Dom rodziny Dunne NA SPRZEDAŻ

Jazine

- Typowe perfekcyjne przedmieście. A u nas.. wszystko w jak najlepszym porządku. Dan pracuje, a ja dbam o dom i pilnuję Frakyego. W końcu nie powiedziałaby, że mąż coraz częściej zostawia ją samą, a praca ważniejsza jest dla niego od rodziny.

Naomi/Missy

- Pozwolą zatem panie, żebym poszedł do pracy ? - zapytał, pomachał im, wcześniej zjadł to, co on tam robił i wyszedł biorąc swoją teczkę.
[wychodzi Dan]

miss.

- To może dzisiaj się wyrwiesz? Na zakupy? I na drinka? - wyszczerzyła się

- Albo zabiorę Cię na łikend do LA [czy innego NY XD]? Dan zostanie z małym a ty sie zabawisz XD

Jazine

- Chyba bałabym się zostawić Frankyego pod opieką Dana, szczególnie teraz kiedy całe dnie spędza w pracy - odstawiła filiżankę na spodeczek - Ale na małe zakupy, zawsze jestem chętna

miss.

Zabiła ją wzrokiem XD
- Daj spokój. To też jego dziecko... niech nie będzie łikendowym tatą. Ewentualnie możesz zorganizować młodemu nianie.

Jazine

- Jeśli liczyć wspólnie spędzoną niedzielę, dwa tygodnie temu. To rzeczywiście, jest łikendowym tatą.

miss.

Zrobiła wielkie oczy.
- Naprawdę? Tylko tyle... - dupek xd to sobie o nim pomyślała, ale nie powiedziała tego głośno.

Jazine

machnęła ręką - Może coś zjesz? xD

miss.

- Jadłam w drodze... Burger King rlz - zaśmiała się XD chociaż brakowało jej domowych obiadków Xd

Jazine

- A może chcesz zanieść swoje walizki na górę? - wskazała ręką schody.

miss.

- Nie mam walizek, tylko tą torbę. Przecież mówiła że nie zostanę długo

Jazine

- A jak Ci się podoba LA(NY)? Kupiłaś mieszkanie? Dopiła kawę i odstawiła filiżankę.

miss.

- Mamy mieszkanie... wiesz cał zespół w jednym wielkim apartamencie plus drzwi otwarte dla każdego. Ja nawet nie znam wszystkich ludzi którzy się tam przewijają... czasami mam tego ość... ale to wtedy idę na dach i jest bosko. LA(NY) nocą i to jeszcze w góry jest boskie....

Jazine

- Planujecie dzieci? ot, zapytała Smile

miss.

zrobiła tak

- żartujesz sobie?

Jazine

haha
- no co, chyba czas się ustatkować Cool

Jazine

Przeprosiła Nikki i odebrała telefon

miss.

Zanim telefon zadzwonił, zadała jej pytanie retoryczne "a czy wyobrażasz sobie mnie, jako ustatkowaną panią domu?" XD

A później grzecznie czekała, aż bratowa skończy rozmawiać XD

Jazine

Zamówiła jedzenie i odłożyła słuchawkę, przysiadając obok Nikki - Dan ma tu wpaść z jakimiś ''aplikantkami''..

miss.

- Uuuu... i ty sie bardzo cieszysz, co?

Jazine

Zmarszczyła brwi i znacząco spojrzała - Daj mi sekundę, doprowadzę się do w miarę normalnego stanu - przeczesała ręką włosy i ruszyła w stronę łazienki.

Jazine

Usłyszawszy dzwonek do drzwi próbowała zbiec na dół, przy okazji wciskając na stopę szpilkę i zapinając kolczyki. W końcu odebrała jedzenie od dostawcy, nakryła stół i poprawiła ramiączko czarnej sukienki którą miała na sobie - Dlaczego czuje się jakby mnie ktoś przepuścił mnie przez mielarkę do mięsa?

miss.

- Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia... - uśmiechnęła się. I w ogóle Lydia była teraz taka elegancka a Nikki... czarne rurki, trampki, kolorowa koszulka i te nieszczęsne czerwone włosy xd
- To jakieś eleganckie spotkanie? Może mam sie przebrać? - uśmiechnęła się i w ogóle pomogła jej tam w czymś xd

Jazine

- Jak chcesz.. Ja po prostu nie chce wyglądać gorzej od tych "dwunastolatek" - uśmiechnęła się i klapnęła na sofie. Czuła, że Dan się od niej oddala.

miss.

- Co jest? - wiedziała że "coś" jest ale jeszcze nie wiedziała co.