Starbucks

Future Lover

-A dzisiaj poznałem kogoś bardzo interesującego i intrygującego zarazem.-Tak, tak. Myśle, że przeżywał własnie fascynacje osobą Jennifer.

Granmor

Julie zrobiła wielkie oczy.-I TY nic nie mówisz? Opowiadaj, opowiadaj, opowiadaj. aż podskakiwała z radości że J kogoś będzie mieć. xD

Future Lover

-No ma na imię Jennifer i pracuje w butiku z Brooke Davis i jest szalenie interesująca. Szalenie.-Powtórzył i aż się zarumienił, bo on jest wstydliwy jak Kasia.

Granmor

-Jennifer? Um, coś mi się o uszy obiło. Ale wiesz jak jest. - powiedziałą z uśmiechem odgarniając jakiś kosmyk włosów. -No ale to fajnie, umówiliście się znowu na kiedyś?

Future Lover

-Mniej więcej.-Odpowiedział wymijająco i napił się tak czegoś żeby odwrócić całkowicie uwagę.

Granmor

-No, ale to bardzo fajnie. Bardzo. - uśmiechnęła się znów coś tam pijąc. Wtedy znów poczuła się źle. Już nic nie powiedziała tylko wbiła wzrok w ulicę. Musiała jakoś zakryć złe samopoczucie.

Future Lover

Wzruszył ramionami i gdzieś spojrzał w jakieś dziwne miejsce. Szkoda, ze nie na Julie, szkoda. Bo by sie pewnie zorientował. Chociaż i tak dowie sie z gazety.

Granmor

Położyła kubek na stole, bo ją kości dłoni rozbolały. Po chwili wszystko przeszło. -Już miałam powiedzieć zaproś ją do mnie... no ale..M.

Future Lover

Spojrzał na nią z serdecznym uśmiechem.
-Tak, tak. Jasne.

Granmor

Julie wzruszyła tylko ramionami i bawi się jakąś tam chusteczką czy czymś. -Nie wiem o co mu chodzi, no ale Jenn powinna jakoś tę sytuację zmienić. No i jej rak, ale o tym wolała nie mówić głośno. Tak ogólnie, to wydawało jej się oczywiste że zagranie tą kartą gwarantuje brak awantur. xDDD

Future Lover

-Nie mówmy o tym.-A jego wciąż warga bolała, bo mu rozwalił przecież i tak fajnie spuchła i tak fajnie sobie po niej turlał językiem. James.

Granmor

Napiła się tej kawy. Podśpiewuje sobie coś tam Buble i patrzy przez okno. Dyskretnie wytarła łezkę, w kilka sekund. Trzeba mieć wiesz jak kto sokole oko by to zobaczyć. xD

Future Lover

Więc nie zauważył. Nucił sobie pod nosem ; 'So I memorize the words to the porno movies, it's the only thing I want to believe.'

Granmor

A ona smsowała z Masonem.-Wiesz co, zaraz Cię będę musiała opuścić. Jeden kumpel chce się spotkać. - pokazała mu telefon, tzn nie treść esów tylko że ogólnie - do niej pisze.

Future Lover

-Nie ma problemu. Ja tutaj jeszcze posiedze.-Mrugnął do niej i uśmiechnął się jakoś normalnie i nadal sobie nuci.

Granmor

-Okey, okey, okey. - kończy kolejnego esa.-No to ten, zobaczymy się dzisiaj, czy też dzwonisz do Jenn? - uśmiechnęła się szeroko. BARDZO szeroko. xD

Future Lover

-Nie wiem.-Wzruszył ramionami i już żałował, że poruszył ten temat.

Granmor

Założyła okulary na nos. -No to baj. - no i wyszła z kawiarni. Po chwili jeszcze było ją widać, przeszła na drugą stronę ulicy i zniknęła w tłumie. xD

miss.

Chciał kawy... a że nie pijał "byle jakiej kawy" to sie zjawił w Starbucksie. Jedyna nazwa, którą tu kojarzył.
Siedział przy stoliku i czytał jakaś miejscową gazetę, dobrze się przy tym bawił. Te małomiasteczkowe problemy...

Arno

Weszła do Starbucksa z komórką w prawej dłoni i torebce na przegubie lewej ręki i od razu zobaczyła Cartera. Podeszła do stolika i nachyliła się nad nim, po czym pocałowała go...w policzek. - Hey. - przywitała się. Zawiesiła torebkę na krześle, usiadła naprzeciw niego i uśmiechnęła się szeroko. - Nic w niej nie znajdziesz. - stwierdziła radosnym tonem.

miss.

- Niestety... smutna prawda. Nie wiem co robimy w takiej mieścinie. - nadal był z tego faktu niezadowolony. W końcu w Nowym Jorku miał interesy, a tutaj?

Arno

- Oh, relax...It'll be fun. - stwierdziła jakby nabijając się z niego.

miss.

- Yeah. Niekończąca się impreza. - zakpił po tym jak spojrzał za okno.

Arno

- Nie myśl tak negatywnie. - stwierdziła i uśmiechnęła się delikatnie. - You'll see for yourself. - złapała go za dłoń, a sekundę później zabrała ją z powrotem. - Speaking of being negative...Have you met some people here already, or is it really that bad? - spytała unosząc brew.