Dom Bree van de Kamp

Sahem · Wysłany: Śro 20:36, 30 Mar 2011 Temat postu:

Shannon?
Ach tak. Miała u niej robić katering. Tydzień przed ślubem wszystko odwołali.
- Yhym... - pokiwała głową z zaciekawieniem malującym się na jej twarzy - Znalazła sobie kogoś? - i w tym momencie w jej głowie zaczęła tworzyć się lista żonatych mężczyzn, z którymi ta blondyna mogłaby... zaraz!
Orson ostatnio zaczął dziwnie się zachowywać!

Future Lover · Wysłany: Śro 21:28, 30 Mar 2011 Temat postu:

-Karen McCluskey twierdzi, ze to przystojny włoch.-Na jej twarzy wymalowało się zniesmaczenie.
-Widziałam go i wygląda raczej jak idol nastolatek.-No więc nie-taki-przystojny-włoch.

Sahem · Wysłany: Śro 21:42, 30 Mar 2011 Temat postu:

- Włoch? - Orson zdecydowanie Włochem nie był, a tym bardziej Karen rozpoznałaby swojego sąsiada. Aż tak stetryczała nie była.
- Musiał się niedawno wprowadzić - odparła w stylu postaci z seriali kryminalnych, gdy coś odkrywają.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:46, 30 Mar 2011 Temat postu:

-Karen twierdzi, że jest milionerem i to on wpłacił kaucje za tą Rutherford.-Bo chyba wyjście Shannon z więzienia wciąż było owiane tajemnicą jeśli się nie myle.
-Ciekawe, co tak na prawde ich łączy...-Napiła się kawki.

Sahem · Wysłany: Śro 22:11, 30 Mar 2011 Temat postu:

- Właśnie... - przypomniała sobie o tym więzieniu - Skoro wpłacił za nią kaucję, to musi ich łączyć coś szczególnego - tak, ona nie zapłaciłaby za kogoś kogo nawet nie zna - Trzeba się wybrać i sprawdzić, co ona nam o tym powie

Future Lover · Wysłany: Śro 22:18, 30 Mar 2011 Temat postu:

-Takiej odpowiedzi oczekiwałam.- Tak na prawde nie spodziewała się tego po Bree. No cóż, widać trochę wyluzowała od czasu gdy razem z resztą przyjaciółek 'wypędziły' Edie z Fairview. Może dzięki tej odpowiedzi troche się polubią. Może...

Sahem · Wysłany: Śro 22:28, 30 Mar 2011 Temat postu:

Niech Edie poczeka jeszcze rok, półtora. Bree zacznie wyrywać facetów młodszych od facetów Edie. No i będą to fachowcy od remontów.
Sądzę, że Edie powinna pójść za ciosem i wstąpić do zakonu.
- Upiekę muffinki - ta, bo co ona mogła innego zrobić?

Future Lover · Wysłany: Śro 22:34, 30 Mar 2011 Temat postu:

Łoahahaha. No nie, niee. Edie zawsze bedzie starą dobrą Edie.
-Ja wezmę Brandy. Stary dobry sposób na rozwiązanie komuś języka.-Mrugnęła do Bree.
-Nie martw się. Nic się między nami nie zmieniło, więc nie będe cie częstować.-Bo Edie chyba nigdy nie częstowała niczym Bree, więc... Chyba!

Sahem · Wysłany: Czw 19:19, 31 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się do niej, och, jakie to miłe.
Nie częstować byłej alkoholiczki alkoholem.
- Muffinki będą dla wszystkich - tu spojrzała na Edie - No, chyba, że leczysz się z uzależnienia od babeczek

Future Lover · Wysłany: Czw 20:17, 31 Mar 2011 Temat postu:

-Oczywiście, że nie.-No i niechby Bree spróbowała powiedzieć, że to uzależnienie od 'słodkości' widać!

Sahem · Wysłany: Czw 20:40, 31 Mar 2011 Temat postu:

Nie widać, nie widać. Edie miała świetną figurę... jak na swój wiek.
- W takim wypadku trzeba tylko poinformować tę Rutherford, że do niej wpadniemy - tu się na chwilę zatrzymała - I wymyślić jakiś dobry powód tego "najścia"

Future Lover · Wysłany: Czw 21:12, 31 Mar 2011 Temat postu:

-Klasyczny powód zawsze sprawdza się najlepiej.-Napiła się kawy i już chyba.. Wypiła.
-Przyszłyśmy ją pocieszyć.-Wzruszyła ramionami. No bo to wszystko przecież rozegrało się w sumie niedawno.

Sahem · Wysłany: Czw 21:26, 31 Mar 2011 Temat postu:

- Uwierzy? - w końcu nie bardzo ją znały. Cóż. W stosunku do siebie Bree i Shannon były na poziomie per pani. A z Edie? Czy one czasem nie współzawodniczyły o sprzedaż domów?

Future Lover · Wysłany: Czw 21:33, 31 Mar 2011 Temat postu:

-Zostaw to mnie.-Mrugnęła do Bree. Shannon i Edie znały się całkiem nieźle. Były najlepszymi pracownicami w firmie i szły łeb w łeb. Zawsze.

Sahem · Wysłany: Czw 21:51, 31 Mar 2011 Temat postu:

- Doskonale - uśmiechnęła się, ale tym razem już szczerze.

Future Lover · Wysłany: Czw 21:54, 31 Mar 2011 Temat postu:

-No to tą sprawe mamy załatwioną.-Odwzajemniła szczery uśmiech.
-Nie uwierzę, że nie masz nic nowego, poza nowinkami o tych twoich wypocinach Bree.-Po prostu, Bree musiała mieć plotkii! Musiała!

Sahem · Wysłany: Czw 22:19, 31 Mar 2011 Temat postu:

Postanowiła pogadać o tym nowym doktorku...
- Ten nowy lekarz... - spojrzała na Edie poważniejąc - Ten, który wprowadził się tu niedawno - Edie powinna znać jego nazwisko! W końcu to ona chyba mu dom sprzedała. Albo ta Shannon.

Future Lover · Wysłany: Czw 22:22, 31 Mar 2011 Temat postu:

-Nie kojarze.-Na pewno skojarzyłaby lekarza. No i na pewno jakoś by go tam oskubała z pieniędzy, bo lekarze są podobno strasznie bogaci. Właśnie dlatego Edie była pewna, że żadnemu lekarzowi domu nie sprzedawała.
-Co z nim?

Sahem

- Dziwak - odparła spokojnie - Był tu kilka dni temu i powycinał moje róże - mówiąc to była naprawdę tym wstrząśnięta.

Future Lover

Edie miała już powiedzieć 'ja nazwałabym go raczej bohaterem', ale się powstrzymała.
-Rzeczywiście... Dziwne.-Uśmiechneła się za to ironicznie.

Sahem

Wyczuła tę ironię, zarówno w jej słowach jak i uśmiechu.
Ale nic nie powiedziała.
- Trzeba na niego uważać - odparła po chwili.

Future Lover

-Sprawdzałaś go w internecie?-Zapytała. Chociaż gdyby Bree sprawdzała to pewnie by o tym wspomniała. No ale... Zapytała i już.

Sahem

- Internecie? - trzeba przyznać, że o tym Bree nie pomyślała. Cóż. Miała na głowie ważniejsze rzeczy od jakiegoś psychicznego doktorka. Choćby swoją sesję.
- Nie - krótka i zwięzła odpowiedź, która zawiera całą kwintesencję tego, co chciała powiedzieć.

Future Lover

-Zrób to. Może dowiemy się czegoś ciekawego.-Edie zawsze 'googlowała' wszystkich swoich prawie partnerów. Zazwyczaj nie znajdywała niczego ciekawego...

Sahem

- Poczekaj chwilę, przyniosę laptopa - może Bree nie wyglądała na taką co to się zna na nowinkach. Może i tak było siedem lat temu, ale teraz, jako bizneswoman, cóż, powiedzmy, że nie oszczędzała na gadżetach.