Dom Rebecci Bloomwood - NA SPRZEDAŻ

Jeanelle

Może znazlałzłabyś jakiś nowy projekt w tv? Zagrałabyś w jakimś filmie?Co ty na to?-starała się ją pocieszyć.

MrSiM

- No nie wiem, tam w Nowym Jorku to dało się zagrać w jakimś kasowym filmie, a tu to pewnie w telewizji jakieś nudne telenowele będą, albo tylko dziennik, więc to by było mało kasy z takich produkcji - odpowiedziała załamanym głosem do Jeanelle

Jeanelle

James jakie duże miasto jest najbliżej?-spytała.

MrSiM

Najbliższe duże miasto to Los Angeles, wiem, bo jechałem od niego 3 godziny, ale chcesz wysłać Rebeccę do LA? ty wiesz ile tam jest sklepów z ciuchami

Jeanelle

Nie wysłać jej tam.-powiedziała Jean. Czekaj-skinęła-przecież możesz brac udział w jakimś tv show, lub po porstu skupic się na jakimś projekcie własnie w LA, poza tym, mozesz wziąść udział w jakims teleshow, albo-nagle ją olśniło- zacznij projektować ciuchy !

MrSiM

- Myślisz, że projektowanie, będzie dla mnie? , albo w sumie, może to i dobry pomysł, otworzę tu swój własny butik - Rebecca przytuliła Jeanelle i podziękowała za pomysł

Jeanelle

No widzisz-poglaskala ją po głowie. Wtem Damen oznajmia że jadą z James'em po ....... -tu pokazał znak, który Jean zrozumiała, jadą bowiem po Alex'a, który własnie przyleciał z Niemiec.
Pomachała im na pożegnanie.

Jeanelle

Jean pozegnała się z Becką, i zeszła już na dół. Akurat podjechał James z Damenem i Alexem. Wsiadła do samochodu i pojechali do Jean gawedzac po drode.

MrSiM

Ubrała się w zieloną sukienkę, którą dzisiaj kupiła i postanowiła, że rozpuści swoje piękne rude włosy, nie zaszkodzi też jakaś biżuteria, może diamentowe kolczyki, kolia i bransoletka, taak to musi być jej wieczór

Rebecca wychodzi i idzie do Maryli

MrSiM

Wróciła wreszcie do domu po dniu spędzonym prawie tylko w szpitalu. Ubrania, które kupiła włożyła do swojej szafy, a potem wzięła kąpiel, gdy to zrobiła to potem poszła jeszcze do salonu i włączyła sobie jakąś komedię, bo nie chciała jeszcze spać.

MrSiM

Wiedziała, że to co zrobi jest złe, ale niestety pokusa wygrała i Rebecca postanowiła, że pojedzie do sklepu

MrSiM

Właśnie wróciła ze szpitala i pomogła Alexowi w bagażach. Teraz wzięła mopa i myła podłogę w salonie.

MrSiM

Postanowiła, że pojedzie do Jean na jakieś ploteczki oraz chce też się ona pochwalić kto jej pomaga w otworzeniu butiku

Granmor

Oglądaliście film SATC? Pod koniec sceny jak Carrie bije Biga kwiatkami, jest taka muzyka fajowa. Która stanowi idealną zapowiedź czegoś złego. Muzyka zapowiadająca coś złego właśnie leci. Powiedzmy.

Pod dom podjeżdża limuzyna, a potem z niej wychodzi rudowłosa kobieta. Spogląda na dom, skrzywiła się. Kto śmiał kupić ten dom? Kto kurwa? Podchodzi do drzwi i puka. To ją będzie kosztowało. Ale hu kers. Tell the Jesus, that the bitch is back.

MrSiM

/ Rebecca jest w szpitalu, a SATC nie widziałem, muszę zobaczyć najpierw serial, żeby zobaczyć film xD

Granmor

Satine westchnęła. Nikt nie otwierał. -Vous. - spojrzała na swojego ochroniarza. -Poczekasz tutaj, aż się zjawi właścicielka. Kupisz ten dom, cena nie gra roli. Zrozumiano? Nie musisz się hamować, jeżeli będzie mówiła "Nie". - założyła okulary przeciwsłoneczne i odwróciła się na obcasie swojego louboutin. Czas pojechać do hotelu.

MrSiM

Przyjechała z Alexem pod dom, ale zdziwił ją widok faceta koczującego pod jej drzwiami
- Dzień dobry, pan do mnie?

Granmor

Mężczyzna spojrzał na kobietę, pasowała do fotografii. -Tak, ja do Pani. Nazywam się James Turner. Znam kogoś kto chciałby kupić Pani dom, ile by nas kosztowała Pani wyprowadzka?

MrSiM

- Że co proszę? Ja się nigdzie nie wyprowadzam i niech pan się wynosi z tą sprzedażą, bo jak nie to zadzwonię na policję

Granmor

-Radzę jednak tego nie robić. - powiedział nieco ostrym tonem, ale przy tym uśmiechał się delikatnie. -I proszę nie testować mojej cierpliwości, po prostu proszę podać liczbę. Sto tysięcy? Dwieście? Pięćset? Dla mojej szefowej ma ten dom znaczenie sentymentalne. A to jak wiadomo, droższe niż pieniądze.

MrSiM

- Hmm poważnie? Chętnie bym spotkała się z tą kobietą by jej to samo powiedzieć prosto w twarz.
- Ja nie lubię się przeprowadzać, jak już tak chce mieszkać tu to może być współlokatorką

Granmor

Mężczyzna ściągnął swoje okulary przeciwsłoneczne. - Milion? Dwa? Mogę Pani jedynie powiedzieć, że jeżeli się Pani nie zgodzi nagle zaczną się dziać dziwne rzeczy. Pani York nie lubi gdy ktoś się sprzeciwia. xDDDDDDD

MrSiM

- Powiem panu jedno, jeszcze tydzień temu mógł mnie pan kupić za te 100tyś., ale od czasu kiedy poznałam tutejszych ludzi to się bardzo zmieniłam i nie dam się od tak

Granmor

Mężczyzna westchnął, trudno. Trzeba działać. Bał się powiedzieć "Pani York, nie udało się". Machnął w stronę swoich kolegów, którzy z łomami podeszli do domu i po kolei wybijali okna.

Jeanelle

Zadzwonił po policje. Bo co innego miał zrobic.