Dom Alcide Herveaux

Viktor

puk puk puk

Future Lover

Znów rozmawiała sobie z 'gosposią'.
-Scotty, otwórz proszęęęęę.

Granmor

Scotty otworzył drzwi i spojrzał na nią.-Czego teraz?

Viktor

- I jak się czujesz po naszej upojnej nocy? -powiedziała to tak romantycznie, a może erotycznie sam nie wiem xD

Granmor

-Wiesz co jest smutne? Naprawdę Cię lubiłem, Bar. - uśmiechnął się pod nosem. Scotty to nie jest gej jak jego "pierwowzór" ale jest taki miękki. xD Żal mu B. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Viktor

[- Możesz nadal mnie lubić. -pogładziła go po policzku - Powiedziałeś już Mad o tym co się między nami stało?

Granmor

Scott odsunął jej dłoń.-Tak... i....cóż, nie mogę się z Tobą przyjaźnić B. Spieprzyłaś sprawę.

Viktor

Delikatnie powiedziane xD
- Jak to przyjęła twoja księżniczka obornika.

Future Lover

-Panie McCalister!-Usłyszeli nagle głos.
-Proszę zaprosić gościa do środka!

Granmor

-Wejdź, pogadamy. - uśmiechnął się pod nosem i odsunął od drzwi by mogła swobodnie wejść.

Viktor

Dobrze wiedziała kim jest ta baba, nie miała zamiaru ryzykować.
- Nie, wpadnę kiedy indziej. Do zobaczenia. - i odwrót xDDDDDD

Granmor

A on westchnął zamykając drzwi. Poszedł do Elle - sorry ale nie pamiętam jak niby ma na imię.- -Uciekła.

Future Lover

-Cóz za niespodzianka.-Posłała uśmiech Mad, a Mad odwzajemniła uśmiech xD

Granmor

-Czuję się przy Was jak debil. - mruknął niezadowolony.

Future Lover

-Dlaczegoooo?-Podeszła do niego i dała mu soczystego kisa.

Granmor

-Bo wiem że coś jest nie tak. - uśmiechnął się do niej i zmrużył oczy.

Future Lover

-Wręcz przeciwnie. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.-Zasypała go kisami.

candace

chyba jest Boże Narodzenie ^^ ?

Cass wstała i od rana z papierosem w buzi, a jeszcze w szlafroku robi sobie płatki i nalewa soku pomarańczowego, czy coś.

Granmor

Scotty zszedł na dół. Tej nocy nie umiał spać, bo co zamykał oczy czuł dotyk Baśki. XDDD Hej kid. - przywitał się i nalał sobie soku do szklanki.

candace

Kiwnęła głową. - Wyglądasz beznadziejnie, byłeś na jakiejś imprezie w nocy? - uśmiechnęła się do niego lekko i wcinała płatki popijając co chwilę sokiem. Bo ona ma taką manię, że ciągle wszystko popija.

Granmor

-Um, powiedzmy. Mad ostatnio jest chętna do zabaw. - chciał się usprawiedliwić tak, by siostra nie miała powodu do zmartwień. Bo co jej powie? Prawdę? xD

candace

No pewnie ! XD
Wzruszyła tylko ramionami. - Ona jest szalona. - wymruczała i wepchała w siebie kolejną porcję płatków.
Wyrzuciła połowę zawartości miski do zlewu i zmyła naczynia. Wzięła sok w ręcę i spojrzała na brata. - A co tam z lokalem? No wiesz, na restaurację. /dobrze mówię? XD

Granmor

-Um, no trzeba będzie to wszystko urządzić. No wiesz, to pewnie trochę potrwa. - odwrócił się w jej stronę i tak opiera o ladę tyłem i pije ten sok. -Ale jest dobrze, będzie dobrze. Mów lepiej jak tam praca nad dziełem.

candace

- W miarę. - uśmiechnęła się lekko. - Tak w ogóle, chcem otworzyć tutaj galerię. Może znajdzie się parę osób wrażliwych na sztukę, bo co do ludzi bogatych chyba nie mam wątpliwości. - napiła sie soku. - I liczę na jakieś gościnne występy w pubach. Dawno nie śpiewałam, tęsknie za tym. - westchnęła sobie lekko. Bo jedyną osobą, której mogła się zwierzyc itd itp był właśnie jej brat. I to w sumie do niego uśmiechała sie najczęściej.
Bo Scotty jest kochanyyy ^^

Granmor

Scotty podniósł wysoko obie brwi.-Łał, Cass, to jest hjudż. Masz rację, powinnaś nad czymś takim pomyśleć. - powiedział z uśmiechem i napił się tego soku.