Dom Państwa Thorn - NA SPRZEDAŻ

Granmor

Z tego co rozumiem to puka w nowy dzień więc..

Ethan wycierając pozmywane naczynia spojrzał na frontowe drzwi, podszedł do nich i otworzył je. Widząc kobietę, Thorn uśmiechnął się szeroko.-Cześć, w czym mogę pomóc?

Naomi/Missy

- Witam. Zginął mi pies, może pan widział takiego słodkiego Yorka ? - przy okazji upuściła coś, co miała w ręku i pochyliła się, by to podnieść. A przyznam, że kształty ma niezłe.

Granmor

Ethan uśmiechnął się w swój charakterystyczny sposób lustrując wzrokiem te kształty.-Nie, niestety nie widziałem.

Naomi/Missy

- A pomógłby mi pan go szukać ? Albo lepiej dać mi się czegoś napić, po tych poszukiwaniach zaschło mi w gardle. - podparła się czymś, by udać, że tak jej słabo...

Granmor

-Jasne, proszę wejść. - wpuścił kobietę i zamknął za nią drzwi. -Wody? Herbaty? Kawy? - zapytał zerkając na schody czy Nico nie schodzi.

Naomi/Missy

- Wody. Najlepiej schłodzonej. Mrożona herbata też może być. - uśmiechnęła się, jak nastolatka.

Granmor

No to zrobił jej tej herbaty i podał.-Może Pani usiądzie?

Naomi/Missy

- Chętnie. - usiadła i nałożyła nogę na nogę. Miała tak króciutką spódniczkę, że było jej widać stringi i pośladki w tej pozycji. Napiła się herbaty, przy czym cała się nią polała. Herbata więc tak spływa po jej dużym dekolcie, a ona udaje, że jest trochę podenerwowana tą zaistanbiają sytuacją. - Przepraszam, ale niezdara ze mnie. Mógłby pan przynieść jakiś ręcznik ? - spytała odrzucając blond loki na plecy.

Granmor

Nico zeszła na dół i zobaczyła coś co niezbyt jej się podobało. Uśmiechnęła się pod nosem.-Tak, Ethan, przynieśmy Pani ręcznik. Kuchnia, teraz. - powiedziała idąc w tamtą stronę.
Ethan uśmiechnął się do żony i zwrócił się do kobiety.-Zaraz wracam.
-Co to za wywłoka? - spytała zdenerwowanym tonem Nico.
-Zgubiła pieska i zmęczona przyszła czegoś się napić. - oznajmił żonie.
-Ta, mhm. Słuchaj, Ethi, ja teraz idę na zakupy, a jak wrócę, dziwki ma nie być. - odpowiedziała biorąc swoją torebkę od Prady i wychodząc kuchennym wyjściem.
Wrócił do gościa z ręcznikiem i go podał.-I jak, lepiej?

Naomi/Missy

- Trochę. Jak wrócę do domu to zapiorę tą plamę. - powiedziała uśmiechając się. - Bardzo zdenerwowałam twoją żonę, prawda ? - spytała znowu udając, że przecxież tego nie chciała.

Granmor

-Ou, usłyszałaś naszą rozmowę? Przykro mi. - wzruszył ramionami,co miał powiedzieć?

Naomi/Missy

- Ona uprzedzona jest tak do wszystkich kobiet w okolicy, czy po prostu jest cholernie o ciebie zazdrosna ? - zadała pytanie, siadając przy tym... jak kurwa.

Granmor

-Jest przemęczona, poza tym mam jeszcze sporo pracy...więc jeśli pani może. - zasugerował żeby poszła w cholerę. XDD

Naomi/Missy

- Oczywiście. Ale jeśli kiedyś miałbyś jej dość... zadzwoń do mnie. - podała mu swoją wizytówkę i poszła w chulerę.
[wychodzi Harriet]

Kamila

nowy dzień, jak sądzę
[wchodzi Allison]
Naprawdę nie wiedziałam, gdzie by ją posłać, a z wyliczanki padło na państwo Thorn. Więc tu zapewne przyszła i zapukała kulturalnie.

Granmor

Po chwili drzwi otworzyła Nico. Spojrzała na kobietę i uśmiechnęła się pod nosem. -Witam, w czym mogę pomóc?

Kamila

[i]- Dzień dobry, jestem Allison. Przyszłam odwiedzić sąsiadów. Przepraszam, że tak późno, ale tak mają już zapracowani lekarze.

Granmor

Nico uśmiechnęła się i otworzyła szerzej drzwi jakby wpuszczając Allison.-Co nie zmienia faktu że jest to bardzo miłe, czego się Pani napije? - zapytała zamykając za nią drzwi.

Kamila

- Herbaty, jeśli oczywiście nie sprawię pani kłopotu. - powiedziała powoli wchodząc do środka.

Granmor

-Nie, nie sprawia Pani. - powiedziała z uśmiechem prowadząc ją do salonu.

Kamila

- Pięknie urządzony dom. Ja nigdy nie mam czasu na remont, by choć trochę odświeżyć nowe wnętrza. A moja siostra jest leniem, więc się za to nie zabierze, woli imprezy. A pani ma rodzeństwo ? - usiadła gdzieś w salonie.

Granmor

-Nie, mieszkam z mężem. - oznajmiła po chwili przynosząc herbaty i stawiając je na drewnianym stoliku. -A Pani?

Kamila

- Jedynie z siostrą. Chyba jestem pracoholiczką, jeśli nie mogę znaleźć czasu na miłość. - zaśmiała się przy tym. - A pani w jakiej branży pracuje ?

Granmor

-Ogólnie to jestem modelką, staram się coś tam porysować,projektować ale głównie lepiej mi wychodzi chód po wybiegu. - powiedziała z uśmiechem.

Kamila

[i]- I jak to jest być na okładkach wielu gazet ? Ja nie wyobrażam sobie, jak bym się czuła na okładce vouge'a.