Dom Katherine Mayfair

Future Lover · Wysłany: Nie 18:13, 28 Mar 2010 Temat postu:

-Właściwie to ja się trochę śpiesze.-Wzięła Marilyn na ręce.
-Powinnam już lecieć i dopilnować wszystkiego, z tym przyjęciem. Do zobaczenia.-Popędziła razem z hunterem i Marilyn na rękach w stronę swojego domu.
[Wychodzi]

Viktor · Wysłany: Nie 18:16, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Witam, chodzi mi o przygotowanie ślubu. -powiedział taki trochę zadyszany

Sahem · Wysłany: Nie 18:16, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Do zobaczenia - pożegnała się z nimi, a następnie zwróciła w stronę Nick'a. Nie wiem, czy się znali. No, dajmy na to, że chociaż z widzenia.
- Ślubu? Ach tak, oczywiście - uśmiechnęła się do niego - Zapraszam do środka - Veronicę też zaprasza.

Granmor · Wysłany: Nie 18:16, 28 Mar 2010 Temat postu:

Veronica zdziwiła się, ale nie dała tego długo po sobie poznać.-Te młode dzieci, zawsze wywiną psikusa. - uśmiechnęła się po swojemu i wzruszyła ramionami. A ten Nick, to jej się btw podobał. xDDD

Viktor · Wysłany: Nie 18:24, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Mam nadzieje, że mi Pani pomoże. Potrzebuje wszystkiego jak najszybciej się da, sam nie wiem co mam załatwić. -presja xD

Sahem · Wysłany: Nie 18:29, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Przygotowanie do ślubu to mozolna praca, acz niezwykle przyjemna - uśmiechnęła się do niego i nie wiem. Chyba weszli do środka, co?

Viktor · Wysłany: Nie 18:55, 28 Mar 2010 Temat postu:

Tak xD
- Proszę mi powiedzieć co może Pani załatwić.

Sahem · Wysłany: Nie 19:03, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Zajmujemy się dosłownie wszystkim - odparła sięgając po segregator, w którym było, jak wiadomo kilka projektów. Większy miała Bree w firmie.
- Od kateringu, po dekoracje w kościele - uśmiechnęła się do niego kładąc ten segregator na stolik - Może ciasteczko? - podsunęła mu własnoręcznie robione pierniczki w kształcie ludzików, gwiazdek, choinek i innych ozdobionych lukrem. Pół nocy je robiła.

Viktor · Wysłany: Nie 19:06, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Nie dziękuję. Może wyda się to Pani dość dziwne, ale wygląda mi Pani na osobę posiadającą dobry gust i myślę że może Pani wybrać za mnie te pierdołki.

Sahem · Wysłany: Nie 19:09, 28 Mar 2010 Temat postu:

Popatrzyła na niego super wielce zaskoczona.
Nie chce wybierać koloru kwiatów na serwetkach?!
- Och, proszę mi uwierzyć. To wspaniała zabawa móc planować swój ślub...

Viktor · Wysłany: Nie 19:13, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Możliwe... jeśli planuje się ślub z osobą którą się kocha. -ojjjjjj wyrwało mu się - yyy... to znaczy... -podrapał sie po głowie - rozumie Pani jestem dość zajęty... narzeczona też...

Sahem · Wysłany: Nie 19:15, 28 Mar 2010 Temat postu:

Ślub z obowiązku? Pewnie ona jest w ciąży...
Cóż. Nie pochwalała tego, ale w końcu to pieniądze.
- Ograniczymy w takim wypadku wszelkie formalności do niezbędnego minimum - odparła zamykając segregator.

Viktor · Wysłany: Nie 19:17, 28 Mar 2010 Temat postu:

- O to mi właśnie chodziło.- uśmiechną się promiennie

Sahem · Wysłany: Nie 19:30, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Kiedy moglibyśmy się spotkać? - no bo chyba nie wyobraża sobie, że teraz się tym będą zajmować. Musi jeszcze do Bree zadzwonić.

Viktor · Wysłany: Nie 19:36, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Jak najszybciej, może jutro? -gdy człowiek się śpieszy to diabeł się cieszy Twisted Evil

Sahem · Wysłany: Nie 19:46, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Jutro? Nie pracujemy przed świętami - odparła dość poważnie - Pasowałby może panu 26 grudzień?

Viktor · Wysłany: Nie 19:48, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Dobrze, niech będzie. -przytaknął

Sahem · Wysłany: Nie 19:51, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Pana nazwisko? - sięgnęła po notes i długopis, by go zapisać. Możliwe, że spotka się z Bree. Chociaż... Kto wie. Może znów będzie miała jakiś wywiad...

Viktor · Wysłany: Nie 20:01, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Massick

Sahem · Wysłany: Nie 20:35, 28 Mar 2010 Temat postu:

No to go zapisała, ustalili jeszcze wszystko i chyba się żegnali.
- W takim razie do zobaczenia w X* - uśmiechnęła się odprowadzając go do drzwi.

/* nie wiem co to za dzień będzie xP

Viktor · Wysłany: Nie 20:54, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Do widzenia. -i pojechał se

Sahem · Wysłany: Nie 20:56, 28 Mar 2010 Temat postu:

A Kath zadzwoniła do Bree. Ta się zgodziła. No i nasza rudowłosa pani Mayfair pobiegła do pracy.

[wyhcodzi]

Sahem

Kto ma Dylan? Bo przydałaby się xD
Katherine czekała na córkę z zięciem i wnukiem. A żeby skrócić sobie owo czekanie piekła kolejną porcję pachnących ciasteczek.
Już nie mogła się doczekać...

Future Lover

/Chyba nikt nie ma. Ninu kiedyś miała xD
[Wchodzi]
I puka. Czas na poranne ploteczki.

Sahem

Mieszała właśnie kolejną porcję ciasta, gdy usłyszała pukanie do drzwi.
Wzięła, więc tę miskę ze sobą i poszła otworzyć.
- Edie... - uśmiechnęła się sztucznie na jej widok - Potrzebujesz czegoś? - zapytała mieszając energicznie.