Ławki

Granmor

[wchodzi : Tony White]

Usiadł sobie na ławce i wybrał numer agentki nieruchomości.

Future Lover

[Wchodzi]
Do parku sobie przyszła a co. Usiadła na ławce i otworzyła jakieś czasopismo.

Granmor

*Następny dzień*

Julie usiadła na ławce i westchnęła. Zamknęła oczy delektując się słońcem i sobie tak rozmyśla. Prawdę mówiąc, próbuje ułożyć piosenkę.

candace

[przychodzi Jennifer]

Usiadła sobie gdzieś na ławce i wyciągnęła coś do czytania. No i czeka na Bellę.

Granmor

Julie posłała serdeczny uśmiech do kobiety i bawi się swoim pierścionkiem od Kurta Cobaina. Wyciągnęła swój telefon zastanawiała się do kogo zadzwonić.

Future Lover

No i już nie jest sama. Ręce ją bolały ale nie dała tego po sobie poznać. Czytała pisemko i nawet nie zwróciła uwagi na to kto przyszedł.

Granmor

[nie wiedziałem ze to ten sam dzień xDDDDD]

No to ja nie wiem w jakiej odległości siedziała od Ver ale spojrzała w jej stronę z uśmiechem.

Future Lover

Podejrzewam, że nie zauważyła, bo zapalała papierosa. Denerwowała się tymi zdjęciami.

Granmor

No to Julie wróciła do bawienia się swoim pierścionkiem. Wstała z ławki i wybyła w siną dal.

Granmor

Wróciła tutaj i bawiąc się pierścionkiem podeszła do Ver.-Hey, wolne?

Future Lover

-Yep.-Odpowiedziała ale nadal czytała.xd

Granmor

Usiadła więc i spojrzała dyskretnie na książkę. -Co czytasz?

Future Lover

To miała być gazetka ale dobra xD
-'It'.-Odparła z minimalnym uśmiechem. Tak. To z tym klaunem którego skatowały dzieci xD i książka była gruba. Bardzo gruba xD

Granmor

-Ou, nie lubię King'a. - powiedziała tak jakby zdegustowana. -Ledwo obejrzałam Misery. - dodała po chwili namysłu wzruszając ramionami.

Future Lover

-To mój ulubiony film.-Uśmiechnęła się już szerzej. Uwielbiała Kinga haha.

Granmor

-Myślałaś kiedyś o połamaniu nóg młotem Masonowi? - zapytała z uśmieszkiem, oczywiście tylko żartowała.

Future Lover

-Wiele razy.. Ale nieważne. Co tam u ciebie?-Zapytała bo głupio się czuła tak w centrum uwagi teraz.

Granmor

-Eee, nic takiego. - przeciągnęła bawiąc się nadal pierścieniem. -To mnie przeraża.

Future Lover

-Co?-Zamknęła wreszcie książke ale nie patrzyła na Julie tylko przed siebie.

Granmor

-Nic się nie dzieje, żyję jak kura domowa. Dobrze że przynajmniej się nie roztyłam.. - Nie miała dzisiaj dobrego humoru, ciągle zastanawiała się nad tym jak Patrick mógł wyjechać bez pożegnania.

Future Lover

-No to porzuć rodzine i powróć do zawodu.-Wreszcie spojrzała na nią. Jej to się wydawało takie łatwe

Granmor

-A weź. - prychnęła. xD

Future Lover

Wzruszyła ramionami.

Granmor

-Patrick wyjechał. - oznajmiła spokojnie i wyciągnęła z kieszeni wygięty list z kopertą.-Nawet się ze mną nie pożegnał twarzą w twarz.