Kościółek z cmentarzem

Haley

- Ja też się ciesze. Już myślałam, że tu nikogo nie będe znać. - powiedziała

candace

- Chętnie.. - mruknęła cicho do Andiego.

Granmor

-Znam świetne miejsce za miastem.. - powiedział z uśmiechem.

miss.

-Razem poznamy na pewno wiele osób. - zaczęła i miała ciagnąć ale zadzwonił jej telefon.
- Wybacz... - rzuciła i wstała odeszła gdzieś na bok. Prowadziła ożywioną duskusje z niejakim Markiem

candace

- A więc sie tam wybierzmy... Po koncercie - uśmiechnęła sie szeroko.

Kamila

A ona dalej uśmiechała się i patrzyła na śpiewającego Masona.
- Petra jak myślisz... czy zwykły sąsiad mógłby zadedykować tobie piosenkę, czy musiałby być kimś więcej ? - spytała Ewa i puściła oczko do Petry.

Granmor

Andy objął Van i razem sobie patrzyli na koncert XDDDDD.

Tom S.

He he nie wiem jak wy tu w Stanach macie, ale w Szwecji raczej takiego czegoś nikt nie robi...
No i można zastanawiać sie nad faktem dlaczego zadedykował tylko jej, a nie np. teraz Tobie - Petra szeroko uśmiechnęła się do Ewy

James/Johnny

James napił się piwa i spojrzał się na scenę. - Wiesz co... ty dziwny gość jesteś... ja bym był od razu zazdrosny o żonę, gdyby ktoś zadedykował jej piosenkę... Tylko, że ja nie mam czego się obawiać, bo wiem, że ona mnie nie zdradzi, a prędzej ja to zrobię... A to widać, że ten śpiewak zarywa do twojej laski. - powiedział i zachwiał się siedząc no i mu się bekło.

Kamila

- Nie myślcie nic. Między nami nic nie będzie. A że musiał komuś piosenkę zadedykować, a nie miał komu, to pewnie wpadł mu pomysł do głowy, że zadedykuje ją dla mnie i że się ucieszę, a ucieszyłam się przecież i muszę podziękować mu za dedykację po koncercie... - teraz zauważyła szeroki uśmieszek Ewy. - ...sama. - dokończyła już twardo, a Ewa nic się nie odezwała.

* * *
- Ja nie mogę jej zrobić sceny zazdrości, bo nie jest już moją laską. Jesteśmy po rozwodzie. A gdzie jest teraz twoja żona ?

candace

Westchnęła, była szczęśliwa i patrzyła sobie na koncert taka przytulona do Andiego xd

Tom S.

Jasne... - powiedziała cicho do Ewy i lekko się do niej uśmiechnęła.

[Ja musze już iść xD I raczej dzisiaj już mnie nie będzie więc: do jutra xD]

Kamila

[szkoda, że już cię nie będzie... zatem do jutra ! x)]
No i tak nasza kochana szatynka udała focha i nic, a nic nie odezwała się do dziewczyn, ani nie spojrzała na niego, choć bardzo tego chciała.
- Przecież widać, że Kama coś kręci... musi coś między nimi być, jak zadedykował jej piosenkę i jak ona chce podziękować mu za dedykację sama... - szepnęła do Petry Ewa, a Kamila dalej udawała obrażoną.

Arno

[ jest tu jakaś telewizja i to kreci? xP. ]

Arno

- A co, tęskniłaś? - spytał z zadziornym uśmiechem na twarzy.

Naomi/Missy

- Tak i to bardzo. - odpowiedziała. - Podoba ci się muzyka ? - spytała po chwili i również uśmiechnęła się zadziornie.

Arno

- Nieźle grają. - skomentował oszczędnie, po czym dodał - to może gdzieś razem pójdziemy? - spytał z uśmiechem w jednym kąciku ust.

Naomi/Missy

- A gdzie proponujesz ? - spytała i przez chwilę rozglądała się sprawdzając, czy James ich nie widzi.

Arno

Może... - udał, że się zastanawia - do mnie? - spytał z uśmiechem.

James/Johnny

- Moja żona ? Pewnie gdzieś plotkuje z jakimiś sąsiadkami. - odpowiedział krótko i w ogóle się nie martwiąc James.

Kamila

Dobra, a Adam tylko westchnął i znów napił się piwa.

James/Johnny

- Dlaczego się rozwiedliście ? - spytał z ciekawości James. Zauważył, że Adam wypił więcej od niego, co było niemożliwe, więc zaczął ostro pić swoje piwsko.

Naomi/Missy

- Do ciebie ? - spytała z takim znudzeniem. - Przepraszam bardzo, ale ja prawie codziennie jestem u ciebie i wolałabym, byś gdzieś mnie zabrał. - tak tak, Naomi była bardzo wybredną osóbką, dlatego nie każdy zdołał z nią wytrzymać nerwowo xP.

James/Johnny

[ale James zdołał zawsze]

Granmor

Ann dyskretnie schowała się za drzewem i powoli ominęła tłum idąc za kulisy przedstawienia.