Dom sióstr Wilson

Kamila

/to ona jest od jedzenia !
Że siostra się nie ruszała to ona pobiegła do kuchni po jedzonko.
- Anna ? - spytał, patrząc na Anię.

miss.

Spojrzała w stronę Petera i zastanawiała sie czy się znają. Nie kojarzyła, bo pewnie poznali się gdy była na wiecznym haju.
- Dokładnie. Anna Lind. Chyba nie mieliśmy jeszcze przyjemności się poznać - wyciągnęła do niego łapkę i się uśmiechnęła.

Kamila

- Właśnie, nie mieliśmy. Peter Lang. - ciągle wydaje mi się, że się znają. Jemu również.

miss.

Bardzo możliwe

ale to z ćpuńskich czasów... a tam ania ma lukę w pamięci

Uśmiechnęła się ładnie.
- Mieszkasz tu gdzieś w okolicy?

candace

Chrissy odwróciła sie gdzieś tam i zaczęła gadać z Amandą.
- To chyba jeszcze ta Eddie, robi jakąś imprezę bożonarodzeniową?

Dan sie uśmiechał nerwowo. Wkurwiał go ten nowy koleś Christiny. I jeszcze zaczął gadać do Ani. I ma taki głupi wyraz twarzy i ten uśmieszek.
I pożerał ją wzrokiem.
Jakoś nie był szczęśliwy z tego powodu.

Kamila

- Mieszkałem na przedmieściach, tu niedaleko. Ostatnio miałem pożar i spalił mi się dom, więc od pewnego czasu zamieszkuję u Chris. - oczywiście łgał jak pies, ale dość przekonywująco.
Przyniosła zupkę i zasiadła do stołu. - Mam nadzieję, że będzie wam smakować. - powiedziała uprzejmie i zaczęła nalewać każdemu do talerza, po czym sama zaczęła jeść. Nie słyszała wcześniejszej wypowiedzi Petera, bo gdyby o niej wiedziała to spytałaby o żonę. A może nie, bo tak nie wypada ?

miss.

- No patrz... mieszkać na przeciwko siebie i na siebie nie wpaść. - roześmiała się.
I uśmiechnęła się do Danny'ego.
A jak wszyscy zaczęli jesć to i ona XD

candace

Nie skomentowała i jadła zupę już.

Oduśmiechnął się do Ani, jakiś spokojniejszy i też jadł.

Kamila

To on też jadł.

Naomi/Missy

- Tak, też słyszałam. Poszłybyśmy do niej, ale potem stwierdziłyśmy wraz z Alli, że tak będzie lepiej, bardziej świątecznie. - odpowiedziała Chris i sama zaczęła jeść. Rozejrzała się potem, gdzie jest Michael ?

Kamila

Został w kuchni

. A się Allison zakrztusiła, jak to usłyszała. Jej siostra jest wobec niej taka miła ? To niewiarygodne ! Tam się dusiła.

candace

Rzuciła sie w stronę Alli i zaczęła ją klepać po plecach xd
Aha i wcześniej jakoś tam przytaknęła Amandzie.

A Danny'emu sie w sumie nudziło i w ogóle. Przysunął się do Ani i szepnął jej coś na ucho.
- Mam ochotę wejść na lampę, kołysać się i wrzeszczeć. Może wyjdziemy wcześniej i wpadniemy na rozkręconą już imprezę u Edie? Wkońcu zaproszenie mamy i w ogóle. - trochę to długie wyszło jak na ucho.

miss.

- Twierdzisz, że się nudzisz? - odszepnęła więc. też na ucho.
- Jasne, jeśli tylko chcesz. - wyszczerzyła się.

candace

Nic nie odpowiedział tylko też się uśmiechnął po ledgerowemu i zjadł zupę już.

Naomi/Missy

- Żyjesz, Allison ? - spytała zwijając się ze śmiechu. Nie mogła całkowicie przysłonić swojej natury.

candace

A Chris ją tak groteskowo ratowała xd

Kamila

W końcu jej przeszło, bo jeszcze by do szpitala trafiła. - Tak, żyję, dziękuję za troskę. - to było miłe do Chris i ironiczne do Am.

candace

Łuśmiechnęła się i sobie usiadła przy Peterze znowu.

Kamila

[nar]Następnie rozdawali sobie prezenty i takie tam, potem każdy poszedł w swoją stronę, bo mamy już nowy dzień, więc wigilia się najprawdopodobniej już skończyła[/nar]

Naomi/Missy

To to, co zostało z wczorajszej kolacji, to właśnie to wcinała.

Kamila

Zaspana przyszła do niej. - Czeeeść Am, podzielisz się ? - spytała przeciągając się i kradnąc kawałek tego, co tam siostra jadła. - Chcesz kawy ? - szła sobie ją właśnie zaparzyć z tym kawałkiem załóżmy mięska, więc spytała się.

Arno

A on nadal spał.

Kamila

Przeskok :

Uznała, że powinna wyjść i odwiedzić kogoś. Bo niestety nie wiem, czy Am nadal z nią mieszka, czy się wyprowadziła.

Naomi/Missy

Ja niestety też nie wiem, choć bym chętnie nią pograła. No ale cóż, Arno nie jest zbyt rozmowny ostatnio (

). A młoda przyleciała najbliższym samolotem, zaliczyła po drodze taksówkę i jest pod domem siostry/siostrzyczek. Zadzwoniła, a że nikt nie otworzył, to sobie usiadła na schodach z walizkami i czekała, aż ktoś łaskawie wróci do domu. Bo jak nie to poskarży się mamusi i wróci tam, skąd przybyła (xD).

Kamila

[wchodzi Amy]
Przyjechała również taksówką. Wysiadła, zapłaciła, wzięła torbę, którą miała przepasaną przez ramię i podeszła do siedzącej na schodach dziewczyny. - Przepraszam cię bardzo, szukam... - tu wyjęła karteczkę z kieszeni. - Allison i Amandy Wilson. Mieszkają gdzieś w pobliżu ? - zapytała Annie.