Dom Thomasa Trzmiel Na SPRZEDAŻ

MrSiM

[Maryla i Bree idą do radiowozu]

Sahem

Bree w osłupieniu przysłuchiwała się całej scenie, gdy nagle dotarły do niej słowa dziennikarki.
Veronica?!
- Mój Boże... - wyszeptała po cichu, a na jej twarzy malowało się przerażenie.

MrSiM

[Maryla wpatruje się w twarz Bree i próbuje odczytać znaki z jej twarzy]

Granmor

Podszedł do nich jakiś funkcjonariusz, ma w ręku taśmę [tę taką od zabezpieczania miejsca]. -Proszę się przesunąć o krok, to miejsce zbrodni.

MrSiM

- Kto zginął?! - zapytała z przerażeniem

Granmor

-Kobieta, pięćdziesiąt kilka lat. - spojrzał na Bree i skinął go niej głową. No bo Fairview to małe miasto, wiec pewnie mniej lub bardziej się znają.

MrSiM

[Maryla postanawia trochę się wtrącić]
- ja mogę zrobić w moim domu stypę jak chcecie - wyznała z lekkim podnieceniem

Granmor

Policjant spojrzał zdezorientowany na Marylę. -To ja Panie zostawię same... - powiedział uprzejmie i zniknął. xDDDD

MrSiM

[Marylka myśli co mogłaby podać na stypie]
- Bree, może mogłabym podać klopsiki w sosie własnym

Sahem

- Veronica... - odparła cicho, gdy policjant mówił o kobiecie w wieku około pięćdziesięciu lat. Skinęła głową policjantowi. Uprzejmość należało zachować nawet w takiej sytuacji.
I wtedy Maryla zaproponowała stypę.
- Stypę?! - Bree spojrzała na nią oburzona - Przed chwilą dowiedziałam się, że moją przyjaciółkę zamordowano, a ty mi tu wyskakujesz z klopsikami? - skarciła ją wzrokiem - Będzie trzeba poinformować jej córkę...

MrSiM

[Marylka ze łzami w oczach zająknęła]
- A mogę przynajmniej pobawić się w detektywa i znaleźć mordercę?

Sahem

Popatrzyła na nią jak na wariatkę.
- Rób co chcesz - odparła - Ale mnie w to nie mieszaj - no i nieco się oddaliła - Do widzenia - pożegnała się podchodząc do jakiejś znajomej.

MrSiM

Marylka wraca do domu

Granmor

*Następnego dnia*

Dom jest obklejony policyjną taśmą. Wokół są ślady wielu stóp, no bo trochę tutaj tych policjantów sobie dreptało.
[wchodzą: Bree, Nico]
Nico była podekscytowana. Ciekawa tego co zobaczą w środku.

Sahem

Bree targały dwie sprzeczne emocje.
Z jednej strony rozrywała ją od środka ciekawość tego, co uda im się odnaleźć.
Z drugiej jednak strony była przerażona możliwością ujrzenia nieuprzątniętej sceny zbrodni. Dlatego też modliła się w myślach.
Podeszły do tylnych drzwi. Bree miała na sobie rękawiczki ogrodowe, drugą parę podarowała Nico. Tak na wszelki wypadek, by nie pozostawić zbędnych odcisków.
Otworzyła drzwi.

Granmor

[narracja] Czy to świadomość co się stało, czy też fakt że w środku było cicho.... Sęk w tym, że Bree i Nico nieco się przeraziły. Od tego miejsca po prostu biło czymś złym. Teraz, w tej nowej scenerii dom Morris nie był miłym domem na przedmieściach. Na górze schodów, jest ślad po zacieku krwi. Najwyraźniej zabił ją gdzieś niedaleko. Albo też kobieta się czołgała. W sumie kto tam wie.[/narracja]

Nico spojrzała na Bree. -Zaraz wyjdzie na to, że jestem faible i nie wiem czego mamy szukać. - szepnęła do Bree, zupełnie jakby spodziewała się że morderca wyskoczy zza rogu.

Sahem

Bree starała się zachować spokój. Za wszelką cenę. Toteż była nieco bardziej sztywna, niż zazwyczaj.
- Proponowałabym zacząć od parteru - propozycja ta wynikała głównie ze strachu przed tym, co zobaczą na piętrze.

Granmor

Nico pokiwała głową, to brzmiało rozsądnie. Rozgląda się po tym holu, czy czymś holu podobnym gdzie byli. Tak cicho, taki półmrok i w ogóle. Nico odsłoniła delikatnie jakąś zasłonę aby zobaczyć co jest za oknem. Szukała śladów włamania czy czegoś. - Czy te domy mają autoalarmy? - zapytała ze zmarszczonym czołem.

Sahem

- Jeżeli takowy został założony, to tak - nie pamiętała już, czy Veronica zakładała u siebie alarm.

Granmor

I wtedy odezwał się telefon komórkowy Bree, który podejrzewam że jednak ma. [ Dodałbym że pewnie ma jakieś madam baterflaj na dzwonku ale tu już nvm XDDDD]

Nico nieco podskoczyła. No bo w takim miejscu!

Sahem

Wydała z siebie zduszony okrzyk.
- Przepraszam - no i wyciągnęła z torebki ten nieszczęsny telefon.
- Bree Hodge, słucham

Granmor

Am I interrupting something?- odezwał się męski dziwny, nieco maniakalny głos. To ON. xD

Sahem

- Nie, skądże - odparła. Ten głos wydał jej się dziwny, naprawdę, ale w końcu ostatnio wiele ludzi do niej dzwoniło. O różnych głosach.
- Przepraszam, ale z kim rozmawiam?

Granmor

-Myśl o mnie jako o swoim reżyserze, grasz w moim filmie. Tym samym, w którym grała Veronica ale jej rola została skrócona. Więc postaraj się tego nie spieprzyć.

Sahem

Bree zamarła. Spojrzała na Nico wzrokiem, który mówił wszystko.
- Jeżeli to jakiś głupi żart, to jest naprawdę nie na miejscu