Dom Brooke D.

Nina

Rozejrzał się po kuchnio-jadalnio-salonie i czekał.

/musze spr czy peyton ma komorke w ogole xDDD

miss.

Zeszła w sumie nawet szybko xD tradycyjnie w jakieś sukience... nie wiem co ona w nich widzi XD

- Więc... co Cię sprowadza do tego miasteczka na końcu świata? - podała mu kubek z pachnąca kawusią

Nina

- Mamy z Peyton dziecko, własnie urodziłem i przyjechałem się domagać alimentów - odparł bez mrugnięcia okiem.

miss.

zaraz mnie szlag trafi z tym internetem... a są te cholerne święta i nikt mi tego nie naprawi -.-

Ona mrugnęła. Bo było wcześnie, ona przed chwilą wstała i w ogóle XD
I uśmiechnęła się tak jednym kącikiem ust i napiła kawy i spojrzała na niego.
- Gratuluję. I... i łał. - jest wcześnie u nich i późno u nas XD I mi i tej mojej brookie dowcip sie pogorszył. musisz nam wybaczyć XD

Nina

- Ma moje odstające uszy, ale tak poza tym, to jest podobny do Peyton. Nie pokazywała ci zdjęć? - brnął dalej, bo omg, miał poczucie humoru żejapierdolę xDD

/hyhy, ja spadam spac, bo to byl dluuugi dzionek Smile

do jutra ;*

miss.

moja brooke, bo przypominam ona nie jest taka do końca serialowa - bo mi brakuje tego jej... czegoś XD więc to jest moja brooke z historią tamtej XDD no wiec ona ma beznadziejne poczucie humoru... bo ja mam beznadziejne poczucie humoru i ja rzadko kiedy mam śmieszne teksty. I ogólnie widziałaś kiedyś "odpadł nodze pies"? XD A wracając do Brooke to... to ona się zaśmiała i prawie się popluła kawą. Bo on to mówił tak strasznie poważnie, a ona miała zgona XD
- Musi być kochany. - podsumowała, że łojej XD

/dobranoooc ;*

Nina

- Ale to jest dziewczynka, mała Peyton. Nazwałem ją tak, mimo że byłem zły na dużą Peyton, ze jej nie było przy porodzie - kontynuował.

miss.

Ja z tobą nie mogę, nie XD się tak nie bawię, biorę zabawki i idę do domu

P

Ona była świecie przekonana, że powiedział "podobny" XD ale co ją tam...
- Czyli na pewno jest równie urocza co mała Peyton. - uśmiechnęła się i napiła kawy.
- Ale to ty masz moze jakieś zdjęcia?

Nina

Bo on jak cygani, to zmyśla na bieżąco, nie pamiętając co powiedział przed chwilą xD
Poklepał się po kieszeniach, udając że szuka zdjęcia.
- Eh, zostawiłem w innej kurtce - wyszczerzył się.

miss.

- Jaaaaka szkoda. - aż normalnie pokręciła głową.

Nina

/jebią misie kolorki xD
Pokiwał głową, ciągle się szczerząc i napił się kawy też.

miss.

aaaaaaaaaa.... od 10 minut włączam tą stronę...

Zmrużyła ślipia i próbowała go rozgryźć. Wyłączyła dryndajacy telefon, bo nie miała ochoty na nikogo krzyczeć od rana, a doskonale wiedziała że na tym sie to skończy.
- Właściwie musiałabym iść do pracy... - spojrzała na zegarek.
- Ale nie miałabym serca wyrzucić Cię z domu... przyjechałeś dla Peyton kawał drogi. Wiesz jej przyjaciele sa moimi przyjaciółmi, niekoniecznie jest tak z kochankami no ale. I tak całkiem serio to przyjechałeś tutaj bo... nudziło Ci się w domu... stęskniłeś się za Peyton... totalne love story i chcesz ją odzyskać, rozkochać w sobie czy coś w tym stylu... czy masz jakąś sprawę. Bo jeśli chodzi o pracę to mogę dać Ci adres wytwórni Hadley'a, chociaż nie wyglądasz mi na gwiazdę pop. xDDD

Nina

- Jeśli musisz iść do pracy, z chęcią ci potowarzysze - odparł lekko. - Tak całkiem poważnie, przyjechałem w interesach. Pracuję dla wytwórni mojego ojca, chcemy nakręcić film o jednej z waszych celebrities - dodał.

miss.

zaśmiała się.
- Nie wydaje mi się, żebyś wytrzymał w sklepie z damskimi ciuchami... tego żaden facet by tego nie wytrzymał.
- A ten film to tak serio? O kim?

Nina

- Wytrzymałbym. Do sklepu z damskimi ubraniami przychodzą piękne osobniki płci damskiej - odparł, lekko się uśmiechajac.
- Rządowa tajemnica - dodał donośnie filmu.

miss.

- Aż tak? I nie zdradzisz? Nic? Nawet tycityci? - i nawet zobrazowała to tyci tyci xD

Nina

Udał, że zamyka sobie gębę na kluczyk i go wyrzuca.
A potem rozłożył ręce i uśmiechnął się słodko.

miss.

- Eh... szkoda. Bo jestem ciekawa, któż to... Baaardzo ciekawa

- uśmiechnęła się. I jeszcze raz spojrzała na zegarek.
- Okej, jeśli jesteś w stanie to wytrzymać. Chodźmy - Spakowała laptopa i jakieś tam papiery do torby.

Nina

Dopił tylko kawę.
- Gotów - zakomunikował.

miss.

Więc pojechali do CH, ha XD
nawet mogę zacząć XD

Nina

mru XD

miss.

Był sobie piątek i ona sobie pracowała w domu, tak jakoś. Siedziała przy stole z laptopem i telefonem pod ręką. O. i piła kawę.

Viktor

Pod dom podjechała taksa, Nick zapłacił i trzaskając drzwiami wysiadł z samochodu, rozejrzał się po okolicy która trochę się zmieniła, zabrał swój bagaż i ruszył w kierunku drzwi, zapukał i czekał…

miss.

Właśnie rozmawiała przez telefon wiec z tym telefonem przy uchu poszła otworzyć drzwi. i doznała szoku. Takie całkowitego. Oczy miała jak pięć złotych i usta rozchylone i rękę z telefonem tak wyprostowała i telefon wypadł na ziemię. I słychać było tylko jakieś krzyki "Brooke?!"
A jak już paraliż jej przeszedł to rzuciła się Nickowi na szyje. I o, nawet sie popłakała XD

Viktor

On oczywiście miał banana na ustach i przytulił mocno Brooke - Wróciłem.- oznajmił tak banalnie xD