Dom Rachel Sweet

Future Lover

Machnęła dłonią, na znak, że jednak nie. Już dzisiaj chyba całą paczkę wypaliła.
-Fabu?-Rachel chyba nie jest na czasie... Zdjęła szpilki! No bo biegała w nich, robiła szpagaty, tańczyła na lodzie. Nogi ją rozbolały.

Granmor

Ian się zdziwił, po czym zrobił minę taką "No taak".- Faboulous. - zapalił i się zaciągnął. -Więc, jak ma się Twój syn? Jak zdrowie? Co u niego? zapytał radośnie. No bo on przecież tego syna nie znał.

Future Lover

-Zdrowy, zachowuje się jak każdy dorastający chłopiec.-Zaczęła robić tę kawę.
-Jest absolutnie nie do zniesienia.

Granmor

-Przejdzie mu, w końcu kiedyś dorośnie. To proces. Kiedyś... no wiesz, się kończy. - machnął ręką. Podszedł pewnie do niej.

Future Lover

-Owszem. Nie moge się doczekać tego.. Końca.-No i zrobiła im kawy. Dała mu filiżankę z łapki do łapki!

Granmor

-Dzięki. - powiedział biorąc do łapki filiżankę. -Kiedyś, jak będzie dorosły, będziesz za tym tęsknić.

Future Lover

-Cóż za złośliwy paradoks.-Westchnęła. No niestety, mówił prawdę. Napiła się kawy.
-Więc, gdzie mieszkasz?

Granmor

-Z mamą i siostrą, na ....... - tu podał ulicę. Usiadł gdzieś w tym fotelu.- Uczę się tańczyć, mam nadzieję że w końcu zostawię Fairview. - powiedział z marzycielskim uśmiechem.

Future Lover

-Te bandziory muszą doprowadzac cię do szaleństwa.-Biedny ten Ian. No ale chociaz poraziła jednego paralizatorem, udało się.

Granmor

-Co mogę powiedzieć? Nie jest łatwo być kimś takim jak ja, w miejscu takim jak to. - wzruszył ramionami, po czym spojrzał na nią z uśmiechem. Nieco jak Dżeni Hadson w SATC. XDDDDDDDDDDDDD

Future Lover

-Nie wiedziałam, że w Fairview tak tępi się mniejszości seksualne.-Usiadła przy stole.

Granmor

-To nie jest topic nr.1 co nie? - uśmiechnął się tak pod nosem. -Ale ogólnie jest spoko, no ale wiesz. Wiesz. Zależy od ludzi.

Future Lover

-Oczywiście. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.-Ona o tym wiedziała najlepiej hm. Pomyślała sobie o tych ohydnych różach.

Granmor

-Well, nie od dziś wiadomo że są ludzie i parapety. - napił się tej kawy, rozejrzał po mieszkaniu.- Walker chyba płaci dużo.

Future Lover

-Jestem tego warta.-Odparła i zrobiła dumną minę. To jak w jakiejś reklamie szamponu.

Granmor

-Jestem pewien że jesteś. - powiedział z uśmiechem, po czym odłożył filiżankę. Spojrzał na nią tak przechylając głowę. -Masz kogoś?

Future Lover

-Nie.-Odpowiedziała krótko i tak szorstko. Nie lubiła jak ktoś obcy się interesuje takimi.. sprawami. No bo przecież jeszcze wcale się nie znają! Ale odpowiedziała, bo był dla niej miły.

Granmor

-Z taką figurą, to okres przejściowy bejbe. - znów się napił tej kawy. On ją widzisz od bejbe.. xDDDD -Ja też nie, okres.... długo.

Future Lover

A ona go nawet nie pytała, hmm. Chyba dawno z nikim nie rozmawiał.
-Rozumiem.-Kiwnęła głową.

Granmor

No... : ( -Kiedy Julie wyda coś nowego? - zapytał kompletnie zmieniając temat, no bo widział że powoli się wycofywała i nie chciał by miała go za wścibskiego. xD

Future Lover

-Nieprędko.-Uff, wreszcie wyszli z tych tematów.
-Teraz odpoczywa z rodziną. I słusznie.

Granmor

-No tak, odpoczynek jest ważny. Rozumiem. - po występach też przecież bywał zmęczony tym wszystkim.

Future Lover · Wysłany: Wto 14:09, 01 Mar 2011 Temat postu:

[nowy dzien]
-Nie, Julie nie wystąpi gościnnie w Queer as Folk.-Rozmawiała właśnie przez telefon i była totalnie wasted. Brak nienagannie ułożonej fryzury, połamane heart-shapped glasses, brak makijażu i brak szpilek.
-You can stick your 1 million $ up your fuckin ass.-Rzuciła słuchawką. Usiadła sobie przy stole i popijała jakiś dziwny napój. Smakowało jak herbata raczej.

Granmor · Wysłany: Wto 16:30, 01 Mar 2011 Temat postu:

[wchodzi: Paul]

Paul szedł sobie chodnikiem, wtedy zauważył że na skrzynce pisze "Sweet". Przypomniał sobie o Rachel Sweet, no i postanowił spytać czy ktoś z jej znajomych nie szuka menagerskiej pracy. Zapukał do drzwi.

Future Lover · Wysłany: Wto 16:32, 01 Mar 2011 Temat postu:

Była jeszcze w szlafroku no ale nie chciało jej się ubierac jeszcze. Otworzyła. Miała tą straszną fryzure i ten straszny brak makijażu. Uśmiechnęła się przez łzy.
-Słucham? W czym mogę pomóc?-Zawiązała sobie ten pasek taki od szlafroka.