Dom Jake'a i Jenny - NA SPRZEDAŻ

Viktor

/co nie lubisz grzecznych dziewczynek? xDD /

- Jest aż tak źle? -zapytała również machając ręką

Nina

/ja sama jestem b. grzeczna

to lubię xD/
- Tak jak mówiłem, nie za bardzo się na tym znam, ale... No cóż, spróbuję to naprawić. Z tym, że i tak nie minie cię wizyta u mechanika... Więc może lepiej zadzwonić do niego od razu...

Viktor

- O nie... a skąd ja teraz wezmę mechanika, znasz może jakiegoś? -zapytała trzymając się jedną ręką za głowę

Nina

Dziewczyna ujęła go swoim zachowaniem, więc postanowił spróbować.
- Spróbuję, a jak się nie uda... Zadzwonimy po mojego znajomego mechanika - uśmiechnął się i zaczął coś tam grzebać pod maską.

Viktor

- Bardzo przepraszam, że zawracam Ci głowę.- czuła się winna że biedny chłopina stara się naprawić ten samochód

Nina

- W porządku, nie robiłem i tak nic istotnego - uśmiechnął się i wytarł czoło ubrudzonym nadgarstkiem, robiąc sobie na nim krechę ze smaru.

Viktor

- I tak mam wyrzuty sumienia. -uśmiechnęła się patrząc na jego ubrudzone czoło

Nina

- But seriously, it's okay - uśmiechnął się pogodnie i po chwili połączył coś z czymś, nie znam się na samochodach. - Spróbuj zapalić...

Viktor

Szybko wsiadła i spróbowała zapalić ale niestety samochód nie zareagował
- Nic z tego. -stwierdziła po raz kolejny próbując zapalić samochód

Nina

- Wobec tego przykro mi, nie dam rady nic więcej zdziałac... Wejdziesz do środka? - wskazał na dom. - Zadzwonię do warsztatu samochodowego, w którym ostatnio naprawiali mi auto... Nie są drodzy i w miarę szybcy.

Viktor

- Nie mam wyboru. -powiedziała wysiadając z samochodu
- Mam duże szczęście że trafiłam na Ciebie. -uśmiechnęła się

Nina

- Miałabyś szczęście, gdybyś trafiła na kogoś, kto umie naprawiać samochody - powiedział, zamykając klapę maski.
- Zapraszam - wskazał jej ręką ścieżkę do domu.

Viktor

Weszła do środka i rozejrzała się
- Ładny dom.

Nina

W tej chwili wpadła na nią mała Jenny, która biegła do łazienki, bo zrobiło jej się niedobrze.
- O jesuuu - jęknęło dziecko, podwijając machinalnie rękawy pidżamy i ledwo zdążyło się odwrócić od gościa, tylko po to żeby zwymiotować na podłogę.
A Jake'a zatkało. Jenny nie czuła się najlepiej od kilku dni, ale nie wiedział, że aż tak...
Otworzył usta, żeby przeprosić kobietę - której imienia tak naprawdę nawet nie znał - ale zaciął się na amen.

Viktor

Ashley też zatkało
- Mój Boże... -powiedziała patrząc na dziewczynkę
- Dobrze się czujesz kochanie? -zapytała głaszcząc małą po głowie
- Ty chyba masz gorączkę...

Nina

Jake chciał się zapaść ze wstydu pod ziemię. A Jenny za to ulżyło.
- Teraz trochę lepiej... - jęknęła, wycierając buzię. - Przepraszam, nie chciałam... Naprawdę myślałam, że zdążę do łazienki - powiedziała ze skruchą.
Jake odzyskał jako tako kontrolę nad sobą, ale czuł że jest czerwony na twarzy.
- Jenny, idź do łazienki, umyj buzię i przebierz się... A ty... - spojrzał na dziewczynę i stropił się jeszcze bardziej. - Przepraszam... Nie wiem nawet jak masz na imię...

Viktor

- Ale jestem roztargniona, nie przedstawiłam się, to przez ten samochód. Ashley Farrell.

Nina

- Jake Jagielski, a to moja córeczka, Jenny - odparł, wskazując na powiewający za dziewczynką szlafrok. Ona sama już z zniknęła w łazience.
- Ashley, usiądź proszę w salonie, bo ja muszę to najpierw posprzątać - wskazał jej salon, a sam poszedł po wiadro i szmatę xD

Viktor

Mimo tego że siostra przełożona radziła jej pomagać innym jakoś nie zaproponowała mu że zrobi to za niego, usiadła w salonie i znów się trochę porozglądała
- Masz bardzo ładną córeczkę. -stwierdziła patrząc na zdjęcia Jenny które gdzieś tam stały

Nina

Uwinął się z rzygami w miarę szybko i wrócił do salonu. Jenny tez akurat weszła - ubrana w czystą pidżamkę. Uczepiła się nogi Jake'a i zerkała zaciekawiona na Ashley.
- Kto to jest, tatusiu? - spytała konspiracyjnym szeptem.

Viktor

Ashley nie usłyszała co wyszeptała Jenny ale stwierdziła że wypada sie przedstawić córce swojego wybawiciela
- Cześć jestem Ashley.- uśmiechnęła się do Jenny

Nina

- Ja jestem Jenny - przedstawiła się i uśmiechnęła uroczo, żeby zatrzeć kiepskie pierwsze wrażenie.
- Zaraz zadzwonię do warsztatu... Gdzies tu miałem numer - zaczął szukać.

Viktor

- Miło mi. -powiedziała do Jenny
-Będę ogromnie wdzięczna, nie chce wam przeszkadzać. -zwróciła się do Jake'a

Nina

Uśmiechnął się i wykręcił numer warsztatu, gdzie nikt sie nie zgłaszał. Wykręcał wytrwale kilka razy, a Jenny (rozpalona od gorączki, ale i podekscytowana obecnościa gościa), odsunęła się od ojca i przysiadła sobie obok Ash na kanapie, usiłując wymyślić jakby tu zagadać do dziewczyny.

Viktor

Ashley uśmiechnęła sie do dziewczynki i po chwili zapytała
- Ile masz lat?