CO BYLO WCZEŚNIEJ?

miss.

- Skoro one sie nie wykluczają to ja w takim razie zajmuję się sprawą Ducha. I jadę cos sprawdzić. A telefon jest tam - wskazała na automat
- Tylko uważaj bo lubi zjadać drobniaki. - prychnęła i sięgnęła do swojej szuflady. Wzięła broń i swoje okulary.
- Stev jedziesz?

Arno

- Steven I want you to understand it. - powiedziała ściągając okulary - We're playing in the same team & both cases are important, yeah? - była miła.
Zwróciła się do Charlotte.
- Jedź zająć się sprawą Ducha, ale, że się nie wykluczają to nie znaczy, że mamy się skupiać na jednej, więc potem będziesz mi potrzebna, sprawa Ducha nie jest jedyna jak już wspominałam więc potrzebuję zespołu, doświadczonego zespołu Detektyw Cameron, takiego jak Wy. - a to Im posłodziła.

Future Lover

-Ale ty prowadzisz.-Skierował się do Cameron.
-Obowiązki wzywają.-A tu powiedział do Brooke. Też swoje okulary wziął i wszystko w ogóle wziął.

miss.

- A i wara od mojego biurka. - powiedziałą to powaznie. I pojechali w cholere.

fyy zacznij gdziekolwiek xd

Arno

- Bądźcie pod telefonem, w każdej chwili mogą być kolejne ofiary, a potrzebuję asysty z Waszej strony jak już wspominałam, pojadę jeszcze tam na miejsce zbadać parę śladów, a potem wrócę tu...jeśli mi się uda. - miała na myśli, to, że może w międzyczasie jednak będzie kolejna ofiara i będzie musiała tam jechać.

Future Lover

Coś tam mruknął w stylu 'Jasne, jasne'. na pożegnanie.

Arno

Jak zapowiedziała tak zrobiła, ubrała kurtkę, włożyła okulary i wyszła przed budynek. Wsiadła na motor okrakiem i odjechała z pod posterunku.

[wyjeżdża Brooke]

Future Lover

Przyjechali. Chyba jej nie było nie? xD

miss.

Nie. I dobrze.
Kazali komuś tam zaprowadzić Liv do pokoju przesłuchań. I sami też tam poszli.

Future Lover

Właśnie tak. Usiadł sobie nawet.
-No to teraz ma pani szanse powiedzieć nam całą prawde i tylko prawde.

Arno

Była w archiwum, przeglądała jakieś dawne akta, szukała podobnych przypadków...

Kamila

[przyjeżdżają Newcomowie]
Po drodze Jack jej wszystko wytłumaczył, więc wysiedli oboje, a psa zostawili w samochodzie. Weszli do środka. - Przepraszam bardzo, szukamy jakiegoś Stevena. - powiedział przyjazny głosik tej rodziny.

Future Lover

-Mamy dwóch Stevenów.-Powiedział jakiś policjant.

Kamila

Spojrzała pytająco na męża. Niby to on ma gadać, ona tylko mu pomogła.

Arno

Wyszła z jakimiś aktami i zauważyła Newcome'ów. Podeszła do nich.
- Przepraszam. O co chodzi? - zapytała z uśmiechem.

Future Lover

-Ci państwo szukają Stevena tylko nie wiadomo którego.-Wskazał pączkiem na Newcome'ów.

Arno

- A w jakiej sprawie? - spojrzała na nich unosząc brew.

Kamila

- W sprawie tego mordercy. - wypaplała.

Arno

- W sprawie Ducha, czy tego nowego? - spytała unosząc brew, myślała, że to jacyś świadkowie, więc spytała.

Kamila

A ona znów niepewnie spojrzała na męża.
/ a który to właściwie jest ?
bo ja troszku nie w temacie jestem

Granmor · Wysłany: Śro 20:41, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Ale..ja już powiedziałam wszystko co wiem. - powiedziała spokojnie.

miss. · Wysłany: Śro 20:52, 04 Mar 2009 Temat postu:

- Więc proszę powtórzyć to jeszcze raz. Wszystko. - naprawdę próbowała być miła XD

Granmor · Wysłany: Śro 21:44, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Więc....to coś powstało z mojego syna. Staram się nie myślec o tym że to nadal mój syn. - powiedziała z ironicznym uśmiechem. -Zostawiłam go gdy był jeszcze niemowlakiem.

miss. · Wysłany: Śro 21:46, 04 Mar 2009 Temat postu:

- Kto jest ojcem

Granmor · Wysłany: Śro 21:50, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Ojcem...? To był syn prawnika...miał na imię...Steward? Tak...tak miał na imię.