Dom Michaela i Irmy Fox

miss.

Leżała na łóżku głowa do dołu... tak jej zwisała. I akurat prosto na drzwi.
- Proooszę. - rzuciła.

Future Lover

Zrobił se balona z gumy czy coś. I leżał w odwrotnym kierunku.

Arno

Otworzył drzwi i powiedział - Chodź na chwilę. - i czekał aż ta przyjdzie.

Future Lover

Podniósł łeb. Ojezu. Glowa Majkela wyglądała według niego jak owłosione kolano. W sensie kolano z włosami. I oczami i buzią. Ale wciąż kolano.

miss.

Wyszła więc.
- Co jest?

Arno

- Nic. - uśmiechnął się do niej kącikowo...wciąż miał problem z tym jak ją traktować...i z jednej strony widział w nią swoją małą młodszą siostrę, a z drugiej dorosłą kobietę...i tak oto miał dwie sprzeczne wizje i nigdy nie wiedział jak się zachować...czy potraktować ją czasem jak dziecko, a zazwyczaj jak dorosłego, czy też na odwrót...biedny. - Teraz wychodzę...idę...porozmawiać. - uśmiechnął się kącikowo - Jak wrócę to sobie pogadamy...tzn. opowiem Ci o co biega... - i ją przytulił traktując ją trochę jak dziecko - A jak wrócę to zarezerwuj sobie trochę czasu, bo idziemy razem na obiad - na miasto. - puścił jej oczko, pocałował ją w czoło traktując ją tak samo jak przed chwilą.

miss.

Miałą dziwny niezidentyfikowany wyraz twarzy.
- Okej. - i wróciła do pokoju. I znowu zaczęła się śmiać.

Arno

Wyszedł więc chwilę później.

Future Lover

-Łozap?-W ogóle. ja nie wiem o co chodzi tak na prawde temu majkelowi xD

miss.

- W sumie to nie wiem... to było dziwne. I będę musiała iść z bratem na obiad. Ugh. - zanurkowała pod łóżkiem i wyjęła pudełko po butach. Otworzyła je i wyjęła sobie dwa skręty wyciągnęła ja na otwartej dłoni w stronę Luka.
- Chcesz?

Future Lover

[color=red]-No mozesz dac. No daj.-Wstał, usiadł.[/color[

Future Lover

pewnie troche pogadali, popalili i poszedł.

miss.

Michael nie wrócił na noc, tak?
Więc w tym domu w nocy była ogrooomna impreza. Irma nie znała połowy ludzi, ale to nic. Było dużo alkoholu i prochów. A teraz panował burdel.
Spała teraz gdzieś na jakieś kanapie.

Kamila

[wchodzi Kirby]
Spacerował sobie o tak o i nagle go tak naszło. Dawno nie widział Irmy, więc przyszedł ją odwiedzić. Tak o. Zapukał.

miss.

Dochodziła do siebie po imprezie. Przed chwilą brała prysznic. Więc drzwi otworzyła w szlafroczku i z mokrymi włosami.
- Oł... hi. - wpuściła go do środka i przywitała buziakiem.
Zaprowadziła go do salonu i gestem wskazała, żeby się rozgościł.

Kamila

Wszedł więc. - Bardzo ci przeszkadzam ? - spytał. Już prawie wieczór, a ona nadal w szlafroczku. Pomyślał on raczej o tym, że ona tu miała gościa i teraz zbiera się po spotkaniu. Jednym słowem był odrobinę zazdrosny. Ale tylko odrobinę.

miss.

- Nie. Właściwie to dopiero wstałam. Mój brat wypłynął na jakiś rejs... mam święty spokój. - uśmiechnęła się. łaadnie.
Usiadła sobie obok. spod stołu wzięła jointa. Zapaliła.
- Poczęstujesz się? - uśmiechnęła się zachęcająco i założyła nogę na nogę.

Kamila

- Chętnie. - wziął sobie również i zapalił. - Ty nie chciałaś płynąć ? - trochę się zdziwił, myślał, że ona będzie chętna na taki rejs.

miss.

- E tam. Utknąć iks czasu na statku na środku oceanu z dala od wszystkiego i wszystkich? Nie moje klimaty... - uśmiechnęła się.

Kamila

- Moje też nie. - oduśmiechnął się do niej.

miss.

- A jakie są twoje? - przekrzywiła łepek i przyglądała mu się. Zaciągnęła się i po chwili całkiem seksownie wypuściła z ust dym.

Naomi/Missy

[wchodzi Mel]
Potknęła się o jakiś kamień i upadła. Akurat przed tym domem. Ciężko jej było wstać, a potem zauważyła, że coś jest nie tak z jej nogą. Słabym krokiem podkuśtykała do drzwi.

miss.

Ja to nie wiem czy Majkel już wrócił ale Irma mogła jej otworzyć. Spojrzała na nią pytająco.

Naomi/Missy

- Hej, sory, że tu przyszłam, ale biegałam i się przywróciłam... chyba skręciłam sobie kostkę. - mówiła do dziewczyny ciągle trzymając lewą nogę w górze.

miss.

- I co ja mam zrobić?