Dom rodziny Dunne NA SPRZEDAŻ

rice

[wchodzą Ryan, Roseanne i Tommy]
-To ja przyniosę jakąś wodę utlenioną i bandaże, zaraz wracam - rzuciła i udała się do łazienki na piętrze.
-Nic ci nie jest?- zapytał zatroskany Ryan
- Dlaczego uciekałeś?

Future Lover

-Wszystko dobrze.. A to długa i nieciekawa historia.-Odpowiedział. Wkurwiły go tamte dwie.

rice

-Rose wróciła z apteczką po czym opatrzyła nogę chłopaka.
-Myśle, że jednak powinieneś powiedzieć nam co się stało. Możesz u nas zostać jak długo chcesz. Może masz ochotę coś zjeść, napić się?
Nagle Ryan ujrzał w spodniach siostry pistolet. Nie chciał niepokoić chłopaka więc poprosił żeby siostra wyszła z nim do kuchni. Tak też zrobili.
-Rose, co to ma znaczyć? Ten pistolet. Czy jest coś o czym nie wiem? - zapytał z niepokojem w głosie
-Ach braciszku, jest tyle rzeczy o których ci nie powiedziałam. A ten pistolet? No cóż pamiątka starych czasów- rzuciła od niechcenia po czym wróciła do Tommy'ego

Future Lover

-Ech.. Okej... Zacznijmy od początku. Mieszkałem w Nowym Jorku z ojcem alkoholikiem... Jakaś baba co sie Mandy wabiła zaproponowała pomoc.. To dlaczego miałem nie przyjąć? Zgodziłem sie... Ona przywiozła mnie tutaj. I wtedy pojawiły się te dwia.. Lisa.. I jakaś Ann... Ta druga przestrzeliła mi kolano.. No i.. Uciekłe.-Opowiedział z rumieńcami na twarzy.
-Napiłbym sie wody..-Jeszcze dodał po chwili.

rice

- A tak jasne. Może być z lodem i cytryną? - chwile później wróciła, podała chłopakowi wode po czym zapytała czy nie powinni jechać do szpitala.

Future Lover

Wziął.
-Nie... Teraz wszystko jest okej.

rice

Jesteś pewien? - zapytała jeszcze raz żeby się upewnić.
-Powinieneś wziąć ciepłą kąpiel. Puszcze ci wodę do wanny, naszykuje świeże ręczniki a w tym czasie Rose przygotuje dla ciebie pokój ok?

Future Lover

Uśmiechnął się..
-Jesteście bardzo mili.. nie wiem jak sie odwdzięczę.

rice

- Nie musisz nam się w żaden sposób odwdzięczać, a teraz idź do łazienki pogadamy później.
Chłopak udał się do łazienki a Ryan zaczął zastanawiać się co zrobić z tymi dwiema kobietami i szczerze..... nie miał zielonego pojęcia.
- Może powinniśmy to zgłosić na policje? - zapytał siostry. Lecz usłyszał odpowiedź której nigdy by się nie spodziewał.... nie po swojej słodkiej, małej siostrzyczce.

- Sama mogę się nimi zająć... oczywiście jeżeli nie masz nic przeciwko.-Uśmiechnęła się tajemniczo przeładowująć swój pistolet.
-Przerażasz mnie Rose... co się z tobą dzieje? I tak oczywiście że mam coś przeciwko, schowaj tą broń. Będziemy musieli odbyć poważną rozmowę, ale nie teraz.

Future Lover

Dobra. To zdjął koszulke, spodnie i w ogóle. Już miał zdejmować bokserki ale nie zauważył nigdzie płynu do mycia xD czy coś. No to zaczął szukać. Zajrzał do jednej z szuflad i znalazł coś czego chyba znaleźć nie powinien... Zdjęcia na których były zwłoki. Wyglądały jak zdjecia z miejsca jakiejś... zbrodni. Szybko je schował, zdjął te gacie i wskoczył do tej wanny.

rice

Roseanne udała się po schodach w stronę łazienki. Zapukała kilka razy, zapytała czy chłopakowi nic nie potrzeba.
-Przygotowałam ci już łóżko, a by the way, jestem Roseanne ale możesz mi mówić Rose, a mój brat ma na imię Ryan.

Future Lover

Troche sie zmieszał. W sumie.. Z deszczu pod rynne?
-O-Okej. Ja jestem Tommy. Ekhm... Rose? Pracujesz w policji?

rice

Rose trochę spanikowała, wiedziała że nikt nie może się dowiedzieć o jej przeszłości.... jeszcze nie teraz.
-Nie, Tommy skąd ci to przyszło do głowy?

Future Lover

-Znalazłem tu zdjęcia...-Zaczął niepewnie. Głupio mu było od razu ją bezczelnie szantażować, bo w końcu była miła xD

rice

-Jestem skończona-pomyślała. A może jednak nie?
-Słuchaj Tommy, ja eh... jak wyjdziesz to porozmawiamy, ja, ty i mój brat. Muszę wam coś wyjaśnić

Future Lover

-Okej...-Mruknął. Po jakimś czasie gdy już sie umył, zrelaksował i takie tam inne wyszedł z wanny, włożył jakiś szlafrok czy coś no i wyszedł z łazienki.

rice

-Dobra, siadajcię-kiwnęła głową w stronę łożka. Ryan i Tommy usiedli.
-Ja... ach.... Ryan, pamiętasz mojego byłego?...Patricka?
Ryan odparł twierdząco.
-Tak więc 5 lat temu z nim zerwałam.... ale on nie dawał mi spokoju, szantażował mnie, próbował zgwałcić, kupiłam pistolet ale to przyniosło mi spokój na góra 2 miesiące, Patrick stawał się coraz bardziej natarczywy. Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Wynajęłam... płatnego...
-Zabójcę?! - wtrącił Tommy.
-Tak... wiem że to było głupie ale stało się... na dowód miał zrobić zdjęcia... to właśnie je znalazłeś w łazience - zwróciła się do Tommy'ego.
-Niestety obawiam się, że były sfałszowane. Zaczęłam odbierać głuche telefony, listy z pogróżkami. Musiałam się tu przeprowadzić.... nie widziałam innego wyjścia.
Zaczęła płakać po czym rzuciła się w objęcia brata.

Future Lover

Dużo tych zabójców w tej okolicy..
-To może być.. Nasza tajemnica.-Powiedział z głupim uśmiechem. Chciał ją jakoś pocieszyć.

rice

-Taa jasne-rzuciła niedbale, wstała, otarła łzy po czym udała się do pokoju.
-Tommy, rozumiesz, że cała ta historia nie może wyjść poza ten dom?

Future Lover

Zmarszczył czoło.
-Nie jestem głupi.

rice

-Wcale tak nie twierdze - uśmiechnął się i wyszedł przed dom zapalić papierosa.

Future Lover

No cóż. Fajne to przedmieście. Ciekawe jak sie nazywa.-Pomyślał sobie. Wstał i zaczął oglądać sobie zdjęcia i różne takie na których był Ryan. Wziął jedno.. Zamyślił się i zdjęcie wypadło mu z ręki i spadło na ziemie robiąc huk.

rice

Ryan słysząc huk wbiegł do pokoju.
Zobaczył na ziemi zdjęcie pokryte rozbitym szkłem. Na zdjęciu Ryan ubrany był jedynie od pasa w dół i skłuty był kajdanami.
-Nic się nie stało - powidział z uśmichem zbierając szkło. Czuł na sobie ciekawskie spojrzenie chłopaka.

Future Lover

-Um... Okej.. Nice photo anyway...-Podobało mu sie xD

rice

-Nie patrz tak na mnie, ja nie jestem żadnym zboczeńcem czy coś. To jest fotka z jednego z moich filmów, bo wiesz ja jestem aktorem. - wyjaśnił spokojnie chłopakowi.