Dom Carol i Charlie'go

Tarantino

Bijou odwrocila sie w strone okna i nadal palila papierosa . . . patrzyla na tych ludzi ogarnieci ta sama rutyna zycia, co ona.

Future Lover

-Ide się położyć.-Była jeszcze obolała. Jakoś bez grymasów weszła na górę, a później do swojej sypialni. Rozłożyła się na łóżku i se tak leżała.

Tarantino

- To idz.

Future Lover

Leżała tak troche i rozmyślała. Pare spraw nie dawało jej spokoju i nie chodziło już o samego Davida... Poleżała tak jeszcze troche no i w końcu wstała. Zeszła na dół już z lekkim uśmiechem na twarzy.

Tarantino

Bijou poczuła ten zapach, który unosił się w jej domu. Szybko poszła zapalić świece zapachowe. Zobaczyła przez okno jak jedzie auto policyjne, jej bicie serca przyspieszylo, a oddech stał się ciepły. Na pozór zaniepokojona Bijou, cieszyła się, że nikt do tej pory nie kwapi się do odwiedzenia jej domu i poczucia zapachu . . .

. . .

. . . jej tajemnicy.

Future Lover

Spojrzała na nią z troską. A to u niej na prawde... rzadkość! To prawie niemożliwe, żeby Elle kimś się przejmowała. Na świecie istnieją .. dwie takie osoby. Wliczając Bijou.

Tarantino

Bijou spojrzala na siostre, podeszla do wazonu z tulipanami i poprawila je.

Future Lover

A ona zadała dziwne pytanie:
-Chciałaś mieć kiedyś dzieci?

Tarantino

- tak.

Future Lover

Tak jakby uspokoiła ją ta odpowiedź. Złapała za jakieś jabłko.
-Co zamierzasz dzisiaj robić?

Tarantino

- Upiekę dziś Twoje ulubione ciasto. - powiedziała, jej mina zmieniła się na teatralnie wesołą.

Future Lover

-Moje ulubione ciasto... Świetnie.-Podeszła i cmoknęła ją w policzek.

Tarantino

Uśmiechnęła się po czym złapała Elle za rękę.

Future Lover

Uśmiechnęła się dość szeroko i uścisnęła rękę Bijou.
-To najlepsze miejsce na jakie w ogóle mogłyśmy trafić.-W sensie miejsce żeby ułożyć sobie życie etc.

Tarantino

Uśmiechneła się i przytuliła ją.

Future Lover

Wtuliła się w siostrę, a na jej twarzy nadal malował się uśmiech.

Tarantino

Obie wygladaly jak laleczki z porcelany. Takie piekne, ale w srodku puste, bez uczuc.

Future Lover

Tak.. I to dawało im pewną przewagę nad ludźmi.

Tarantino

[co teraz robimy?]

Future Lover

[Możemy zrobić jakąś akcje xD Albo znów kogoś odwiedzić..]

Granmor

[wchodzi : Jamie]

Sobie przyszedł, był znudzony więc zapukał.

Future Lover

Usłyszała, że ktos puka. Odeszła od siostry i podeszła do drzwi po czym je otworzyła. Zauważyła, że to były Julie Walker... Między innymi dzięki niemu dziewczyna jeszcze żyje..
-Oh hello... How can I help you?

Granmor

Jamie uśmiechnął się pod nosem.-Hej, mam na imię Jamie, mieszkam niedaleko i pomyślałęm że się przywitam.

Future Lover

Pokiwała głową i zmarszczyła czoło.
-Yes.. I remember you...

Granmor

Facet się zdziwił.-Em...z zespołu?