Ławki

Future Lover

-A tak. Wiem.-Z nią się pożegnał. Miała się czuć wyróżniona?

Kamila

[wchodzi Bella]
Zauważyła Jenn, więc do niej podeszła. - Przepraszam za spóźnienie, obcas mi się złamał, a potem pies ukradł mi szal. Masakra. - powiedziała i usiadła koło niej na ławce.

candace

Przytuliła ją na dżem dobry. - Nie szkodzi, właśnie czytałam te plotki o Kane i jej mężu, mam tu troche tych papierków. - podała część Bell, a częśc zostawiła sobie, no i jeszcze podała jej numer tego męża Lisy. - To jak robimy?

Kamila

Szybko przewertowała te kartki. - Jak to co, dzwonimy ! - tylko nie wiem jak, czy taki telefon w ogóle jest, czy co.

candace

No to ona wybiła ten numer, zrobiła telekonferencję, żeby Bell przez swój też słyszała i mogła mowić./bo jakby dała na głośnomówiący to byłby szum xd/ No i dzwonią. Ale nie wiem jak to rozegrać xd

Kamila

/ja też nie wiem, może napisać do Granmora, co ?
A ona słuchała sygnału.

candace

/nom, napisz ^^

Granmor

-Dodzwoniłeś się do domu mody Anderson, przepraszamy ale wszystkie linie są zajęte, prosimy zadzwo.... - nagranie się przerwało. -Dom Mody Anderson, słucham?
-Zachował się jak jakiś Mason, egoistycznie. - mruknęła rozglądając się na boki. Julie nie lubiła gdy coś szło nie po jej myśli.

candace

- Witam. Czy rozmawiam z panem Andersonem? - wolała sie upewnić.

Granmor

-Nie, tu prywatna sekretarka Pana Andersona, w czym mogę pomóc? - zapytał kobiecy głos.

candace

Spojrzała z przerażeniem na Bell. - Hej, jestem menagerką Clothes Over Bro's, napewno kojarzysz nasza firmę, dzwonię z oddziału w Fairview i chciałabym sie zapytać o waszą nową kolekcję. Myślę, że moglibyśmy zawiązać jakis układ i obydwie firmy świetnie by na tym wyszły. - miała nadzieję, że ta sekretareczka lubi ploteczki i jak usłyszała o Fairview, to możliwe, że cos od niej wyciągnie. Apropo, blefuje, pomóżcie. xd

Kamila

Ona się tylko przysłuchiwała, bo nie miała bladego pojęcia o tym, co niby ona miałaby powiedzieć.

Granmor

-Jak ma Pani na nazwisko? - zapytała kobieta i słychać że czegoś szuka. -Fairview....Fairview....znam te miasto.

Kamila

Odłożyła na chwilkę swój telefon. - Przedstawisz się ?- wyszeptała tylko.

candace

- Finnigan, Jennifer Finnigan. - przedstawiła się niczym Bond. - Tak, w Fairview mieszka wiele znanych osób, jestem nawet sąsiadką Lisy Kane. - powiedziała takim ciepłym głosem.

Granmor

-Aha.... - powiedziała tak obojętnie i coś mruczała, chyba zapisuje wiadomość, dopiero po chwili się skapła. -OU! Lisy Kane? To ciekawy zbieg okoliczności, ale kiedyś była żoną Andersona. - chyba jednak kocha plotki. xD

Kamila

Uśmiechnęła się słysząc reakcję sekretarki.

candace

Wyszczerzyła się do Belli. - Tego Andersona? A to ciekawe, nie wiedziałam o tym. - hah. - A właściwie czemu oni sie rozeszli? Jakoś tak nie było o tym żadnej potwierdzonej wiadomości.

Granmor

-A powiem Ci że nie mam pojęcia.- powiedziała nieco zawiedziona. -Wydawali się być strasznie szczęśliwi, ona, wiesz, po przejściach. No i później pojawiła się ciąża, było po prostu wspaniale. Kilka miesięcy po narodzinach dziecka, Kane przestała odwiedzać męża, a później Anderson kazał przygotować jednemu prawnikowi papiery rozwodowe.

Future Lover

-Jestem z niego dumna.-Bo wreszcie zaczął myśleć o sobie a nie ciągle o innych.

candace

- Naprawdę dziwna ta sprawa. Ja w ogóle coś słyszałam, że Lisa tak strasznie stęskniła się za swoim rodzinnym miastem, że zostawiła swojego męża, bo ten kazał jej wybierać między sobą lub Fairview. A razem prawdopodobnie uzgodnili, że lepiej będzie jeśli dziecko zamieszka z nią. I takie tam, dasz wiarę? - aż potrząsnęła głową.

Granmor

Julie spojrzała na nią, po czym pokiwała głową. -Zawsze miło się z Tobą rozmawia.

Kamila

A jej oczy zaiskrzyły na wiadomość o takich ploteczkach.

Future Lover

Uśmiechnęła się szeroko.
-Taka już ze mnie miła osoba.

Granmor

-Ja naprawdę nie wiem,u nas te tematy są zakazane. Oczywiście nie jawnie, bo to sprawiłoby że firma miałaby spore kłopoty z prawem. Ale to widać. - oznajmiła odkładając długopis.
-Tylko co teraz z wytwórnią? - zapytała nie patrząc na kobietę. Dzisiaj był taki piękny dzień, ciągle się rozglądała.