Wewnątrz cafe....

miss.

- No właśnie też nie rozumiem dlaczego nie. Wieć mów trochę jaśniej, jakim fanem?

Granmor

Jamie otworzył szeroko oczy zdziwony.-Nic nie wiesz? Julie przyczyniła się do rozkwitu sprzedaży brukowców. Przez pół roku była nękana przez jakiegoś idiote, który chciał ją zabić. - powiedział dosyc jasno.-Julie przeżyła załamanie nerwowe...

[W tym miejscu, należy się wyjaśnienie, ze Patrick Hadley, Julie oraz Jamie to postacie z mojej mini książki xP, akcja właśnie dotyczy czasów "fana"[/narracja]

Future Lover

[Ja kce egzemplarz. Sprzedasz mi?]

Granmor

[w necie jest, na moim blogu xP]

Future Lover

[Ołkej przyjąłem

]

Granmor

[nazywa się "Nic do stracenia" Wink

]

Future Lover

[<Otwiera nową zakładke wchodzi na wisterial.fora.pl i znajduje podpis Granmora wchodzi na jego blog>

]

miss.

- Unikam brukowców, nie chce czytać jakiś głupot o którymś z moich przyjaciół. Nie zaglądam na strony plotkarskie, nic. - znowu pociesz - I szczerze jej współczuję.

Granmor

-Wiec sama rozumiesz, potem unikała wielkich tras koncertowych, bała się wszystkiego... - wymruczał Jamie, spojrzał na nią uśmiechając się.-A co ukrywa Cecylia Lind?

miss.

- to zależy co chcesz wiedzieć. Ogolnie mieszkałam w NY i nie robiłam praktycznie nic. Od czasu do czasu miałam jakieś zdjęcia i tym podobne. O wiele wiecej było imprez. - zaśmiała się i napiła kawy.

Granmor

-A kim był facet, przed którym grałem? - pytał z uśmiechem typu "Mam Cię, jelonku".

miss.

- Błąd który popełniłam w NY i niestety przyjechał tutaj. - skrzywiła się, o.

Granmor

Jamie cieszył się ze to był błąd.-O nic więcej nie pytam. - powiedział z uśmiechem.

miss.

Nic nie odpowiedziała tylko sie zaśmiała, ha.

Granmor

-Mieszkasz z kimś? - spytal będąc coraz bardziej zaintrygowany dziewczyną.

miss.

- Z siostrą tylko, że wysłałam ją do rodziców. Wiec można powiedzieć, że sama. A ty? Znaczy się znalazłeś jakieślokum z Fariview?

Granmor

-Na razi mieszkam w hotelu, w normalnych warunkach miszkałbym u Patricka, ale tam juz zamieszkała Julie, a to by było dziwne.... i głośne. - powiedział z uśmiechem.

miss.

- Rozumiem. I jak Ci sie mieszka? Oczywiście nie mam na myśli hotelu tylko ogólnie Fairview.

Granmor

-Cholernie tutaj cicho i nie umiem się doczekać aż pojawi się jakiś morderca. - powiedział radośnie.

miss.

Unisła brew
- Tak moze będziesz miał to sczzęście jakiegoś spotkać - stwierdziłą radośnie i napiła się kawy

Granmor

-i]Byłoby ciekawie.[/i] - powiedział z uśmiechem. -Może masz jutro czas? Chciałbym żeby ktoś mi pomógł się po okolicy przejśc, poszukałbym jakiegoś domu... - powiedział lekko zakłopotany.-Bo wiesz, muszę gdzies mieszkać. - zaczął bredzic.

miss.

- Jasne. Czemu nie - uśmiechneła się i wzięła serwetkę ze stołu. Zaczęła się nią bawić xD

Granmor

Jamie uśmiechnął się lekko.-To dobrze...bardzo dobrze..

miss.

- Tylko, że ja sie za bardzo nie znam na Fairview. Mieszkam to od bardzo niedawna. No i tak jakoś... A w kórej czeście miasta chcesz ten dom? Masz cos upatrzonego?

Granmor

-Hmm.....chyba zamieszkam na tej przecznicy obok Wisterii. - powiedział z uśmiechem, uśmiechem który drugi facet rozpoznałby jako "Złapałem króliczka".