Dom Shannon Rutherford

Viktor

- A może chcesz zostać w domu? Chciałbym ci jakoś wynagrodzić ten okropny wieczór w restauracji.

Sahem

- Przecież to nie twoja wina - odparła nadal się uśmiechając. Gdy zjadł, wstała i zebrała naczynia, które zaczęła zmywać.
- To ten wariat popsuł nam miły wieczór - i ta panienka, którą postrzelił.

Viktor

- To było straszne, tyle ofiar... -westchnął sobie

Sahem

- Tak... - "bywa" chciałoby się dopowiedzieć, ale się powstrzymała, bo nie mogła sobie na to pozwolić.
- Zrobimy co będziesz chciał

Viktor

Podszedł do niej i ją przytulił jakos tak miał na to ochotę xD
- Może kino?

Sahem

W kinie można kogoś bezkarnie udusić, bo cię nie widać...
- Doskonale! - uśmiechnęła się ukazując przednie zęby - Ale na jaki film? - najlepiej jakiś horror. Ludzie wtedy zamykają oczy i można naprawdę się zabawić...

Viktor

- A na jaki masz ochotę? -zaczął się zastanawiać dlaczego ona taka bardzo potulna się zrobiła

Sahem

- Coś starego... - odparła wstając. Może trochę przesadzała, ale kiedy już coś robiła, to czyniła to nie szczędząc sobie niczego.
- Lubię stare filmy...

Viktor

- Ciekawe czy coś starego w ogóle teraz grają.

Sahem

- Sprawdzę w internecie - odparła, po czym pocałowała go w policzek i pobiegła po schodach na górę.
Ale nie miała ochoty teraz włączać komputera. Zamknęła więc drzwi i usiadła na łóżku.

Viktor · Wysłany: Nie 19:54, 21 Mar 2010 Temat postu:

Prosto od Brooke przyjechał tutaj.
- Wróciłem! -oznajmił wchodząc

Sahem · Wysłany: Nie 21:01, 21 Mar 2010 Temat postu:

Gotowała coś w kuchni. Obiecała mu, więc gotowała, chociaż tego nie lubiła.
- Już jesteś? - zapytała z kuchni, odcinając w tym samym momencie czubek ogórka szybkim ruchem duuużego noża.
Czuć od niego perfumami Brooke? xD

Viktor · Wysłany: Nie 21:15, 21 Mar 2010 Temat postu:

Nie no nawet się nie całowali xD
Wszedł do kuch i pocałował ją w policzek - Mmmm ale pachnie.

Sahem · Wysłany: Nie 21:20, 21 Mar 2010 Temat postu:

Szkoda... Bo Shannon się z tym nożem rozkręciła xP
- Mam nadzieję, że ci posmakuje... - odparła wrzucając tego ogórka do garnka z wrzątkiem. Na blacie leżała otwarta książka "Old Fashioned Cooking With Mrs. Van De Kamp". Kupiła ją na jakiejś promocji książki w księgarni. Miała chyba nawet gdzieś na początku autograf autorki...
- Siedzę tu od rana...

Viktor · Wysłany: Nie 21:34, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Jest mi bardzo miło, że się tak dla mnie starasz. - nie chciał jej skrzywdzić ale zdecydowanie z dani na dzień czuł że jej nie kocha

Sahem · Wysłany: Nie 21:38, 21 Mar 2010 Temat postu:

- I dobrze - uśmiechnęła się składając mu pocałunek na policzku. No i wróciła do gotowania.

Viktor · Wysłany: Nie 21:41, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Jak jak ci to wynagrodzę?

Sahem · Wysłany: Nie 21:53, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Znajdziemy na to jakiś sposób - no i dalej gotowała, chociaż sam nie wiem co.

Viktor · Wysłany: Nie 23:10, 21 Mar 2010 Temat postu:

- W drodze do domu odwiedziłem Brooke. -wyznał bezczelnie

Sahem · Wysłany: Pon 14:44, 22 Mar 2010 Temat postu:

Słysząc imię tej zdziry ze złości wbiła z dużą siłą tasak w płat mięsa.
- U Brooke? - odwróciła się w jego stronę uśmiechając się słodko, chociaż miała ochotę mu tym tasakiem łeb odciąć.

Viktor · Wysłany: Pon 16:19, 22 Mar 2010 Temat postu:

- Tak, musieliśmy sobie coś wyjaśnić.

Sahem · Wysłany: Pon 21:12, 22 Mar 2010 Temat postu:

- Wyjaśnić? - pokiwała głową powtarzając za nim - Rozumiem... - no i wyciągnęła ten tasak i zaczęła jeździć palcem po ostrzu - Coś jeszcze? - uśmiechnęła się słodko.

Viktor · Wysłany: Pon 21:15, 22 Mar 2010 Temat postu:

- Tak. -pomilczał chwilkę - Przepraszam, że jestem nieprzygotowany, ale wiem że tego chcę. - i tu uklekną przed nią xD
- Shannon wyjdziesz za mnie? xDDDD

Sahem · Wysłany: Wto 14:59, 23 Mar 2010 Temat postu:

Popatrzyła na niego, jak na wariata.
- Wyjść za ciebie?! - zrobiła wielkie oczy i... po raz pierwszy od dawna nie wiedziała co powiedzieć.
Czy on żartuje? A może jednak wyleczył się z tej całej Brooke?
Milczała dłuższą chwilę i chyba Nick zaczął się niecierpliwić.
- Tak - wydusiła w końcu, chociaż nie była pewna swojej decyzji. Jednemu mężowi pomogła pożegnać się z życiem i chyba nie była gotowa na kolejny ślub...

Viktor · Wysłany: Wto 15:20, 23 Mar 2010 Temat postu:

- Nawet nie wiesz jak bardzo mnie uszczęśliwiłaś. - wstał i ją pocałował