napiła się i zaczęła się mu przyglądać.

Arno · Wysłany: Wto 0:53, 10 Mar 2009 Temat postu:

/dokończymy.

- Kogo? Współlokatora? - roześmiał się.

Naomi/Missy · Wysłany: Śro 18:11, 11 Mar 2009 Temat postu:

- Współlokatora, partnerki... - zaczęła wymieniać i dopiła do końca zawartość szklaneczki. Zaczęło jej się kręcić w głowie, więc złapała się za główkę. - Mogłabym u ciebie przenocować ? Bo czuję się fatalnie... - mdlała już prawie w tym fotelu.

Arno · Wysłany: Czw 23:42, 12 Mar 2009 Temat postu:

- Jasne. - odpowiedział i dopił to whisky co miał w szklance, robiło się późno - Nic Ci nie jest? -zapytał.

Naomi/Missy · Wysłany: Pią 20:22, 13 Mar 2009 Temat postu:

Jej chyba ten alkohol na mózg zadziałał, bo wstała (o ile w ogóle siedziała) i podeszła do niego lekko się chwiejąc. - Niee, nic. Pościelisz mi ? - i pach, wpadła tuż w jego ramiona, a raczej opadała z nich na ziemię.

Arno · Wysłany: Pią 21:31, 13 Mar 2009 Temat postu:

Wziął ją na ręce i położył na sofie.
- Może napijesz się wody, co? - zapytał, łóżko było już gotowe.

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 12:02, 14 Mar 2009 Temat postu:

- Nie, nie chcę robić kłopotów, zaraz pewnie usnę. - powiedziała.