Dom Bill'a Hornet - NA SPRZEDAŻ

Future Lover

-Dobrze. Już się robi. Usiądź.-Powiedziała i wskazała salon. Poszła do kuchni i po chwili wróciła z kubkiem herbaty. Podała ją Payton i zapytała:
-Przyjechałaś tu z rodziną?

Viktor

- Nie, jestem sama... odpowiedziała siadając przy stole i popijając herbatę - A ty i Jack jesteście małżeństwem?

Future Lover

-Nie. To tylko mój przyjaciel z dawnych lat. Przyjechał tu z córką i zamieszkał ze mną.-Odpowiedziała ładnie się uśmiechając.

Granmor

[wchodzi Julie]
Julie podchodzi do drzwi lekko zdenerwowana. Puka do drzwi, chciała to załatwić krótko.

Viktor

- Od dawna tu mieszkasz?

Future Lover

-Jakiś tydzień. Mogę cie zapewnić, że okolica jest fantastyczna.
Jack podszedł do drzwi i je otworzył. Ujrzał Julie. Na jej widok powiedział z uśmiechem:
-O. Cześć Julie. Co cie tu sprowadza?

Viktor

- To dobrze, ja decyzję o przyjeździe tutaj podjęłam nagle. Przez chwilę miałam wątpliwości ale teraz jestem już spokojna. powiedziała pijąc herbatę

Granmor

Julie wzięła ogromny oddech, po chwili potoczyły sie słowa-Nie powinnam była. - oznajmiła. -Przepraszam, to był błąd, jestem jak pieprzona bohaterka "Mody na sukces", mam same problemy, pijaka przyjaciela, męża z którym jestem w połowie rozwodu, jakiegoś lovelasa zapatrzonego w siebie. Nie chcę Ci komplikować życia, dlatego, nie, z tego nic nie będzie.

Future Lover

-I na pewno się nie zawiedziesz.-Powiedziała tak jakby "reklamując" Wisterie.
-Julie... Ale.. o czym ty mówisz...-Powiedział troche zdziwiony.

Viktor

- Skąd właściwie pochodzisz?

Granmor

-Ja..ja, nie, nie wiem. - jęknęła. - Widzisz jaka jestem roztrzepana? Nie chcę Ci niszczyć życia. - wyjęczała patrząc w ziemię.

Future Lover

-Z Nowego Jorku. Nie chce wracać do tamtych wydarzeń... Mam nieciekawą przeszłość.
Jack złapał Julie za ręke.
-Ale niby jak masz zniszczyć mi życie? Jesteś wspaniałą, piękną i bardzo sympatyczną kobietą.

Viktor

- To coś nas łączy, moja przeszłość też nie jest kolorowa...

Granmor

[narracja]Julie spojrzała na Jacka miną pt "Czy Ty kurwa kontaktujesz czy tylko udajesz?"[/narracja]
-Zakochałam się w Tobie, kretynie. - warknęła lekko uderzając go w głowę.

Future Lover

-No więc... Może opowiedzmy sobie o tych zdarzeniach?
Wytrzeszczył oczy. Pocałował Julie i szybko się od niej oderwał.
-Wejdź.-Powiedział nieco zdenerwowany.

Granmor

Zdziwiła się, ale wiedziała po co tutaj jest. Weszła do środka. -Wiesz w co się pakujesz?

Future Lover

-Tak....-Powiedział po czym dodał:
-A ty?

Viktor

Peyton nagle posmutniała - Wiesz wolałbym nie... zresztą muszę już iść powiedziała poczym pożegnała sie ze wszystkimi i szybko wyszła
[Peyton wychodzi]

Granmor

Julie pokiwała głową. -Jestem trudną osobą, a pieprzona prasa wcale nie polepsza sprawy. - wyszeptała.

Future Lover

Dita pożegnała Payton i zaciekawiona jej osobą usiadła w fotelu.
-Możemy być ostrożni.-Odpowiedział troche podekscytowany.

Granmor

-Jestem humorzasta. - powiedziała próbując go odstraszyć. - Mam depresję, raz kopnęłam gazeciarza, kiedyś miałam morderczego fana, przez co mam traumę, zapominam o zakupach, chyba że nie mam składników do drinków. - ostatni argument wyznała z uśmiechem.

Future Lover

-I właśnie dlatego jesteś taka niezwykła.-Powiedział z uśmiechem.

Granmor

Julie rzuciła się na niego, przy okazji upadli na ziemię. xP

Future Lover

Jack objął ją i leżeli tak sobie. [xD]

Granmor

-Będzie nam trudno, szczególnie Tobie. - mruknęła tak sobie leżąc.