Dom Addison Montgomery

Future Lover

Elle podeszła dosyć szybko do niej i zatkała jej usta szmatką nasączoną eterem ale tylko na kilka sekund tak żeby Camille nie straciła przytomności. Położyła ją błyskawicznie na stole. Z kieszeni wyjęła strzykawkę z potasem. Wstrzyknęła zawartość gdzieś pod pachą Camille. Aby nie uszkodzić ciała. Bodajże. xD Później, małym skraplaczem wkropiła jej pod język nitroglicerynę. Teraz Camille powoli odchodziła w zaświaty słysząc wszystko co mówi do niej panna Driver.
-Masz jakieś 7 minut mała.-Od razu zmieniła ton głosu.
-Pytasz pewnie dlaczego. Nie ma konkretnej odpowiedzi. Nie martw się. To nic osobistego.-Usiadła sobie na jakimś krześle.

Jazine

Camille pomału odchodziła..

Future Lover

Patrzyła co chwile na zegarek.
-Dotrzymałam ci towarzystwa, szczęściara z ciebie. Teraz żegnaj.-No i jeszcze ręką zamkneła jej oczy po czym wyszła.

Jazine

[Dom na sprzedaż]

Future Lover

[Wchodzą]
No. Następny idealny dom. Sarah uwielbia się tak maskować. O. I dobry był widok na dom Ani.

Sahem

[wchodzą]

Dom stał niedaleko od poprzedniego. Ten, w przeciwieństwie do tamtego miał wieżyczkę i miał kolor bzu.
- Doskonały dla niewielkiej rodziny - stwierdziła, gdy podeszli pod drzwi. Otworzyła je i weszli do środka.
- Nieco przestronniejszy od domu, który oglądałyśmy wcześniej

Future Lover

-Ach tak? A więc idealny dla nas prawda Dżeremaj?-No i sytuacja znana znów się powtórzyła.
-To miasto jest na prawde urocze, na prawde. Dawno nie byłam w takim miejscu.

Sahem

- Sama przyjechałam tu na kilka miesięcy, a zostałam na stałe - uśmiechnęła się zapraszając ich do kuchni. Niepokoił jej tylko numer, który wyświetlił się jej na telefonie. Przecież to nie jest Anna Lind... A może się znają?

Future Lover

Uśmiechnęła się pod nosem.
-Wydaje się, że to idealne miejsce.

Sahem

- Proszę w takim razie obejrzeć jeszcze dom, a ja przyniosę dokumenty z samochodu - uśmiechnęła się wychodząc na zewnątrz. Nie było jej dosłownie chwilę. Wróciła niosąc teczkę z umowami.
- Proszę tutaj podpisać - wskazała jej odpowiednie miejsce - Płaci pani gotówką, czy przelewem? - zapytała jeszcze.

[musze zaraz leciec]

Future Lover

-Gotówką.-Juz miała wyciągać kase z torebki kiedy cos mały zaczął ją męczyć, że chce do łazienki, a ona tego nienawidzi.
-Boże, Bożeeeeeeeeeee. Przestań mnie męczyć wreszcie! Wszystko mi psujesz.-Tak się wydarła na niego z miejsca.

Sahem

Shannon stała chwilę zdezorientowana i zszokowana.
- Zaprowadzi go pani go łazienki, poczekam chwilę - uśmiechnęła się do niej jakoś tak lekko i niepewnie. Okej, teraz to już prawie pewna była, że to zła kobieta była...

Future Lover

Oj zła. W dodatku ciągnie ze sobą na dno wszystkich i wszystko czego się dotknie. Była totalnie wkurzona. Pociągnęła synka za ręke i szarpnęła tak, że prawie by wyrwała. Nie zwracała uwagi na Shannon jakoś. Co sobie pomyśli czy coś. Zaprowadziła go do tej łazienki.
-Tu masz teraz siedzieć za kare.-Po czym odchodząc ciągle powtarzała 'mały drań'.
-Przepraszam za niego. Tak sobie wychowałam dziecko, no.

Sahem

Była w prawdziwym szoku.
- Nie ma za co przepraszać, małe dzieci już takie są - znów się niepewnie uśmiechnęła - Zdecydowała się pani? - chciała ten dom sprzedać, jak najszybciej.

Future Lover

-Ym. Tak, tak.-Wyjęła z torebki gotówke.
-Tutaj, prosze.-Uśmiechnęła się jeszcze. Ale wiedziała, że wszystko spieprzyła. Teraz będą plotkowac.

Sahem

O tak. Nie to jak nie wywrzeć dobrego wrażenia na pośredniku nieruchomości.
- Kiedy będzie się pani chciała wprowadzić? - musiała jeszcze jechać do biura i dopełnić formalności. I przede wszystkim zawieść tam gotówkę.

Future Lover

-Jak najszybciej. Musze tylko pojechać po rzeczy.-Próbowała ratować sytuacje. Uśmiechała się ładnie i w ogóle.

Sahem

- W takim razie ma tutaj pani klucz od domu - wręczyła jej ten klucz, w biurze mieli jeszcze kilka.
- W takim wypadku gratuluję doskonałego zakupu i życzę wspaniałego mieszkania - uśmiechnęła się podając jej rękę.

Future Lover

Spojrzała na ręke Shannon i też się uśmiechnęła.
-Dziękuje...-Uścisnęła dłoń panny Rutherford.
-Na prawde.. Jeżeli wszyscy są tutaj tak mili to prawdziwy raj.-Nerwowo się uśmiechała.

Sahem

- Do widzenia i jeszcze raz życzę szczęścia - pożegnała się i wyszła z domu zabierając umowę i pieniądze.
Poszła do samochodu, którym odjechała w stronę biura.
Tak, zdecydowanie mogą być kłopoty z tą kobietą. Dobrze, że domy są ubezpieczone...

[wychodzi]

Future Lover

Aż nią trzęsło ze złości. Szybko pobiegła na góre i otworzyła lazienke.
-Powinieneś wiedzieć kiedy zamknąć jadaczke.-Pogroziła palcem dziecku.
-Jutro nie dostaniesz kolacji.-Powiedziała jeszcze wychodząc. Niedługo złoży wizyte Ani w szpitalu.

Future Lover

Poszła poszukać jakiegoś frajera z którym sie naćpa i będzie SEXSEXSEX.
I nie. To nie Mason będzie xD
[Wychodzi]

Future Lover

[Wchodzi:Sara]
Weszła do środka i zamknęła drzwi za sobą.
-Dżeremaj?-Krzyknęła ale nikt się nie odzywał. To dobrze nie będzie jej truł. Usiadła sobie na krześle w kuchni i zapaliła papierosa.

Future Lover

Zaczęła żałować, że nakrzyczała na syna, bo czuła się bardzo samotnie. Poszła na góre i otworzyła drzwi łazienki. Chłopiec siedział posłusznie. Sarah uśmiechnęła się promiennie i rzekła:
-Chodź. Pooglądamy telewizje.-Razem zeszli na dół i zaczęli oglądać.

Future Lover

Sarah już dawno ślęczała przed lustrem. Robiła sobie makijaż, bo idzie dzisiaj do klubu. Gdy skończyła, wzieła dziecko za ręke i wyszła.
[Wychodzi]