Dom rodziny Dunne NA SPRZEDAŻ

Granmor

W tym samym czasie, ciało męzczyzny znikło.

Future Lover

No to wezwała policje etc.

Future Lover

Obudziła się gdzieś na podłodze. Takk.. Była niewyspana, zmęczona etc. Wstała i rozejrzała się. Przetarła oczy i poszła do kuchni.

Kamila

[wchodzi Paulina]
To co, że zna już Victorię, przecież trzeba odwiedzać sąsiadów. Tak więc zapukała do drzwi.

Future Lover

Już zabrała wszystkie rzeczy etc. gdy ktoś zapukał. No to otworzyła.
-Dzień dobry.

Kamila

- Dzień dobry i wesołych świąt. - przywitała się z uśmiechem na ustach. Lecz coś popatrzyła, że chyba Victoria szykuje się do jakiegoś wyjścia, więc spytała : - Przeszkadzam ?

Future Lover

-Właściwie to miałam wezwanie...

Kamila

- A to nie będę ci przeszkadzać. Udanej akcji. - powiedziała, pożegnała się i wyszła.
[wychodzi Paulina]

Future Lover

Wsiadła do samochodu i odjechała.
[Wyjeżdża:Victoria]

Future Lover

Weszła do domu i coś ją zajebało. Dead.

Future Lover

[Wchodzą:Edie i Ryan]
-Here it is.-Wskazała obiema dłońmi na dom.

rice

Ryan ujrzał duży, ładny dom który od razu przypadł mu do gustu.
-Czy mogłaby Pani opowiedzieć mi co nieco o historii tego domu? -Zapytał

Future Lover

Edie trochę się zmieszała. No nic.. Najlepsze zostawi na koniec.
-Well... Dom miał kilku właścicieli i wszyscy byli normalnie jeżeli o to panu chodzi. Jest stary i piękny.. w dodatku tani. Czego chcieć więcej?-Zapytała z tym swoim uśmiechem.

rice

Maslow wyczuł w głosie kobiety nutkę wachania.
- Wydaje mi się, że nie mówi mi Pani wszystkiego. -Odpowiedział z ironicznym uśmieszkiem na twarzy

Future Lover

-Oh c'mon. Zawsze jest jakiś haczyk..-Załamała ręce.
-No więc... Niedawno zginęła tu młoda, samotna policjantka. Najprawdopodobniej popełniła samobójstwo... Podobno ktoś widział ją pare razy... po śmierci. Ale to tylko bajki i chyba ktoś taki jak pan w nie nie uwierzy...-Przybliżyła się do niego troche.

rice

-Ktoś taki jak ja? - Zapytał z uśmiechem
- Wie Pani moja siostra uwielbia takie historie, niedługo się pewnie do mnie wprowadzi. Ten dom wydaje się być dla nas idealny. Biorę go.

Future Lover

Wyjęła jakieś papiery i kluczyki.
-Prosze tu podpisać.-Jeszcze mu pióro podała.

rice

Wziął długopis od Edie i pospiesznie machnął swój podpis.
-Interesy z Panią to czysta przyjemność. Dziękuje.

Future Lover

Podała mu kluczyki.
-Doskonały wybór.. I jako sąsiadka witam na Wisteria Lane.-Mrugnęła do niego.

rice

-Dziękuje -Powiedział odbierając kluczyki.
-Czy nie przeszkadzołoby Pani gdybyśmy przeszli na "ty"?

Future Lover

-Jasne, że nie. W końcu jesteśmy... sąsiadami.-I ten uśmieszek.

rice

-Wspaniale, a teraz wybacz ale muszę iść rozpakować moje rzeczy.
Pożegnał się z Edie i wszedł do swojego nowozakupionego domu. Rozpakował swoje rzeczy. Wziął prysznic, przebrał się w bokserki i poszedł do łóżka. Już prawie zasypiał kiedy za dzwiami sypialni ujrzał dziwną czarną postać wydawała się być kobietą.
-Być może Edie czegoś zapomniała. -Pomyślał i wyszedł się rozejrzeć. Nikogo tam nie było.
-Może umysł płata mi figle? -Powiedział sam do siebie, spojrzał na zegarek, dochodziła 21. Ubrał się ciepło i postanowił zwiedzić trochę okolicę.
[wychodzi Ryan]

Future Lover

Edie już tutaj nie było.

rice

Ryan zmęczony imprezą, wrócił do domu, rozebrał się i poszedł do łóżka. Rozmyślał jeszcze jakiś czas o nowych znajomych, okolicy oraz o tym jak potoczy się jego "nowe" życie. Zasnął

rice

Do domu Ryana weszła Roseanne... przez okno... to był jej nawyk a pozatym nie miała kluczy. Udała się po schodach na górę. Weszła ze swoimi bagażami do sypialni brata poczym skoczyła na łóżko całując półprzytomnego Ryana w policzek.
-Nie przywitasz mnie braciszku? -Parsknęła śmiechem.
-Rose co ty tu robisz -wydusił z siebie Ryan
-Miałaś przyjechać dopiero jutro
-Ach postanowiłam wpaść troszkę wcześniej, a w ogóle to jeszcze wcześnie co ty już robisz w łóżku? Oj tak starzejesz się- powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Chodź robimy wypad na miasto widziałam po drodze zabójczą galerię!- Krzyknęła z podniecenia
-Dobra - odparł zniechęcony Ryan.
[wychodzą Ryan i Roseanne]