Wewnątrz cafe....

Arno

Przepuścił siostrę w drzwiach.

Future Lover

Weszła i coś zamówili.

Arno

Spojrzał na siostrę wyczekująco; złapał ją za dłoń.

Kamila

- A więc poproszę. A to jednak pani nie pamięta ? Prowadzę butik w Galerii, kupywała pani u mnie stroje sześć lat temu. - szczegółów nie zdradzi, niech się sama domyśli.

candace

- No tak... racja. - tu sobie przypomniała całą resztę zdarzeń, więc zapisała szybko to wszystko co on zamówił. - Będę za parę minut z zamówieniem. Aha, i prosze mi mówić Chris po prostu, 'pani' mnie postarza. - uśmiechnęła się jednym kącikiem i zniknęła. Poszła wziąść ciastko i przygotować cappucino.

Future Lover

/dziwne zdawało mis ie, że już odpisywałem
Uśmiechnęła się lekko.
-Więc co tam słychać?-Zapytała aby zmienić temat. Starała się nie patrzeć bratu w oczy.

Arno

- U mnie to co zwykle... - uśmiechnął się do niej delikatnie - Więc co Cię gryzie ? - zapytał.

Future Lover

-Po prostu. Chyba nie jestem gotowa na.. na rodzine. Czuje, że marnuje swoją młodość.-Uśmiechnęła się tak smutno i wzruszyła ramionami. Napiła się kawy jeszcze.

Arno

- Ale jak to...? Tak nagle cię to dopadło? - spojrzał na nią ze zdziwieniem - To znaczy rozumiem, że masz takie poczucie...jesteś młoda, piękna... - tu urwał - Ale przecież masz kochającego męża, syna...brata...Czego Ci więcej potrzeba? Imprezowego szaleństwa? - zapytał unosząc brew...

Future Lover

-Nie wiem. Mówie ci jak się czuje.-Zaczęła bawić się bransoletką którą miała na dłoni.

Arno

- Musimy nad tym popracować Sweetie. - przytulił ją i pocałował w polik szybko.

Future Lover

-Właściwie to postanowiłam wyjechać. Dzisiaj.-Napiła się kawy. Troche obawiała się reakcji brata, bo w końcu przyjechał do niej, a ona ma wyjechać.

Arno

- Dokąd? - zapytał - Zostajesz ze mną; tutaj. - powiedział dosyć stanowczym tonem.

Future Lover

-Chciałam uciec.-Powiedziała tak obojętnie, że aż to straszne się wydawało.

Arno

- Tak po prostu...? Sama...? A co z Jimmy'm? - spytał - Nigdzie nie uciekniesz, na pewno nie teraz, bo ja Ci na to po prostu nie pozwolę...Co się dzieje...powiedz mi... - usłyszał od niej, że nie jest gotowa na rodzinę, ale nie wierzył, że to wszystko...

Future Lover

-Powiedziałam cii.-Zignorowała pytanie co z Jimmim.

Arno

- Na pewno wszystko...? Jesteś zbyt małomówna...niepodobna do samej siebie. - powiedział i napił się kawy.

Future Lover

Właśnie taka się stała kiedy wyjeżdżała ze swojego rodzinnego miasta. Zmieniło ją jedno wydarzenie o którym wciąż stara się zapomnieć. Zamyśliła się lecz po chwili odpowiedziała:
-Po prostu.. Nie mam dziś humoru.

Kamila

- Oczywiście Chris. - no i czekał na te ciastko i kawę, więc czytał gazetę.

candace

Najpierw przyniosła zamówienie dla Rejczel i Mefju, bo koleżanka ją o to poprosiła, a potem cappucino i ciastko dla Petera.
- Smacznego. - uśmiechnęła sie słodko i podała mu na stolik zamówienie.

Kamila

- Dziękuję. Prawdę mówiąc nie wiedziałem, że tu pracujesz. Robisz czasem krótką przerwę dla znajomych ? - zapytał i zaczął konsumować podane zamówienie.

candace

- Czasami... dla bardzo dobrych znajomych. - poprawiła włosy.

Kamila

- A ja ? Do jakiej grupy mnie zaszufladkowałaś ? - uśmiechnął się.

candace

- Wazeliniarzy i przystojniaków. - wystawiła język i podała mu rachunek, bo akurat miała przy sobie, ciekawe xd - I bardzo dobrych znajomych. Znalazłabym czas, jeśli chcesz się spotkać.

Kamila

- Dzisiaj po twojej pracy ? Ile płacę i o której kończysz ?