Dom Jake'a i Jenny - NA SPRZEDAŻ

Viktor

Ashley cisnęło sie na usta tylko jedno słowo
- Tak... no dobrze zostanę, ale ja zajmę się gotowanie i zmywaniem, muszę sie wam jakoś odpłacić.

Nina

Jenny wstała z kanapy bardzo gwałtownie i odtańczyła taniec radości, włączający szaleńcze skoki po całym salonie. Aż jej się znów niedobrze zrobiło.
- Jakoś się dogadamy - zapewnił ją Jake z uśmiechem. - Jenny, please - calm down...

Viktor

Spojrzała z uśmiechem na szalejąca Jenny a potem na Jake'a
- Jesteś wspaniałym człowiekiem, czuję to...

Nina

Uśmiechnął się z niejakim zazenowaniem i wyjrzał przez okno, gdzie właśnie podjechał mechanik z lawetą.
- O. Chodź, wyjdziemy do niego - zwrócił się do Ashley.

Viktor

Przytaknęła i wyszli
- Dzień dobry. -przywitała się z mechanikiem

Nina

[nar]Mężczyzna skinął jej głową i otworzył maskę samochodu. Popatrzył chwilę, popatrzył, pokręcił nosem i orzekł:
- Trza zabrać go na warsztat, nie? I to potrwa tak ze trzy-cztery dni. Alternator padł, akumulator też*[/nar]

*nie mam zielonego pojęcia o czym piszę xDDD

Viktor

- O nie... -jęknęła
- Jake, jesteś pewien że mogę u Ciebie zostać? Sam widzisz że to może potrwać...

Nina

- Tym bardziej powinnaś zostać - zachęcił.
A Jenny dawała im znaki zza zamkniętego okna, bo Jake polecił jej zostać w domu.

Viktor

- No cóż to niech go pan zabierze do warsztatu... -westchnęła

Nina

[nar]- To może by tak jakąś zaliczkę? - zapytał zuchwale mechanik.[/nar]
A Jake zmroził go spojrzeniem...
[nar]- No co, przecie jej nie znam, nie? - wymamrotał na swoją obronę. Załadował samochód na lawetę i podał Ashley formularz do podpisania.[/nar]

Viktor

Podpisała co kazał i zapytała
- To ile mam panu zapłacić tej zaliczki?

Nina

[nar]Spojrzał na Jake'a.
- Eee. Nic nie trza. Skoro Jagielski za panią ręczy to oki - powiedział, wytarł nos o rękaw, wsiadł w samochód i odjechał.[/nar]

Viktor

- Dziękuję, nie wiem jak ja Ci się odwdzięczę... -zwróciła się do Jake'a

Nina

Uśmiechnął się słodko, tak jak tylko Jake potrafi.
- Daj spokój... Chodźmy do domu - wskazał zapraszającym gestem na dom.

Viktor

Wróciła do tego domu ze swoimi rzeczami które zapewne wyjęła z samochodu
- Mogę spać na kanapie w salonie.

Nina

- ten dom jest dość duży, mamy jeden dodatkowy pokój. Co prawda nie jest jakiś ogromny czy luksusowy i muszę tam najpierw przygarnąć, ale będzie zdecydowanie lepszy niż kanapa w salonie - uśmiechnął się i odebrał od niej walizkę czy tam torbę, żeby nie musiała dźwigać. - Chcesz zobaczyć ten pokój od razu?

Viktor

- Jake jesteś prawdziwym aniołem... tak, pomogę Ci go ogarnąć.

Nina

Wziął jej bagaż do pokoju na górze i poszedł tam z Ash ofc xD
Otworzył drzwi i zapalił światło. A był to średniej wielkości pokój, z nawet dużym łóżkiem, komódką i jednodrzwiową szafą. Było okno z widokiem na ogródek i w ogóle. Cąłkiem przyjemnie.

Viktor

- Bardzo ładny pokój. -stwierdziła rozglądając się
- Jake naprawdę jestem Ci taka wdzięczna, aż mi głupio... tyle dla mnie zrobiłeś...

Nina

- Przestań tak dziękować, bo aż mi głupio - uśmiechnął się, stawiając jej walizkę przy łóżku. - Ugotujesz jeden dobry obiad i jesteśmy kwita - dodał. - Ja nie jestem mistrzem gotowania...

Viktor

- Ok, obiecuje że postaram się ugotować coś przepysznego. -uśmiechnęła się do niego

Nina

- No, więc wszystko obgadane. Jenny, przynieś ściereczkę i wytrzyj kurz na komodzie, ja przyniosę ci świeżą pościel - zwrócił się do Ashley, po czym oboje z Jenny zniknęli w korytarzu.

Viktor

Ashley usiadł na łóżku i jeszcze raz rozejrzała się po pokoju, uśmiechnęła się sama do siebie.

Nina

Jenny dotarła do sypialni szybciej.
- Podoba ci się tu? - spytała, mając na myśli ogólnie pojęta okolicę i zaczynając wycierać komódkę.

Viktor

- Tak, to piękne miasteczko, a przedmieścia wyglądają tak przyjaźnie... -naprawdę jej się podobało
- Daj pomogę Ci. -powiedziała chcąc wyręczyć Jenny w sprzątaniu