Hotel - ZAMKNIĘTE DO ODWOLANIA

Nina

Złapała Sawyera za przedramię, bo nie mogła pozbyć się wrażenia, że wpadli. I to jak śliwki w pieprzony kompot.
- Co to znaczy, do cholery...

miss.

A Ruda za dużo nie mogła z siebie wyrzucić. Zdziwiła się i to bardzo. Rozejrzała się po wszystkich i zastanawiła się co tu do cholery sie dzieje.
- Tak Chris.. to jest on... - w końcu zdołała odpowiedzieć

Dean

[W międzyczasie przyjechali Susan i Mike, oboje zdziwilisię obocnością znajomych tłumów. Na sali znaleźli się obok Lynette i Edie]

Mike przytulił Susan i pogłaskał po ramieniu. Ze złym przeczuciem szepnął:
- Przepraszam, że zaproponowałem Ci przyjazd tutaj... Powinnaś być teraz ze swoją matką i Julie...
Spojrzał niepewnym wzrokim na Lynette. Nie wiedział, co to za facet, ale skojarzył słowo "eksperyment" ze sprawą Gabi Solis...

Granmor

Badanie trwa 24 godziny. Wśród Was, znajduje się morderca. Badanie polega na tym, jak zachowuje się człowiek w kryzysowej sytuacji. - powiedział z uśmiechem. -Od razu chciałbym dodać, iż nie ma mnie w hotelu. Aby potwierdzic moje słowa, radzę zajrzeć do kuchni. - powiedział, a jego twarz zdobił zimny uśmiech.

Sahem

- Ku*** - zaklął widząc tego pieprzonego czubka - On chyba żartuje! - prawie, że krzyknął - Nie mają prawa nas tutaj trzymać! - spojrzał na żonę - Wychodzimy

miss.

Nie chciała brać udziału w żadnym cholernym eksperymecie, badaniu czy jak tam doktorek to nazywał. Można nawet powiedzieć że sie bała bo widziała do czego on jest zdolny.

Nina

Susan zaczęła lekko panikować.
- Ale... Co to znaczy, dlaczego do kuchni?

Niewyobrażalnie chciała stąd wyjść. Problem polegał na tym, że było to chyba niemozliwe.
- Morderca, kurwa mać? - powtórzyła z niedowierzaniem. - O co znów chodzi... - dodała, nic nie rozumiejąc i wzdychając. Mimowolnie pogłaskała się po brzuchu, ale od razu zreflektowała i skrzyżowała ręce na piersiach.

Tom S.

Lynette spojrzała na Susan i Mike'a i nawet nie wiedziała co ma do nich powiedzieć. Odwróciła się w stronę kuchni ale bała się tam podejść. Zastanawiała się co to wszystko ma znaczyć no i jak to się zakończy...

Seniorita-Qabi

Edie należała do ciekawskich kobiet, więc wstała i wolnym krokiem skierowała sie do kuchni, cały czas sie rozglądała.

Tom S.

Edie - zawołała Lynette, ale ta raczej jej nie usłyszała bo nie zareagowała. Edie! powtórzyła Lyn ale widząc że to nic nie daje pobiegła za nią. Z jednej strony bała się tego co zobaczy w kuchni ale z drugiej strony była bardzo ciekawa co tam jest. No i bała się o Edie...

miss.

Jakieś dwie kobiety które gdzieś kiedyś spotkała ale ich nie kojarzyła poszły w stronę kuchni. Sama wahała się czy by tam nie iść, ale jednak postanowiła zostać na miejscu. Narazie...

Seniorita-Qabi

-Co?!-odwróciła sie w stronę Lynn.

Arno

[ W międzyczasie przyjechała Veronique i drzwi pozamykano. ]

Siedziała przy barze popijając colę; na nogach miała glany.
Gdy usłyszała słowa nieznanego jej dziwaka dreszcz przeszedł jej po plecach.
- Jak to morderca, o co tu do cholery chodzi?! - zaczęła krzyczeć na cały głos.
Stała obok brunetki i rudej, spojrzała na nie panicznym wzrokiem, bała sie...

Tom S.

Poczekaj, ide z Tobą - odpowiedziała Lynette i razem weszły do kuchni...

[Granmor: oświeć nas i napisz co tam widzimy xDDDD]

Granmor

[narracja] Powiedzmy że stoicie przy drzwiach, w dalszej częsci pokoju, za malutkim murkiem, znajduja sie zwloki. Zwłoki zony Andy'ego, ma wbity w brzuch nóż. Wokół znajduje się sporo krwi. Przybiega kucharz.[/narracja]
-O mój Boze!- wrzasnął.

Sahem

Dziwna była ta sytuacja, a jeszcze dziwniejszy był ten cały doktorek. Objął żonę ramieniem.
- Zaraz stąd wyjdziemy - uśmiechnął się.

Granmor

-Hotel zostanie otwarty w Poniedziałek rano. Życzę dobrej zabawy. - dodał Willard i się rozłączyl. Kucharz rozejrzał sie:
-Ona nie żyje! - krzyknal.

Tom S.

Boże - powiedziała Lynette odwracając się od ciała. Edie - musimy się stąd wydostać - dodała Lyn

Sahem

- A niech ci doktorku... - nie dokończył, z kuchni dobiegł głos jakiegoś mężczyzny krzyczącego, że ktoś nie żyje.
- Następny numer? - zapytał podirytowany.

Granmor

-Ona nie żyje! - powtorzył męzczyzna, patrząc na ludzi. - Kim jest ten facet z rzutnika?! - wrzasnął ponownie.

Nina

W Sarze odezwał się instynkt dziennikarki i nim zdążyła pomyśleć pociągnęła Sawyera w stronę kuchni.
- O nie... - jęknęła. - Sawyer, to Penny! Żona Andy'ego - powiedziała drżącym głosem, czując dreszcze na plecach.

Granmor

Kucharz zakrył twarz kobiety.-Bardzo mi przykr, ale nie mozemy stąd wyjść. - powiedział do zebranych.-Oczywiście, jestem w stanie otworzyć wszystko w środku hotelu, ale wszelkie drzwi zewnętrzne, są chronione specjalnym systemem antywłamaniowym. Aby złodziej nie mógł uciec.

Seniorita-Qabi

-Ale jak? napewno wszystkie drzwi pozamykane-spojrzała na Sarę i Sawyera.

Sahem

Nie zdążył nic powiedzieć, kiedy znaleźli się w kuchni. To co tam zobaczyli nie wprawiało w dobry nastrój. Żona Andy'ego leżała martwa na podłodze.
- Cholera... - mruknął i oparł się o blat szafki.

candace

Chris nie bardzo rozumiała całą sytuację, stała dosyc daleko koło Rudej i Veronique. Zdziwiło ją troche zachowanie tej dziewczyny.
- Idziemy? - spojrzała spokojnie na Rudą i czekała na odpowiedź.