Kościółek z cmentarzem

Sahem

[WCHODZI Rex]
Będąc już przed kościołem postanowił się oddalić. Zaczął rozglądać się za kimś z męskiego towarzystwa, dość miał już łażenia za żoną...

Seniorita-Qabi

Nie nie widziałam. Powiedziała zmartwiona Gabi.

Nina

Susan w końcu znalazła przyjaciółki.
Boże, dziewczyny, co tam się stało?

Kamila

- Ja uważam że to jest związane z Lisą Kane. - powiedziała Kamila swoje zdanie do Bree Gabrielle i Lynette, chodź wiedziała, że one i tak jej nie słuchają.

Seniorita-Qabi

Zabili sędziego. Widziałam .... widziałam ... Powiedziała wciąż wystraszona Gabi.

Nina

Gabi, po co tam wchodziłaś? zapytała rzeczowo Susan. Dlaczego tak sądzisz, Dominika?

Seniorita-Qabi

Poszłam sprawdzić co tam się dzieje. Powiedziała zezłoszczona Gabi.
Moim zdaniem może to być powiązane z Lisą, a nie musi. To mógł być każdy. Powiedziała Gabi.

Kamila

- Przecież ta sprzątaczka pierwsze co powiedziała to : Zabili sędzia Kane a nie to drugie nazwisko. Mógł on być jej ojcem, a ona wsadziła tego swojego Jacka do więzienia, to ten chciał się na niej zemścić. A że jej nie ma tu z nami, to zabił jej ojca.
Logiczne nie ? - powiedziała to do czterech teraz desperatek, lecz sama nie wiedziała czy mówi ona do kobiet, czy do nieba...

Seniorita-Qabi

No to ma sens. Powiedziała zaskoczona Gabi.

Nina

Chodzi mi o to, że Carlos też mógł tam wejść i powiedzieć ci co się stało. Widok zwłok to nic przyjemnego... powiedziała do Gab.
Dominika, coś w tym jest... zastanowiła się.

Kamila

- Ja poznałam Jacka i Lisę z osobna i uważam że on byłby zdolny do takiej zemsty na niej. - mówiła dalej Kamila.

Seniorita-Qabi

Nie wiem czym był zajęty Carlos, że zemną nie wszedł. Powiedziała zdziwiona Gabi.

heaven

Carlos stojąc do tej pory przy scenie, gdzie Tina powróiła ze swoimi przepięknymi utworami, podszedł do stojących nieopodal przyjaciółek... Gabi, może jednak chcesz iść do domu? Wiele dzisiaj przeszłaś Nie zwracając niczyjej uwagi skupił wzrok na jej nadgarstku...

Kamila

- Przepraszam, że się wtrącę, ale twój mąż wzywał wtedy pogotowie bądź policję no i cię szukał jak widziałam wszystko z boku. - powiedziała Kamila i czekała na reakcję którejś z nich.

Sahem

[WCHODZĄ: Sara i Sawyer]
Fordowie pojawili się na festynie.
- Taka sama atmosfera jak przed tamtym domem - stwierdził oschle - Już chyba nic się ciekawego nie wydarzy - był trochę zawiedziony

Nina

Nadal była na niego lekko obrażona.
Mogliby częstować alkoholem. stwierdziła.

Susan obrzuciła Carlosa spojrzeniem i nic nie powiedziała.

Seniorita-Qabi

Nie wiedziałam Powiedziała do Dominiki.
Nie nie pójdę do domu. A przeżyłam tyle przez ciebie. Powiedziała dotykając obolały nadgarstek.

Sahem

- Albo kawą - zażartował, już mu przeszło. Jak zawsze, wystarczyło kilka minut i już wszystko było tak jak na początku...

heaven

Gabi raczej powinniśmy pójść do domu, muszę ci o czymś powiedzieć... o czymś bardzo ważnym - Carlos kontynuował bardzo poważnie...

Nina

Albo i tym, i tym. dodała, już weselej. Ze sceny ktoś się wydzierał niemiłosiernie.
A to przegląd wiejskich talentów? zapytała zniżonym głosem.

Seniorita-Qabi

Tak Powiedziała lekko zdziwiona.
Dziewczyny, mam iść czy zostać z wami? Zapytała po cichu, by Carlos nie usłyszał.

Sahem

Rex poczuł, że się nudzi... Znalazł w końcu Bree.
- Wybacz, ale ja już pójdę. Zostawić ci samochód? - zapytał

- Tak... Każdy ma szansę się pokazać, ale nie każdy musi tego słuchać - powiedział ściszonym głosem - Dałaś już coś księdzu? - dopiero teraz sobie przypomniał z jakiej okazji ten festyn

Kamila

- Lepiej idź my skończym y rozmowę i ci jutro powiemy dobrze ? - powiedziała, a raczej zapytała równie cichym głosem co Gabi.

Nina

Pytanie Sawyera wywołało u niej zabawne skojarzenia. Parsknęła śmiechem i sięgnęła do torebki.
Jeszcze nie. Ile wypada dać, kiedy jest się nowym?

Susan spojrzała na Gabi.
Lepiej idź... Ja zaraz też pójdę, znajdę tylko Julie, włóczy się gdzieś z Danielle.

heaven

Carlos widząc, że Gabi zaczyna coś kręcić, wziął ją pod rękę i odciągnął do tyłu...