Dom Bree van de Kamp

Sahem

Bree właśnie miała się skierować do kuchni, gdy usłyszała kolejną tragiczną wiadomość - XYZ też zamordowano? - powiedzmy, że Bree znała córkę Veronici i traktowała ją jak każde inne dziecko sąsiadki. Czyli prawie jak swoje.

Granmor

[ No to chodzi o tę, co niby wychodziła za mąż xD]

-Tak, jej zdjęcie znaleziono w domu Veroniki. A w domu córki znaleziono zwłoki. - już pominęła to, że Becca była w ciąży. Pomyślała że taka wiadomość już by sprawiła, że Bree pomyśli o kieliszku. xD

Sahem

Milczała chwilę wpatrując się mętnym wzrokiem w wazon stojący za fotelami.
- Przejdźmy może do kuchni - zaproponowała. Bree będzie mogła robić herbatę i będą mogły cały czas rozmawiać.

Granmor

-Wiem, zdaję sobie sprawę z tego, że to pytanie prawie że z kosmosu. Ale.. - chrząknęła, zastanawiając się nad słowami. -Czy Veronica miała jakiś wrogów, kogoś komu mogło specjalnie zależeć na jej śmierci? - zmarszczyła brwi, rozglądając po kuchni.

Sahem

Rzeczywiście, pytanie wydało się Bree nieco dziwne.
- Nie sądzę - odparła odpalając palnik, na którym chwilę później postawiła czajnik - A przynajmniej nic nie wiedziałam o kimś takim... - westchnęła. Znów sobie uświadomiła, że tak naprawdę nic nie wiemy o naszych sąsiadach.

Granmor

Nico pokiwała głową, tak jak się spodziewała. -To wygląda jak przypadkowa ofiara. - powiedziała cicho, ale Bree mogła to usłyszeć. Tak do końca, nie wiadomo czy to była jakaś głośna myśl, czy słowa skierowane do Bree.

Sahem

Usłyszała. Bree ma dobry słuch. W końcu wychowała dwójkę dzieci i męża. Tak. Męża też wychowała.
Ale nic nie odpowiedziała.
- Powinniśmy wznowić patrole sąsiedzkie - stwierdziła nagle - Ale teraz każda dwójka powinna mieć broń

Granmor

-Na pewno nie zaszkodzą. - zgodziła się. -Trzeba tylko zwołać chętnych na nie. - spojrzała sugestywnie na Bree. Wiedziała że ona w te klocki jest wybitnie dobra. xD

Sahem

- Nie zawahałabym się zastrzelić tego potwora - tak. Jeżeli chodzi o obronę rodziny Bree byłaby gotowa na wszystko. Dosłownie.

Granmor

Nico pokiwała głową, takie coś może zrobić tylko prawdziwy psychopata. -Ja na broni się nie znam, mogę jedynie obiecać spróbować tego gnoja. - ale będzie potrzebowała pewnie towarzysza. Może zrobię casting, oczywiście nikt się nie zgłosi. xDDD

Sahem

Bree uśmiechnęła się lekko.
- Herbata gotowa - podała Nico filiżankę gorącego napoju.

Granmor

-Merci, Bree. Zajmiesz się organizacją spotkania chętnych do wzięcia udziału w Patrolu? - napiła się nieco, patrząc ciągle na Bree.

Sahem

- Oczywiście - powiedziałaby, że z miłą chęcią, ale sytuacja na to nie pozwalała.

Granmor

-Dobrze, to dobrze. - pokiwała głową, zastanawiając się nad czymś. -To w tej sytuacji, zabrzmi trywialnie... ale co słychać? - nie chciała wyjść na nieczułą sukę, którą interesuje tylko sprawa mordu. Zapyta o nią za 2 minuty. xDD

Sahem

- Nic się nie zmieniło - odparła po upiciu łyku herbaty - Nadal pracuję nad książką, Orson prowadzi swoją praktykę... - oj nawet nie wiedziała jak się myli - Wszystko tak jak było - dodała na koniec - A u ciebie?

Granmor

-No tak, książka. Chętnie przeczytam, mając nadzieję że kiedyś pracoholizm pozwoli mi na prawdziwy obiad. - uśmiechnęła się delikatnie. -U mnie? Niewiele... życie osobiste to jest.... mort. - w sensie martwe, nie istnieje. xD

Sahem

Kiwnęła głową.
- Nadal jednak nie mogę zrozumieć, dlaczego ktoś znów morduje w Fairview - zdecydowanie za dużo ludzi to robiło. Można powiedzieć, że to jakaś nowa chora moda.

Granmor

-Byłaś na miejscu zbrodni jako prawie pierwsza... - nie licząc oczywiście policji. -Coś zwróciło Twoją uwagę?

Sahem

- Była tam jedna dość dziwna sąsiadka, ale... - pokręciła głową - Ona była po prostu dziwna - uśmiechnęła się w sposób, który mówił "wiesz o co mi chodzi". Tak, Bree lubiła oceniać ludzi po pozorach.

Granmor

Nico zmarszczyła brwi, no tak - przedmieście jest zamieszkane przez różnych ludzi. -Rozumiem, rozumiem. - pokiwała głową, znów pijąc tę herbatę. -Wiesz gdzie mogę przejrzeć archiwa? Mam na myśli te morderstwa sprzed 5 lat. - jeżeli morderca wzoruje się na Patricku, to możliwe że tam coś znajdzie.

Sahem

Archiwa? Cóż. Bree nie miała zielonego pojęcia, nigdy przecież nie umawiała się z detektywem.
- Spróbuj może w bibliotece? - zaproponowała po chwili zastanowienia - Powinni tam mieć stare artykuły - tu się na chwilę zatrzymała - A jeżeli masz na myśli archiwa policyjne... - pokręciła głową - Nie sądzę, żeby ci je udostępnili

Granmor

Nico uśmiechnęła się w dziwny sposób. -Mam swoje sposoby. - zwykle nie prosiła o zgodę XDDDD

Sahem

Chyba każda kobieta w Fairview miała swoje sposoby na zdobycie interesujących ją informacji.
- Rozumiem... - uśmiechnęła się do niej znacząco - Zamierzasz tropić tego łajdaka?

Granmor

-Oui, ale będę potrzebowała pomocy. - nie wiedziała kogo zapyta o współpracę. Wiedziała że Ford był dobrym kandydatem, ale on zniknął. Musiała więc znaleźć kogoś innego. -Może to ktoś z przeszłości Hadleya?

Sahem

- Nie wiem - westchnęła - Nigdy nie interesowałam się tego typu muzyką, a już tym bardziej plotkami na temat gwiazd