Dom Fordów

Sahem

W czasie kiedy Sara otwierała drzwi on wstawił kawę i dolał sobie do kubka. Swoją drogą, na Wisteria Lane cały czas jest jakiś ruch, gorzej niż w Hudson...

Nina

Uśmiechnęła się do kobiety.
- Sara Ford, miło mi panią poznać. - powiedziała, wpuszczając sąsiadkę do środka. - Proszę wejść, już daję cukier. - poprowadziła ją do kuchni i zabrała sie za szukanie cukru. - A to mój mąż. - przedstawiła męża grzecznie.

Sahem

Zakrztusił się, kiedy Sara wprowadziła kobietę do kuchni. Nie miał ochoty rozmawiać.
- Sawyer - uśmiechnął się do Marthy - Miło poznać - dodał natychmiast

Tom S.

Nazywam się Martha Huber - powiedziała ponownie, tym razem do Sawayera. A jeśli mogłabym wiedzieć, to gdzie mieszkaliście wcześniej? Bo chciałabym troszkę poznać sąsiadów... Martha stwierdziła w myślach że jest trochę bezpośrednia... Ma zły dzień bo nic jej dzisiaj nie wychodzi Smile

Sahem

- w Hudson - bezpośredniość kobiety zbiła go trochę z tropu, wszyscy są tutaj tacy...

Nina

- W Teksasie. - odpowiedziała krótko, acz treściwie, nasypując cukru do szklanej filiżanki Marthy.

Tom S.

A dlaczego przeprowadziliście się tutaj? Zapytała ponownie wprost

Sahem

Strasznie wścibska ta baba...
- Eee... Potrzebowałem spokoju do pisania książek - wymyślił na poczekaniu uśmiechając się sztucznie

[Tom nie bierz tego do siebie Razz

]

Tom S.

[Ja staram sie żeby to tak wyszło i nie biorę tego do siebię Smile

]

Martha czuła, że nowi sąsiedzi nie są za bardzo zainteresowani rozmową z nią, ale nie przejmowała się tym - czuła to zawsze gdy z kimś rozmawiała.
- No to lepszego miejsca nie mógł pan wybrac - odpowiedziała trochę ironicznie Martha. A poznaliście już kogoś z naszej ulicy?? Bo jesli nie, to mogę powiedzieć kilka słów o sąsiadach...

Nina

- POZNALIŚMY! - weszła jej w słowo, może trochę zbyt impulsywnie. - Poznaliśmy już sporo osob. - zakończyła, podając sąsiadce filiżankę.

Sahem

Sawyer uśmiechnął się dyskretnie do Sary za plecami Marthy.
- Swoją drogą - zaczął - Ciekawa ulica... - oparł się o blat szafki

Tom S.

Martha chwile patrzyła prosto w oczy Sary po czym odwróciła się do Sawayera i zapytała: A co ciekawego na tej ulicy? Zwykłe przedmieścia i nic więcej... Martha myślała że Fordowie jeszcze nie mieli okazji poznać "prawdziwego" życia na Wisteria Lane

Sahem

- Tak, na każdym przedmieściu jest kilku morderców latających z bronią - zażartował trochę z ironią - Ta agentka umiała kłamać - "jak każdy na tej ulicy" - dodał już w myślach

Tom S.

Aha, to byliści na festynie.... powiedziała Martha. Po co ja wyjeżdżałam, tyle mnie ominęło - powiedziała Martha do siebie, jednak było to słychać. Spojrzała na Sawayera i zaptała: Ale jak to było na tym festynie? Opowiedz mi jeśli możesz, bo ja w tym czasie wyjechałam i nie widziałam tego zdarzenia. Martha, nie zauważyła, że ledwo poznała nowych sąsiadów a już zachowuje się, jakby przyszła trochę poplotkować.

Sahem

Zdawało mu się, że kobieta robi się powoli natrętna, ale nie będzie zaraz jej docinał. Może później...
- Jak na każdym innym festynie, tyle, że ten przerwało zabójstwo tego sędziego - urwał próbując przypomnieć sobie nazwisko mężczyzny - Musiała pani czytać w gazecie - spojrzał na Marthę - Tyle widziałem i tyle wiem - uśmiechnął się sztucznie

[Tom - Martha może tu jeszcze trochę posiedzieć Wink

Niny nie było dawno, a ja się nudzę Razz

Niech Martha pouprzykrza życie Sawyer'owi pytaniami, czy czym tam Razz

]

Tom S.

[Ok, tylko trochę kończą mi się te "natrętne" pytrania Wink

]

Tak, tak czytałam w gazecie... Ale bardzo bym chciała tam być wtedy - Martha na chwilę w myślach przeniosła się na ten fesatyn [ Very Happy

]. Ale teraz ostatnio znowu jakoś spokojniej się zrobiło - stwierdziła po chwili Martha. Nastała krótka cisza, a w tym czasie Martha już szukała kolejnego pytania, po czym zapytała: A więc pisze pan książki... Może pisze pan kryminały? Bo uwielbiam kryminały...

Sahem

Ta kobieta była jednym wielkim kryminałem... Świetna postać do zabicia... w książce oczywiście.
- Jakby pani zgadła - od tego sztucznego uśmiechu zaczynał boleć go policzki

[jak sie skoncza, to mozesz wyjsc Wink

]
[EDIT: pytania jak sie skoncza Razz

]

Tom S.

Naprawdę?? Zapytała podekscytowana Martha. Może pan podać jakieś tytuły swoich dzieł? Zaraz pobiegnę do biblioteki zapytać czy mają coś pana...

Sahem

- Niech się pani nie fatyguje, zaraz przyniosę pani egzemplarz - chwilę później był już na górze. Może jak da tej babie [ Razz

] książkę pójdzie sobie [nie! ma zostac bo sie bede nudzil Razz

]... Kilka minut później wręczał już książkę Marthcie.
- Mam nadzieję, że się spodoba - będzie musiał iść do dentysty, albo ortopedy, ten uśmiech naprawdę był męczący... [<lol>]

Tom S.

Wspaniale krzyknęłą Martha. Otworzyła na pierwszą stronę, na której był tylko tytuł książki [No właśnie, jaki jest tytuł? Smile

], po czym odwróciła książkę w stronę Sawayera i zapytała cicho wskazując na pustą część kartki: A mógłby pan tu dac swój autograf?

Sahem

- Eee... jasne... To znaczy tak - dawno nikt nie prosił go o autograf, Martha trafiła w czuły punkt Sawyer'a. Powoli zaczynał ją lubić.[xD] Sięgnął po długopis, którym rano wypełniał krzyżówkę.
"Dla ulubionej sąsiadki - Marthy
Sawyer Ford" - co, jak co, ale jak machnął podpis to machnął - Cała przyjemność po mojej stronie - tym razem uśmiech był już szczery

[tytul? mozesz wymyslic Razz

Martha wie jak przypodobac sie Sawyerowi <lol>]

Tom S.

Martha z wrażenia że ma autograf od autora książki od którego właśnie dostała jego książkę [trochę zamieszałem Smile

] nie mogła odezwać się przez chwile lecz w końcu wyrzuciła to z siebie: Dzię... dziękuje bardzo... Naprawdę... Ja... Dziękuje... Dzisiaj napewno zacznę czytać. Martha ciągle czytała napis
"Dla ulubionej sąsiadki - Marthy
Sawyer Ford"
Nie mogła uwierzyć w to co się stało i już marzyła o plotkach z kimkolwiek żeby pochwalić się książką ale z drugiej strony chciała jeszcze pogadać ze "sławnym pisarzem" (bo tak już go sobie wyobraziła).

[Ok, tytuł później wymyśle żeby było coś sensownego... Razz

]

A ile książek juz pan napisał? Zapytała już trochę uspokojona...

Sahem

Szkoda, żeby Martha już wychodziła...
- Ile? Jest ich kilka - uśmiechnął się. Nie był pewny ile ich jest, na pewno ma wszystkie na górze...
- Może pani usiądzie? - zaproponował wskazując kanapę w salonie

[<lol> Sawyer bedzie zalamany jak Martha umrze Razz

]

Tom S.

Oczywiście odpwiedziała Martah siadając. To zapowiada się dużo czytania - odpowiedziała żartem Martha.

[Możemy przyjąć że Sara wyszła do innego pokoju bo Nina dawno nie pisała a praktycznie to Sara ciągle tu gdzieś jest XD]

-A czym zajmuje się pańska żona?

Sahem

- Sara? Jest dziennikarką. Od dzisiaj [eee... chyba Razz

] pracuje w naszej gazecie - usiadł w fotelu - A pani? - zwrócił się do niej - Pracuje pani zawodowo? - Martha była dość wścibską kobietą, ale od kilku minut Sawyer'owi już to nie przeszkadzało

[dobra, zalozmy, ze Sara poszla na gore Wink

]