Dom przyjaciół NA SPRZEDAŻ

Kamila

- No wiesz ? Sandy mnie zbeszta, jedźmy twoim.

Naomi/Missy

- Moim ? Zawsze jeździmy moim. Weź wóz Sandy, potem oddasz jej kluczyki, a i tak przecież wolimy wracać na pieszo... - mrugnęła do niej i wręcz błagała ją o to. Tak po za tym to brakuje jej paliwa chyba.

Kamila

- Nie ! Twoja ciężarówka jest bardziej seksi. - a ona była uparta przy swoim.

Naomi/Missy

[i]- Jasne. Przyznaj się, boisz się siostry. Nie posądzałam cię nigdy o to.

Kamila

- Ja się boję siostry ? - zaczęła się śmiać, co miało znaczyć, że wyśmiewa Emily. - Nie rób sobie żartów, tylko jedziemy twoim. - pokazała jej język. Długo się będą jeszcze kłócić ? Przerwa na lunch jest !

Naomi/Missy

Długo

. - Nie ! Bo twoim. Mogłaś mi dać dłużej spać. - usiadła sobie, a co ? No i foch.

Kamila

- Dobra, jedziemy moim. Ale weź, zaliczmy najpierw jakąś knajpkę. Jestem głodna.- no i pojechały.
[wychodzą Lucy i Emily]

Kamila

[wchodzi Sandy]
Weszła, zostawiła swoje rzeczy i zaczęła czytać jedną z książek, które sobie wypożyczyła.

Kamila

Po przeczytaniu jej zrobiła wieczorną toaletę i położyła się spać.

Kamila

* * *
Wstała. Umyła się, ubrała, uczesała i umalowała, po czym robiła jedzenie w kuchni. Musiała przecież jechać prezenty kupić.
Wstała, po czym w piżamce zeszła do kuchni. - Cześć, San. - powiedziała taka trochę przybita.
- Lucy, co się stało ? - zapytała zaniepokojona wyglądem i zachowaniem siostry.
Opowiedziała jej wczorajsze spotkanie z Jokerem.
- Musicie zgłosić to na policję ! - powiedziała, przewracając naleśniki na drugą stronę.
- Też nad tym myślałam. Spytam się jeszcze Emily, co o tym sądzi. - odpowiedziała. No bo co ona powie policji o tym "spotkaniu" ?

Naomi/Missy

Ona też musi wybrać się na zakupy. A teraz nie robi nic. Leży na plecach i gabi się w sufit.

Kamila

Przygotowała te naleśniki i podała je na stół. Zaczęła jeść.
Ona również jadła, jadły więc tak w ciszy, a Lucy co chwila spoglądała w stronę schodów i czekała na Emily.

Naomi/Missy

W końcu zwlokła się z łóżka i przyszła na śniadanie. - Cześć Sandy, cześć Lucy. - usiadła przy stole i zaczęła jeść naleśniki. I w przeciwieństwie do Lucy nie chciała, by ktoś wiedział o tym, co je wczoraj spotkało.

Kamila

- Lucy... - spojrzała wymownie na siostrę.
- Emily. - zwróciła się do przyjaciółki. - Może powinnyśmy iść z tym na policję ? - zaczęła temat.

Naomi/Missy

- Jak chcesz to możemy pójść. Ja i tak muszę dziś jechać na miasto. - powiedziała obojętnie.

Kamila

- Odwieźć was ? - wolała bezpiecznie odstawić je na posterunek. A jak ten ktoś je porwie ?
- Niee, pojedziemy samochodem Emily, a jak nie to pójdziemy pieszo. - tak, jeszcze starsza siostrzyczka miała ją odwozić, jak w przedszkolu.

Naomi/Missy

- Lucy ma rację. Nie martw się. - uśmiechnęła się do niej tak bezceremonialnie.

Kamila

- Okej, jak chcecie. Ja już idę. Do zobaczenia potem. - powiedziała, dopiła kawę, wzięła kluczyki i pieniądze, po czym wyszła i odjechała samochodem.
[wychodzi]
- Jedziemy twoim ? - od razu zapytała po wyjściu siostry.

Naomi/Missy

[i]- Nie, spacerek nam się przyda. [i]- odpowiedziała beznamiętnie.

Kamila

- Dobrze. - i jadła dalej.

Naomi/Missy

Ona również jadła dalej.

Kamila

[color=#cc444w]W końcu skończyła jeść. - To co, idziemy ? - spytała, wstając od stołu.[/color]

Naomi/Missy

Podała jej swój talerz. - Tylko pójdę się ubrać. - i zniknęła za schodami. A w pokoju szukała odpowiedniego stroju na tę zimną pogodę.

Kamila

A ona stanęła pod schodami. - Em, pospiesz się. - powiedziała do góry.

Naomi/Missy

Ubrała się i zeszła. - No to idziemy. - założyły płaszcze i buty i wyszły.