Dom Bree van de Kamp

Viktor

Nowy dzień

Po porannej toalecie zrobiła śniadanie i poszła do Susan.

[wychodzi Bree]

Sahem

A on już normalnie chodził do pracy. W normalnych godzinach.
Kiedy się ubrał sprawdził jeszcze, czy dywan jest odkurzony i wyszedł.

[wychodzi: Orson]

candace

Wstała, wzięła kąpiel, ubrała sie i wyszła do szkoły.

[wychodzi Danielle]

Future Lover

[Wchodzą:Siostry Driver]
Elle delikatnie zapukała do drzwi.

Sahem

[nie ma u nich nikogo Sad

]

Future Lover

/Kurczę no xD Ale poczekamy.. Może Bree wróci xDD

Tarantino

- Kurwa, kiedy oni wroca?

*Powiedziala lekko zdenerwowana Bijou, lecz sama nie mogla sobie odpowiedziec czym sie tak zbulwersowala.*

Future Lover

-Fuck it. Idziemy dalej.-No i sobie wyszły.
[Wychodzą:Siostry Driver]

Tarantino

[wychodzi]
- Chodz pojdzmy tam *pokazala dom Gabrielle Lang*

Arno

[ p.s. : Gaby jeszcze nie zna Victora

Jest w trakcie rozwodu z Carlosem.

]

Viktor

[wchodzi Bree]

Wróciła do domu i zaczęła przygotowania do wieczornego przyjęcia.

Sahem

[wchodzi: Orson]

Zaparkował samochód w garażu. Zwykle zostawiał go na zewnątrz, ale dzisiaj mieli organizować to przyjęcie zaręczynowe, więc by tylko zawadzał.
Wszedł do środka.
- Bree? - zapytał już w wejściu.

Viktor

- Tu jestem! -krzyknęła z kuchni gdzie gotowała

Sahem

Słysząc głos Bree dobiegający z kuchni ruszył w tamtym kierunku. Wszedł niosąc w ręku teczkę, którą postawił na stole.
Pocałował Bree w policzek zachodząc ją z tyłu.
- Widzę, że przygotowujesz już przyjęcie - powiedział sięgając po kawałek papryki - Pomóc ci w czymś? - zapytał wgryzając się w plaster warzywa.

Viktor

- Możesz pokroić czerstwą bagietkę. -powiedziała wskazując mu ją
- Szybko dzisiaj wróciłeś.

Sahem

Zdjął marynarkę, podwinął rękawy koszuli, a następnie sięgnął po deskę do krojenia i nóż.
Zabrał się za krojenie bagietki.
- Mówiłem, że wrócę wcześniej pomóc w przygotowaniach - odpowiedział na jej pytanie.

[ej, Victor, a na te przyjęcie zapraszamy wszystkich mieszkańców, tzn. np. taką Shannon? bo fordowie przychodza

nie wiem tylko, czy Nina wie o tym xD]

Viktor

[myślę że tak, bo w serialu było na tym przyjęciu duuużooo ludzi, nawet Karen tam była]

- Byłam dzisiaj u Susan, niestety stan Mike'a się nie zmienił... biedaczek nadal jest w śpiączce. -powiedziała krojąc pomidory

Sahem

Kiedy zaczęła mówić o Mike'u przestał kroić bagietkę, jakby chcąc wszystko usłyszeć.
- Nadal w śpiączce? - zapytał udając przejęcie. Najlepiej, żeby wcale się nie budził...

Viktor

- Tak, niestety... biedna Susan ona go tak kocha. -powiedziała wrzucając pokrojone pomidory na rozgrzaną patelnię

Sahem

A Orsona gryzły wyrzuty sumienia, ale gdyby tego nie zrobił, to nie kroiłby w tej chwili bagietki w kuchni Bree...
- Solisowie mówili, czy będą? - należało zmienić temat, tak było najłatwiej.

Viktor

- Będą, Susan ma przypomnieć Gaby. -odpowiedziała smażąc te pomidory

Sahem

I znowu ta Susan, czy naprawdę nie mogą porozmawiać o Lynette? To dobra matka...
- Skończyłem - powiedział odkrawając ostatni kawałek bagietki.

Viktor

No to wzięła tą bagietkę i... coś tam z nią zrobiła.
- A jak tam pacjenci?

Sahem

- Jak to pacjenci - uśmiechnął się - Zawsze muszą robić na przekór zaleceniom dentysty - taaa... Powiesz im: "Używaj miękkiej szczoteczki", to zaczną używać twardej...

Viktor

Uśmiechnęła się i powiedziała:
- Tacy już są ludzie zawsze myślą że są mądrzejsi niż lekarze.