kiedyś Cecyli, a teraz ANI

Granmor

[narracja]No to poszli, po drodze kupili co trzeba i pojechali do kosciola[/narracja]

miss.

Wrócili. I Ruda od razu dorwała jakieś proszki przeciwbólowe.
- Jak Ci sie podobało?

Granmor

-To trwało tyle godzin że rzeczewiście, uważam Twój plan za dobry. - odparł nieco radośnie. Był hepi.

miss.

- Mój plan? Chodzi Ci o wyjście? Już wielu gości wychodziło.

Granmor

-Nasz ślub... - wytłumaczyl tuląc ją. -By był kameralny, a nie, taki.

miss.

- A... to tak, faktycznie. Przynajmniej nikt nie zacznie rodzić ani nic... będzie spokojnie. - uśmiechnęła się i położyła głowe na jego ramieniu czy coś xD
Zmęczona chyba była XD
- Idziemy spać? - zapytała wkońcu.

Granmor

-Spaaaac? - przeciągnął zawiedzony.

miss.

- Yhy spać, dokładnie. Tylko spać - uśmiechneła sie rozbawiona.

miss.

A wieczorem poszła na spacer z Ivy, o.

miss.

A rano Ruda postanowiłą odwiedzić przyjaciółki xd mała została z Anną a ona wyszła.
[wychodzi Ruda]

candace

[przybiegły i skradały sie w jednym Ruda i Chris XD]

No i dotarły tu. I Cecylia chyba otworzyła nie XD?

miss.

No chyba tak XD ale chyba Anna była z dzieciakiem w domu xD
Ale teraz już były w środku i było cacy xD

- I co teraz? - no i naprawde nie wiem co maja robić teraz XD

candace

Hmm... ja też XD Został im tylko jakis płatny morderca xD
- Nie wiem. - chyba nikt sie nie spodziewał takiej odpowiedzi. A tak w ogóle to Anna tu jest? Łał. Nie wiedziałam i Chris też. - Ale musimy jakoś działać, przecież ona Ci groziła, że zabije Ivy.

miss.

no ktoś z dzieciakiem musiał zostać w domu XD A anna jest tutaj tylko od tego xD
A jak Chris przypomniała że andi chciała zabić Ivy to poleciała na góre i po chwili wróciłła z dzieckiem. Jakby to że trzyma je w ramionach miało coś dać xD
- Musimy kogoś o tym poinformować, ona jest niebezpieczna. I musisz sie umyć i coś zjeść. To ty idź na góre weź z mojej szafy jakieś czyste ciuchy, ja zajme sie czymś do jedzenia.

candace

- Kurde, Ruda co ja bym bez Ciebie zrobiła - no o mało sie nie rozkleiła XD - Naprawde... dzięki. - uśmiechnęła sie tak z wdzięcznością i poszła doprowadzic się do ładu.

miss.

A ona chwile zastanawiała sie co dalej robić. I jednoczesnie zajeła sie zrobieniem czegoś do jedzenia.

candace

Wzięła prysznic, umyła głowę, doglądnęła te wszystkie siniaki, a jak coś to nawet sobie wydenzyfekowała rany otwarte, ale raczej mało ich było. No i wzięła z szafy Rudej jakieś dżinsy i t-shirt.

miss.

Chris chyba tytaj została. Pewnie długo gadały a poźniej usnęły.

Cecylia wstała i zrobiła kawy.

candace

No to nie wiem. Chris wstała, zeszła na dół i na widok Rudej tak uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie wiem jak i kiedy Ci sie wypłacę. Będe musiała sobie wynając jakis pokój narazie i znaleźć pracę.

miss.

Przepraaaaaaaaaaaaaaaaaszam XD na śmierć zapomniałam ;***

Ruda sie usmiechnęła.
- Możesz tu zostać, nie będziesz przecież nic wynajmować. Kiedyś odzyskasz dom przecież.

candace

nie szkodzić ;*

- Kiedyś, mam nadzieje, że nawet niedługo. - jakoś tak mi sie to zdanie niepodoba. No ale nic, chyba sobie gdzies usiadła.

miss.

- Więc co zamierzasz zrobić? - podała jej kawe czy coś XD Sama stała, oparta tyłkiem o blat.

candace

- Najrozsądniejsze byłoby wysłanie jej do wariatkowa. - ona mówiła poważnie. No i sie napiła bo jej zaschło w gardle.

/ah, trzeba będzie poczekać na Uluś ;)

miss.

- No tak... ale to nie obędzie sie bez policji. Znaczy policja ją zgarnie alei tak zamkną ją w zakładzie

candace

- No to będe musiała się wybrać. Pójdziesz ze mną? No wiesz. - troche jej głupio na rodzona siostrę tak policje nasyłać, ale co tam XD