Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Dom Thomasa Trzmiel Na SPRZEDAŻ
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna ->
Wisteria Lane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 12:53, 08 Sty 2011    Temat postu:

W końcu wróciła, zrobiła sobie ice tea z jakimś alkoholowym dodatkiem. Siedzi za domem na leżaku rozwiązując krzyżówkę i czerpiąc energię ze słońca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 22:22, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Po tym jak Patricia weszła do domu, Renee wkroczyła za nią.]
- Wow. Z zewnątrz twój dom nie prezentuje się tak dobrze jak ze środka. Wynajęłaś stylistę? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 22:26, 28 Lut 2011    Temat postu:

-Co? Nie, nie. Sama jakoś tak się tym kiedyś zajmowałam. - zamknęła drzwi za nimi. -Ale tylko we własnym zakresie, eksperymentowałam. No wiesz. Takie tam. - machnęła dłonią. -Telefon jest tam. - skinęła w stronę stacjonarnego telefonu. A potem zerknęła w stronę kuchni.-Napijesz się czegoś?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 22:34, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Patricia wskazała dłonią na ręcznie rzeźbiony stolik i stojący na nim zwykły telefon. Renee spojrzała na nią i się uśmiechnęła.]
- Dzięki kochanie. Nie nie trudź się. -
[Renee podeszła do telefonu. Wykręciła numer i czekała]
- Dzień dobry. Ja chciała bym zamówić taksówkę pod dom przy 4350 Wisteria Lane. Za dwie godziny. -
[mówi ktoś po drugiej stronie słuchawki.]
- Tak. Będzie? To świetnie. Dziękuje. -
[Rozmówca rozłączył słuchawkę. Renee odłożyła swoją.]
- Wybacz Patricia. Pewnie myślałaś, że się szybko zwinę i nie będę truć pośladków, ale... -


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 22:34, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 22:40, 28 Lut 2011    Temat postu:

-No co Ty, fajnie jest z kimś pogadać. Zawsze mieszkałam z córką, ale teraz ona jest w Aspen z swoim narzeczonym. Well, prawie mężem. - wzruszyła ramionami i pokazała jej kanapę, w sensie by usiadła. -Więc może jednak czegoś się napijesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 22:46, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Renee się roześmiała jak małe dziecko. Żwawo usiadła na wskazana kanapę.]
- Dzięki. Nie na prawdę dzięki. Co za radość, że mogę z kimś porozmawiać. Masz córkę, tak? Skoro ma narzeczonego to jest ona dojrzałą nastolatką lub 20-parolatką. Skoro Aspen to ten jej musi być bogaty. Wow. Ale dość tego detektywizmu. My się wcale nie znamy. No to może zacznę ja, abyś Ty czułą się trochę bezpieczniej. Jestem Renee Perry i moi mężem jest Doug z New York Yankees. Twój mąż pewnie będzie wiedział o kogo chodzi. -


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 22:46, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 22:48, 28 Lut 2011    Temat postu:

-Tak właściwie, mój mąż, William. Nie żyje. - uśmiechnęła się pod nosem. -Zmarł kilka lat temu, zanim tutaj przyjechałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 22:53, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Renee nie wiedziała co powiedzieć.]
- Mogę tylko powiedzieć "wybacz". -
[Pomasowała ją po ramieniu bo Renee miała jeszcze jedną słabość: nie za bardzo potrafiła okazywać współczucie. Po chwili milczenia.]
- Mogę mówić dalej? -
[Renee patrzyła na twarz Patricii]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 22:57, 28 Lut 2011    Temat postu:

-Co? Tak, oczywiście. Opowiadaj. - powiedziała z wymuszonym uśmiechem. No bo wiadomo, to zawsze jakoś boli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 23:08, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Renee westchnęła. Sama przechodziła coś podobnego lecz zupełnie innego. Doug ją zranił i żył oraz cieszył się, gdzieś tam, ze swoją "przydupą". Mąż Patricii też ją zranił, bo odszedł... na drugi świat. Renee nie chciała jednak wyjawiać swojej historii. Przynajmniej na razie, pyki by nie padło odpowiednie pytanie, bo kłamać nie zamierzała.]
- Skoro tak mówisz... Doug Perry to, jak już mówiłam, jeden z lepszych graczy New York Yankees. Drużyny baseball'owej. Ja zajmuje się domem i obracam w towarzystwie. Robię także dobrą prasę memu... -
[na chwilę zamilkła bo słowo "memu mężczyźnie" jakoś jej cieżko przechodziło przez gardło, po tym co on jej zrobił. Kontynuowała po chwili jak by nigdy nic.]
- ... memu mężczyźnie, gdy wda się w jakąś bójkę czy źle udzielił wywiadu. Teraz jednak postanowiliśmy od siebie odpocząć. -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 23:11, 28 Lut 2011    Temat postu:

-I dlatego jesteś tutaj, u Lynette. - dopowiedziała, po czym spojrzała prosto w oczy Renee. -Rozumiem. Każdy potrzebuje wakacji, nawet od raju.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 23:14, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Renee odsapnęła w duszy, Nie padło pytanie "co u Doug'a?" czy "dlaczego chcecie od siebie odpocząć". Podążyła tym tropem.]
- Skoro się przedstawiłam, to tak. Chcę odpocząć od raju. A skoro chcę odpocząć to na dłużej. Czy będziesz na tyle szczera i opowiesz mi pokrótce o sąsiadach Lynette. Sama mało o nich mówiła a ja, przyznam Ci się, nigdy o nich nie pytałam. -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 23:18, 28 Lut 2011    Temat postu:

-Hm, pomyślmy.... jest Bree Van De Kamp. Przepraszam, Hodge, mieszkająca w niebieskim domu. Prowadzi Koło Ogrodnicze, ostatnio napisała książkę kucharską. Tuż obok Lynn mieszka Edie, sprzedaje domy. - Ver oparła się o kanapę czy coś, zanurzyła palce we włosach i myśli. -Mieszka tutaj dużo ciekawych osób, jedna dziennikarka z Francji. Nico Collard. Podobno lubi czyjeś tajemnice. Powiedzmy że nie można się z tymi ludźmi nudzić. - zakończyła z uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 23:23, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Zanim Patricia skończyła swą wypowiedź, Renee zapisała w głowie krótką notatkę: "uważać na Nico Collard". Roześmiała się wraz z Patricią. ]
- Van De Kamp to panieńskie nazwisko tej Bree, bo powiedziałaś "przepraszam, Hodge"? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 23:26, 28 Lut 2011    Temat postu:

-Z tego co wiem, po pierwszym mężu. Nie wiem jakie ma panieńskie. - zmarszczyła brwi, znała się całkiem dobrze z Bree ale nigdy nie pomyślała o tym by zapytać. -Mieszka tutaj jeszcze Mason Devouey, nie wiem czy kojarzysz...... piosenkarz taki, miał kilka znanych piosenek. No i Julie Walker. Prawdziwa gwiazda i diva. Ale słyszałam że w Indonezji jest od kilku dni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 23:35, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Renee słuchała z zainteresowaniem]
- Acha. Mason Devouey? Mason? Devouey? Ach to ten! Był kilka razy z nami na przyjęciu. Wielki talent. Nawet nie wiem co się z nim stało. Do dzisiaj. Natomiast o Julie Walker wiem z magazynu "People". Osobiście nie lubię Indonezji: za dużo islamu oraz konserwatyzmu. -
[Renee spojrzała na okno w kuchni i w tym momencie.. TRYYYYYT! TRYYYYT!]
- Moja taksówka! Tak późno. Kochanie, nawet nie wiem jak Ci podziękować. Napiszesz mi tylko numer do lokalnego agenta nieruchomości bo jestem zainteresowana wy... -
[TRYYYYYT! zza drzwi od taksówki]
- Chwilę! ... wynajmem tutaj domu. Dobrze? Masz moją wizytówkę i napisz na odwrocie. -
[podaje Patricii jedną.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 23:38, 28 Lut 2011    Temat postu:

Veronica wzięła coś do pisania, powiedzmy ze stolika obok telefonu. Napisała numer do Shannon, po czym podała wizytówkę Renee.-Masz, nazywa się Rutherford. Fajna, młoda- Polubisz ją. Ostra jest. - puściła jej na koniec oczko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Znany
Znany



Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań - Piatkowo

PostWysłany: Pon 23:44, 28 Lut 2011    Temat postu:

[Renee zamruczała jak dojrzała kotka i schowała notatkę za biustonosz.]
- Dzięki słoneczko. -
[Kobieta wzięła walizkę i torebkę bo taksówkarz był bardzo nerwowy. Renee wykrzyczała do niego.]
- JESZCZE CHWILA A CI PRZESTRZELĘ KOŁO!!!! -
[Wiedziała, że nie ma broni, ale taksówkarz nie czytał w myślach. Obróciła się do Patricii]
- Sorry. To skutkowało w Nowym Jorku. Prześlę Ci bombonierkę lub sama Ci ją niedługo wręczę. -
[Renee rozejrzała się po salonie owdowiałej gospodyni, po czym, zanim zamknęła drzwi.]
- To cześć. Jeszcze się spotkamy. -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 23:48, 28 Lut 2011    Temat postu:

-No to do zobaczenia. Miło było poznać. - powiedziała z szerokim uśmiechem. Renee wprowadzi tutaj zapewne nieco dodatkowego zamętu, podobało jej się to.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 11:35, 26 Mar 2011    Temat postu:

*Kiedyś tam później*

[darkred]Veronica czyta e-maila od swojej córki, po czym przygotowuje dla siebie obiad. [/color]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 18:23, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Veronica zajmuje się ogrodem, pielęgnuje kwiaty, wyrywa chwasty. Zabawna sprawa z tymi chwastami, gdy się ich nie wyrywa potrafią naprawdę uprzykrzyć życie.

Pewnie się wita tam z jakimiś przechodniami. No i tak sobie spędza leniwie dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Śro 22:21, 18 Maj 2011    Temat postu:

Deszcz uderzał rytmicznie o szyby domu. Veronica siedziała w salonie, oglądając przy tym telewizję. Jeden z Dziesięciu, fuck yeah.

W pewnym momencie - telefon. Veronica spojrzała w stronę telefonu, po czym wstała i odebrała.

-Halo? - zapytała Veronica.
-Halo? Kto mówi? - zapytał męski głos.
-A do kogo chciałeś zadzwonić?- zapytała uprzejmie Veronica, spoglądając za okno. Było tak ciemno!
-Nie wiem. - oznajmił facet.
-To chyba pomyłka. - skomentowała Veronica. -Zdarza się, cześć. - po czym się rozłączyła.

Veronica zerknęła do lodówki, wzięła sobie kubełek lodów i wróciła do oglądania teleturnieju. Ogląda przez jakiś czas, po czym znów zadzwonił telefon.

-Halo?
-Przepraszam, to znowu ja. - oznajmił męski głos.
-Znów pomyłka? Po co Pan dzwoni drugi raz? - zapytała radośnie Veronica.
-Żeby przeprosić... - szepnął męski głos.
-Wybaczone, na razie.- już chciała się rozłączyć, kiedy mężczyzna szybko odpowiedział.
-Poczekaj, nie rozłączaj się. Chcę z Tobą porozmawiać. - powiedział zachęcającym tonem.
- Z tego co wiem, działają telefony zaufania. Na razie. - Veronica odłączyła się. Powoli się niecierpliwiła, za chwilę finał odcinka a jej ktoś ciągle przerywa!
Usiadła znowu na swojej kanapie, zajadając te wyciągnięte wcześniej lody.

Telefon znowu się rozdzwonił.

-Halo? - zapytała znowu Veronica Patricia Morris.
-Dlaczego nie chcesz ze mną porozmawiać? - zapytał dalej ten sam męski głos.
- Posłuchaj, zaczynasz mnie irytować. Do widzenia. - już chciała się rozłączyć, kiedy znów usłyszała jego głos.
- Jeszcze raz się rozłączysz, a rozpruję Cię jak Twoją córkę Becky. - odpowiedział agresywnym tonem.
-Kto to? - Veronica była już zaniepokojona.
-Idź do jej pokoju. - odpowiedział głos. -Już.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Śro 22:35, 18 Maj 2011    Temat postu:

W poprzednim odcinku: To co widzicie wyżej xD

Dzisiejszy odcinek:


Veronica powoli wchodziła po schodach, ciągle w dłoni trzymając telefon. Czego ten facet chciał? To jakiś chory żart. W końcu zapukała do dawnego pokoju Becky. Wszystko było jak dawniej. Ale zauważyła że coś odbija światło z holu na poduszce Becky. Hm, dziwne. Gdy tylko podeszła, poczuła straszne mdłości. Były tam zdjęcia, które przedstawiały rozprute zwłoki jej córki, B.

Telefon znów zadzwonił.

-K-Kto tam? - zapytała już mniej dziarskim tonem.
-Podobają się zdjęcia, Veronico? - odpowiedział pytaniem na pytanie, Wy już wiecie kto.
-Dzwonię na policję. Jesteś chory. - syknęła Morris.
-Poczekaj, zagrajmy w grę. Jak wygrasz, przeżyjesz a ja zniknę. - zaproponował Ghostface.
-Słucham?! No Ty chyba kpisz. - Veronica miała dość tego wszystkiego.
-Zgadnij w którym pokoju jestem. Masz dwie sypialnie na górze, dwie łazienki, kuchnię, salon, ganek.... piwnicę....szafy.... Zgadnij Veronico.... zgadnij albo dołącz do Becky. - Ghostface wręcz kpił z swojej rozmówczyni.
-Pieprz się. - Veronica rozłączyła się. Wybierając numer na policję, kierowała się w stronę holu kiedy Ghostface wybiegł z jej łazienki. Veronica spojrzała za siebie przestraszona, kiedy morderca pchnął ją szybkim ruchem w serce, a kiedy zaczęła kaszleć poderżnął gardło. Veronica upadła na kolana umierając.

Ghostface w końcu stanął nad nią, po czym przetarł nóż czyszcząc go z krwi kobiety i po chwili już go nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:50, 27 Maj 2011    Temat postu:

[wchodzą]

Nie lubiła, gdy na ulicy pojawiały się radiowozy. To nigdy nie zwiastowało nic dobrego, szczególnie na Wisteria Lane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
DIVA



Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pią 21:52, 27 Maj 2011    Temat postu:

Policja zabezpiecza miejsce, pojawiają się dziennikarze.

Jedna z dziennikarek, stojąca tuż obok Bree i Maryli wypowiada się do kamery:

-Pięć lat po brutalnej serii morderstw w Fairview z rąk Patricka Hadley'a, doszło do kolejnej wstrząsającej zbrodni. Veronica Morris, mieszkanka Fairview została zamordowana dziś wieczorem. Zbrodnia przypomina właśnie to, co miało miejsce pięć lat temu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives RPG ver. 3.0 Strona Główna ->
Wisteria Lane
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 16 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin