Dom Jenny i Belli

Kamila

- Jest pyszne ! Musisz mnie nauczyć przygotowywać to danie. - na pewno dobre było, choć ja też nie wiem, co to może być.

candace

- Jeśli tylko chcesz, to pewnie. - zjadła to coś z takim czymś bez takiego czegoś i pozmywała naczynia już po wszystkim. Potem wzięła się za choinkę, prbowala ja ustawic itd.

Kamila

No to zaczęła jej pomagać i wspólnymi siłami ustawiły tę choinkę.

candace

I pewnie ją tam przystrajały czy coś.

Kamila

Tak i świetnie się przy tym bawiły. - Jack mi mówił o tym, że ty również miałaś męża i wam się nie ułożyło... Zdradził cię ? - zapytała, choć nie powinna.

candace

Odwróciła się w stronę Belli i wymusiła taki sztuczny uśmiech.
- Nie wiem czy mnie zdradzał. On jedynie miał dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa, o których dowiedziałam się dopiero po paru latach małżeństwa. - przekrzywiła głowę.
- A potem, pewnego dnia, obudziłam się i jego już nie było. Nie wiem gdzie jest, co sie z nim stało i czy żyje. Nie interesuje mnie to, pogodziłam się z odejściem tego gnoja. - aż zacisnęła pięści, które potem szybko puściła.

- Dajemy te korale na chonikę? - zapytała się tak z dupy i akurat trzymała korale w dłoni.

Kamila

- Tak, możemy dać. A jakiś stroik na drzwi masz ? - Jennifer miała gorzej, więc nie chciała wspominać już o jej mężu, dla niej to nie był łatwy temat, a i Belli zrobiło się przykro.

candace

Przystroila chonikę tymi koralami.
- Nie, nie mam. Miałam kupić rok temu, ale jakoś tak wyszło, że no cóż. Nie kupiłam. - uśmiechnęła się już normalnie. To dobrze, że Bella nie pyta o nic więcej. Wkońcu chyba wszystko jej wyłaśniła.

Kamila

- My, znaczy się ja miałam taki ładny stroiczek. Jak pogadam z Jackiem to go przy okazji wezmę. - odpowiedziała.

candace

- Dobry pomysł. - parę dobrych godzin już ubierają tę choinkę, więc podejrzewam, że już skończyły xd
- Chcesz coś do picia? - zapytała się Belli kierując w stronę kuchni.
- A może wyjdziemy gdzieś dzisiaj, wieczorem?

Kamila

- Herbaty. Zimno jest. - opatuliła się swoimi ramionami. - I masz dobry pomysł. Czas się rozerwać. - powiedziała po chwili. - Częste tutaj są takie mrozy ? Od kiedy tu jestem, nigdy takich nie było. - była zdziwiona pogodą za oknem.

candace

Podkręciła trochę te ogrzewanie, skoro jest zimno xd
I robiła teraz herbatę.
- Właśnie, że nie. Ta zima jest wyjątkowo sroga. - pokręciła głową.
- W takim razie do klubu wieczorem? - uśmiechnęła się.

Kamila

- Tak, do klubu. Najlepiej rozgrzać się w łóżku. - puściła jej oczko i uśmiechnęła się tak filuternie. - Nie wiem, co się dzieje z tym światem, kolejna epoka lodowcowa ? - to mówiła już tak poważniej, nadal patrząc przez okno. Tu miała dobry widok na dom, pod którym stał Jack.

candace

- Po prostu zima dała prztyczek w nos globalnemu ociepleniu. - mrugnęła do Bell.
Zaniosła herbatę dla Belli i kawę dla siebie do salonu.
- Co tam takiego ciekawego za oknem? - podeszła do niej.

Kamila

- Nic. - odparła i zasłoniła te okno. Poszła do blatu, bo tam były pewnie postawione napoje. - Ciekawa jestem, jak długo to potrwa.

candace

Wzruszyła ramionami. - Mam nadzieje, że jak najszybciej się ociepli. - usiadła gdzieś i napiła sie kawy.

Kamila

- Ja również. - powiedziała to tak, że jak się ociepli, to spadnie kamień z jej serducha.

candace

Poszła na chwilę i wróciła z czerwonym lakierem do paznokci i sobie teraz maluje pazury.
- Kiedy ostatnio miałaś jakikolwiek kontakt z Jackiem? - spojrzała na nią przez chwile i wróciła do malowania.
- Nie chcę, żeby to brzmiało jak przesłuchanie, ale rozumiesz... nie oszukujmy się, obie wiemy co nadal do niego czujesz. - mlasnęła jakoś tak.

Kamila

- Kilka miesięcy temu. - już na temat swoich uczuć nie chciała komentować. Wyciągnęła przed siebie dłoń i spojrzała na swoje paznokcie. - Masz może biały lakier ? - spytała spoglądając ciągle na swoją dłoń.

candace

Pokręciła tylko głową.
- Biały? Zaszalej trochę. Ale i tak nie mam białego.

Kamila

- Jaki proponujesz mi kolor ? - spytała zatem zaciekawiona propozycją Chris.

candace

jennifer hihi xd
- Um, z tych co mam. Zielony, niebieski, żółty... bo czarnego to byś pewni nie chciała. - usmiechnęła się. - Ale może... fioletowy? Taki ciemniejszy, śliwkowy odcień. Dosyć spokojny.
Ona tak gada, bo sie tam coś chyba zna, nie to co ja. xd

Kamila

- Spróbujmy zatem ten śliwkowy. - powiedziała z uśmiechem. Aha, i przepraszam za tą Chris

candace

haha, coś ty, spoko xd

A Jenny przyniosła lakier dla Belli.
I nie wiem co pisać xd

Kamila

To ona malowała sobie te paznokcie. - Co ubieramy na dzisiejsze wyjście do klubu ? Musimy wyglądać świetnie, jak mamy oczarować wybrednych mężczyzn. - powiedziała, a raczej spytała. Ja też nie wiem, co pisać, więc piszę to, co mi na myśl wpadnie.