CO BYLO WCZEŚNIEJ?

Future Lover · Wysłany: Nie 16:10, 08 Mar 2009 Temat postu:

-Taa. Chociaż ja bym jej już nie pilnował. Powiedziała co wiedziała. Starczy jej już tego życia.-Nałożył sobie okulary chociaż było ciemno. Całkowicie zignorował arnową sukĘ xD

miss. · Wysłany: Nie 16:20, 08 Mar 2009 Temat postu:

- ale jak będziemy pilnować jej to nie bedzie trzeba zajmować się sprawą tej nowej. - westchnęła.

Future Lover · Wysłany: Nie 16:24, 08 Mar 2009 Temat postu:

-A więc pilnujemy ją 24 godziny na dobe. Pani kapitan sobie poradzi.-Taa. Kapitan. I tak on tutaj jest strażnikiem teksasu. No i Cameron.

miss. · Wysłany: Nie 16:27, 08 Mar 2009 Temat postu:

- Z dwojga złego lepsze to. Zabieram ją do siebie. I idę spać. Tylko załatwię sobie radiowóz pod domem. - i faktycznie załatwiła xd i była padnięta.
- Do jutra] -rzuciła do stevena i poszła z liv w cholerę.

Future Lover · Wysłany: Nie 16:30, 08 Mar 2009 Temat postu:

-Do jutra.-Łi. W tym momencie spojrzał na zegarek i w ogóle to zaskoczenie, bo miał zjeść kolacje z Rachel. Wyskoczył z posterunku i wio do domu.
[Wychodzi:Steven]

Future Lover · Wysłany: Nie 23:02, 08 Mar 2009 Temat postu:

[Wchodzi:Steven]
Wszedł, usiadł za biurkiem, walnął głową w biurko i zaczął umierać. Jak codzień.

Granmor · Wysłany: Śro 21:31, 11 Mar 2009 Temat postu:

[wchodzi : Jill]

Do budynku weszła pewnym krokiem ubrana w czarne jeansy i rozpiętą kurteczkę ukazująca obcisły błękitny top. Rozejrzała się po wnętrzu i zaczęła pytac o Stevena Sweeta.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:32, 11 Mar 2009 Temat postu:

Wszyscy ostatnio o niego pytają. Więc tam podszedł do niej czy coś.

Granmor · Wysłany: Śro 21:33, 11 Mar 2009 Temat postu:

Jill zmierzyła postac wzrokiem. -TY to jesteś Sweet?

Future Lover · Wysłany: Śro 21:35, 11 Mar 2009 Temat postu:

-JA to jestem Sweet. Tak, wiem. Spodziewałaś się innego widoku?-Uśmiechnął się lekko.

Granmor · Wysłany: Śro 21:37, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Spodziewałam się kogoś...silniejszego. - wymruczała i westchnęła. pomachała mu oznaką przed gębą.-Oficer Valentine. Przychodzę do Pana gdyż podobno macie tutaj rejestr mieszkańców.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:42, 11 Mar 2009 Temat postu:

Dlaczego go to nie dziwiło? Przecież jego życie miało wyglądać inaczej. Przecież przyjęli go do szkoły poetów.. Szkoła poetów kurwa. Przez pięc lat stron tysiące.. Młodość w bibliotekach. Dlaczego władza każdej maści ma go za nic? Czy niebieska czy czerwona jest dla niej śmieciem kurwa pod każdą władzą czuł się jak kundel, a przecież stanowi sól ziemi. Tej ziemi. Mimo, że nie jest prymitywną siłą. Dyktaturami zawsze wstrząsają poeci, a teraz tkwi tutaj.
-Tak. Jasne. tak.

ech. legendarna scena.

Granmor · Wysłany: Śro 21:44, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Interesuje mnie dokładnie doktor Dylan Jones. - dodała. -Sprawdź czy widnieje u Was takie nazwisko......proszę. - powiedziała poprawiając pasek z pistolcem. Bo ona to dendżerus czik jest.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:46, 11 Mar 2009 Temat postu:

Westchnął.
-Niech pani spocznie, usiądzie.-Wskazał jej jakieś krzesło a sam zabrał się do sprawdzania czy tego kolesia mają.
-Nie ma żadnego takiego.

Granmor · Wysłany: Śro 21:49, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Tępa suka ze mnie. - wycedziła. -Zmienił nazwisko, oczywiście. Wie Pan że miasto zostanie zamknięte w kwarantannie? - zapytała wyciągając pistolet i go odbezpieczając.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:50, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Coś słyszałem. To ma coś wspólnego z tym gościem?-Podniósł jedną brew do góry.

Granmor · Wysłany: Śro 21:51, 11 Mar 2009 Temat postu:

-W naszym wspólnym interesie jest by mieszkańcy przezyli ten wirusik, co nie?

Future Lover · Wysłany: Śro 21:52, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Właściwie tak. Chociaż...-Zamyślił się na chwile.
-Hmm. Tak.

Granmor · Wysłany: Śro 21:56, 11 Mar 2009 Temat postu:

No to Jill wymierzyła do niego.-Więc przestań kłamac tylko gadaj gdzie on jest. - powiedziała gładko.

Future Lover · Wysłany: Śro 21:58, 11 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnął się.
-Wal. O niczym innym nie marze.-To się miało wkrótce zmienić.

Granmor · Wysłany: Śro 21:59, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Nie chybiam gnojku. - dodała po chwili milczenia. -Gdzie jest ten pierdolony doktorek bawiący się w Puszkę Pandory? - pytanie zadała szybko.

Future Lover · Wysłany: Śro 22:00, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Ukrywam go w domu.-Odpowiedział po chwili ciszy.

Granmor · Wysłany: Śro 22:02, 11 Mar 2009 Temat postu:

-Bezużyteczny zjeb. - powiedziała mając twarz jeden centymetr przed nim. No bo powiedzmy że jakoś się wcześniej zerwała.-Wrócę tutaj. - no i wyszła z budynku. I takie ostre techno wychodzace z remontowanego domu masona w tle było jak ona wychodziła.

[Nie, nie lubie techno]

Future Lover · Wysłany: Śro 22:09, 11 Mar 2009 Temat postu:

Walnął głową w biurko. Taka laska niby nikt dla niego a jednak. Zaczął wnioskować, że nie udało mu się życie, zmarnował. Jedyna istota którą kochał została przez niego skrzywdzona, a myśl, że ona będzie tak samo nieszczęśliwa jak on łamała mu serce. Praca która była jego powołaniem okazała się udręką za grosze. Zabijała go samotnośc którą sam sobie zgotował. Nic ani nikt na niego nie czekało. Nie widział przed sobą przyszłości, był w proszku, w rozsypce, wypalony, rozmontowany. Śmiertelnie zmęczony chociaż niczego w życiu nie dokonał. Musiał przystać w biegu chociaż nigdzie nie dobiegł. I odpocząć. Za wszelką cene odpocząć. Idzie sie zabić.

kolejna legendarna scena.

Arno · Wysłany: Pią 0:07, 13 Mar 2009 Temat postu:

Była już od rana na posterunku. Na razie był spokój, więc sobie zrobiła kawę.