Dom państwa Tons - NA SPRZEDAŻ

Arno

- Dajesz zły przykład dzieciom; pijesz przy nich. - powiedział uśmiechając się cwanie.

Future Lover

-A więc jesteś jeszcze dzieckiem? Zapamiętam...-Powiedział z równie cwanym uśmiechem.

Arno

- Nie mnie to oceniać. - powiedział i uśmiechnął się cwanie pijąc kakao z kubka; coś ten fotel był nie wygodny; usiadł obok niego na kanapie.

Future Lover

Napił się wódki i zapytał:
-W fotelu ci nie wygodnie?

Arno

- Jakiś taki niewygodny; plecy mnie bolą. - powiedział i upił łyk kakao.

Future Lover

Adam zapatrzył się i niechcący oblał się wódką.
-Kur...de. Zaraz wróce.-Powiedział i zdjął koszulke. Razem z nią udał się na góre.

Arno

Nicolas spojrzał tylko na jego klatkę piersiową, gdy w tym momencie wyszedł ; dalej pił to kakao.

Future Lover

Po chwili znów wrócił bez koszulki i powiedział:
-Nie ma żadnej czystej. Mam nadzieje, że ci to nie przeszkadza.

Arno

- No co Ty. - powiedział. - wszystkie ubrudziłeś; nawet do pralki się nie chce włożyć ich co? - spytał uśmiechając się cwanie; skończył to kakao i odstawił gdzieś kubek; spojrzał na Adama.

Future Lover

-Elizabeth miała dzisiaj zrobić pranie... Ja nie potrafie zajmować się domem.

Arno

- No to czas nauczyć się życia chłopaku. - powiedział uśmiechając się cwanie; śmieszył go Adam - pomóc Ci? - spytał w końcu, tonem jakby politowania.

Future Lover

Uśmiechnął się krzywo i odpowiedział:
-Nie. Dziękuje. Jakoś sobie poradze... Chłopcze.

Arno

- Owszem widać, że sobie nie poradzisz chłopaku; chodź. - powiedział.

Future Lover

-Słuchaj. Jestem starszy od ciebie i myśle, że jednak dam sobie rade sam.

Arno

- Zaprzeczasz samemu sobie - powiedział z cwanym uśmieszkiem - przed chwilą mówiłeś, że nie umiesz zajmować się domem. - i znów ten uśmiech; spojrzał się na jego klatkę piersiową.

Future Lover

-Ale z tym chyba jakoś powinienem sobie poradzić. Nie jestem przecież jakimś debilem.

Arno

- Owszem nie jesteś; ale wcześniej robiła to za Ciebie siostra. - powiedział - wierzę w Ciebie. Poradzisz sobie. - powiedział uśmiechając się.

Future Lover

Adam troszke sie speszył.
-To... dobrze... Znasz tu kogoś jeszcze?

Arno

- Oprócz Effy nie. - skinął głową i uśmiechnął się - a jak zalejesz dom wodą z pralki; to możesz mnie wezwać. - powiedział szczerząc się W UDAWANEJ ZŁOŚLIWOŚCI.

Future Lover

-Tiaaa. Na pewno zadzwonie... A Effy wydaje się być miłą dziewczyną.

Arno

- Wystarczy przyjść. - powiedział uśmiechając się słodko i pomijając temat Effy.

Future Lover

Adam pokręcił głową i spojrzał przed siebie. Pomyślał sobie o Claire. Była jego jedyną przyjaciółką na Wisteria Lane.

Arno

Gdy tak Adam się zapatrzył to on wstał podszedł do stolika i wziął szklankę z wódką w celu jej wypicia.

Future Lover

Spojrzał na Nicolasa i powiedział:
-Ej. Już mówiłem ci co o tym myśle. Zostaw to.
Złapał za szklanke i próbował zabrać ją Nicolasowi.

Arno

Przez chwilę próbował mu odebrać tę szklankę, i gdy Adamowi się udało wódka chlusnęła na Nicolasa. Spojrzał tylko wymownie na swoją koszulkę.