Sala chorych 3

Jeanelle

-Za co dziękujesz?-spytal Damen.
-Za to, że jesteś- opdowiedziała i usmiechnęła się.
Po czym spojrzała na Marylke-Gdzie James?[/quote]

MrSiM

- James wrócił do siebie, bo che się dowiedzieć czy ktoś jeszcze nie dostał narkotyków - odpowiedziała Jean

Jeanelle

-Aha, no dobrze, to zadzwoń do niego i spytaj się czy wszystko w porządku-powiedziała Maryli. Po czym wzieła misia do reki, i przytuliła go.

MrSiM

- Się robi *dzwoni*
- Wszystko ok na tej imprezie
- taak, na szczęście nikomu innemu się nic nie stało, zaraz przyjadę
- ok

Przyjeżdża James

Jeanelle

Witaj-wita się z James'em-kiedy będzie video z kamer?
Jean miała dość, ogarnła ją fala wszechmogącego bólu, jęknęła. Przyeszdł lekarz. Wkońcu zdcydowali się, żeby już dac jej środki przeciwbólowe.Gdy już lekarz podał jej te środki, Jean zasnęła.

MrSiM

- Nagranie z kamer powinno się pojawić już jutro z samego rana

Jeanelle

Tak późno?-zdziwił się Damen. Po czym pogłaskał Jean po dłoni. Opuchlizna z rąk, i za pewne tez z nóg powoli schodziła.-Wyzdrowiej już Kotko-szepnął jej do ucha. Nie był pewny czy usłyszała czy nie, ale tym się nie martwił.

MrSiM

- Chwila poczekajcie, telefon mi dzwoni - patrzy na telefon- To Isabell,mam zejść na dół, zaraz będę

Jeanelle

Jean nadal spała.

Damen zaczął się zastanawiać, co sie stało, bo James dygotał gdy to mówił. Znudów wyciągnał swój nóz z pozłacaną rękojęścią. Dostał go od Jean, na 18stke. Był bardzo ostry, gdy się dorbze przyłoży, potrafil za jednym zamachem rozciąć człowieka na pół.

MrSiM

Sebastian szybko wparował zakrwawiony z nożem, rzucił na podłogę pierścionek Isabell i zaczął się kierować w stronę Jeanelle, która nic nie słyszała bo spała głębokim snem

Jeanelle

Damen wstał. Zobaczył krwawiącą postać kierującą sie w ich stronę. Na postać padło nocne światło. To był Sebastian.
-Sebastian-powiedział Damen. i skierował sie w jego stronę.

MrSiM

- A kto inny - mówił to z dziwnym wyrazem - Tak się bujasz w tej Jeanelle i nawet jej tego nie powiedziałeś - specjalnie mówił to blisko ucha Jeanelle i potem się zaśmiał

Jeanelle

Odejdź od niej- warknął Damen, jednocześnie przyciskają do pleców swój nóz. Potem ku własnemu zdziwieniu Sebastian wykonał szybki obrót i wyrzucił z rąk Damena nóz. Po czym sam skierował się na niego z właśnym sztyletem. Damen szybko sięgnął po swój sztylet, i rzucił ostrze trafiło w brzuch. Jednakże Sebastian się tylko roześmiał, wyciągnął sztylet, i tak teraz 2 sztyletami zaczął napierać na Damena. Rozdarł mu cała skórzana kurtkę, rozciął ramię. Damen jęknał i kopnłą Sebastiana z całej siły, w miejsce, gdzie trafił go sztylet. Przeciwnik wrzasnął i rzucił w Damena jednym ze sztyletów. Chybił. Trafił tuż obok głowy śpiącej Marylki.Która nagle się zaczęła krztusic, po czym zmieniła pozycję i zaczłea chrapać, dośc donośnie, co na chwilę zbiło z tropu Sebastiana. Ta sytuację wykorzystał Damen i rzucił się po swój nóż. Sebastian to spotrzegł, rzucił się na przeciwnika, i zwlaił go z nóg. Treaz tarzali się po szpitalnej sali. Nastepnie Damen wstał, chwycił nóz, i zamchnął się, ciął przeciwnika przez klatke piersiową, ale nie na tyle głeboko, by smiertlenie zranić. Potem zaczęli napierac na siebie, skakac po pistych łóżkach szpitalnych. W końcu Damen, wywalił sztylet z rąk Sebastiana i przystawił swój nóz do jego gardła. -Jakies ostatnie słowo?-powiedział zdyszany Damen. Sebastian tylko sie roeśmiał i wtedy Damen, wykonał jeden ruch nadgarstka, nóż powoli zaczął zatapiac się w gardło. Sebastaian zaczął się krztusić, pluć krwią. W końcu padł martwy pod nogami Damena. Wtedy to Damen, rzucił się w strone Maryli i brutalnie zrzucił ja z krzesła , ta gwałtwonie otworzyła oczy.

MrSiM

James kiedy się ocknął przybiegł prosto do sali z lekko krwawiącą głową

- Co co co jest - Marylka się patrzy

Jeanelle

Jeanelle się obudziła. Zobacyzła Damena, mocno krwawil. Całe ramie miał pocięte. Troche brzuch. Pot zoabcyzła James'a, tez krwawił. tylko że z głowy. I Marylkę, ktora zaczęła coś lamentować.

Idź po lekarza-powiedział do Maryli-i dzwoń na policję. James-spojrzał na niego- co z Izzy?

MrSiM

- Już już dzwonię - cała była rozdygotana *maryla już tam dzwoni*
Isabell ... niestety nie żyje zabił ją, chciałem ją uratować, ale rąbnął mnie metalem

Jeanelle

Jeanelle jękneła. Żal było jej tej dziewczyny. Mało ją znała, ale i tak było jej żal. Najbrdziej się martwiła o Damena. No i James'a.
-Damen- skierowała dłoń w jego stronę.

Damen szybko podszedł do Jean i ujął jej dłoń-Juz dobrze kotko, już wszystko dobrzę-i ucałował jej rekę.
-Jak to dobrze, jak cały krwawisz?-powiedziała z wyrażną troską w głosie
Był tu Sebastian. Zabiłem go. Chciał Ciebie zabić. No i mnie też. Ale to Ciebie nie pozowlę nikomu zranić. Rozumiesz?-pogłąskał ją po policzku.
-Idź z tym do lekarza-powiedziała.

Własnie w tej chwili wszedł lekarz z pielęgniarkami do pokoju, w oddali było słychac odgłos radiowozów. Lekarz, wziął i razem z pielęgniarkami, położyli Damena na łóżku, i James'a też. I zaczęli opatrywać rany.

MrSiM

Wszyscy byli na jednym oddziale, aby było raźniej, James miał zabandażowaną głowę, Damen był prawie cały pozszywany, Jean też tam leżała, a Marylka zaczęła śpiewać piosenkę cicha woda ta co była na opolu, aby rozbawić gości, oczywiście miała ten sam strój i pazurki xD

Jeanelle

Jean leżała i gapiła się na nia Była otepiała. Te leki przeciwbólowe tak ją otepiły. Zastanawiała się czy może nie wetknąć Marylce tych leków jej do zadka, bo właśnie nim kręciła przed nią.

Damen leżał i gapił się w sufit. Nareszcie się skończyło. Poczym nagle doznał olsnienia. Cholera-pomyślał. Przecież on jej powiedział.-spojrzal na Jean.-Oby tego nie słyszała-pomyslał. i rzucił w Marylke poduszką-Kobieto, zlituj się!

MrSiM

Maryla się obraziła i usiadła na krześle i zasnęła tak jak każdy po kolei

Jeanelle

Jean odpłyneła w kraine snu. Myślała o Damenie. Miała nadzieję, że wszystko będzie z nim dobrze. Widziała po jego twarzy, że cierpi.

Leżał. Nie chciał pokazac jak bardzo cierpi. Zarówno jego serce jak i ciało. Najchętniej, to by wziął, pocałował z cała swoja miłością Jean, przytulił ją do siebie, i jeszcze raz obok niej sie połozyc, jak wtedy u James'a. Ale wie, że już to sie nie powtórzy. Po czym zasnął. Za pewne z totalnego wykończenia.

MrSiM

Kiedy Maryla powoli się tam już budziła to przyszedł lekarz i powiedział, jej że wszyscy mogą już wrócić do domu pod jednym warunkiem, że będą mieli ze sobą pielęgniarkę, która będzie im zmienić opatrunki

Zinek

Bill szuka swojego starego znajomego bo usłyszał o jego wypadku

Jeanelle

Jean również się obudziła. W miarę dobrze się czuła, tylko gdy wstała kurczowo trzymała się rurki, do której była przyczepiona kroplówka. Nie wiedziała na ile jej nogi są mocne. Ale potem spokojnie poszła do łazienki, przemyła twarz, ubrała się w luźne dżinsy, T-shirt z głupim jeżem, który wyleguje się na leżaku., na to marynarke. Po czym zaczęła pomagać Damenowi się ubrać i spakować, gdyż imał on calła lewą rekę w bandażu.

Reka bolała go jak diabli, ale miło było czuc dotyk jej rąk, na jego brzuchu, plecach, ramionach. Do sali przyeszdł szofer, którego Damen wcześniej wezwał, i zabierał od wszystkich walizki. Następnie Damen i James o kulach, a Marylka pchała Jean na wózku.

MrSiM

- Bill, cześć co ty robisz tu w Fairview, kope lat, masz już jakiś dom, czy chcesz pomieszkać u mnie